Oglądając gazety, Tomek wskazywał co mam wyciąć, ciekawsze rzeczy sama odszukiwałam i wycinałam. Na kartkę tekturową A4 lub większą naklejaliśmy te powycinane obrazki zapełniając całą stronę. A później do znudzenia pytaliśmy Tomka
gdzie jest zegarek, gdzie pani która się śmieje, gdzie dzidziuś w śliniaczku, gdzie czerwony bucik....
Tomek to uwielbiał, bardziej niż bajeczki (których miał już wtedy mnóstwo)
(poszukam, może gdzieś jeszcze je znajdę..)
Taka zabawa bardzo ćwiczy pamięć, spostrzegawczość i uczy dziecko nazw, określeń, przymiotników
teraz się nam przypominało ale tym razem Tomek wybiera rzeczy, które mu się z jakiś przyczyn podobają i wklejamy je do zeszytu tworząc swojego rodzaju kolaże
Przy okazji chcę się podzielić ciekawym jak dla mnie odkryciem- dziecięce nożyczki całkowicie wykonane z plastiku, ciężko sobie zrobić nimi krzywdę, są naprawdę bezpieczne nawet dla małego dziecka a tną papier rewelacyjnie i kosztowały niecałe 2 zł (w tesco)
no ja takich wcześniej nie znałam :) toteż się ekscytuję, myślałam że mój dwulatek jeszcze długo nie dotknie nożyczek, a tu taka niespodzianka, jeszcze wycinać nie potrafi ale trzyma nożyczki już dość dobrze
a nie było go łatwo tego nauczyć
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuje za twój komentarz :)