co prawda w domu piekło się biszkopt, do sera dodawało olejek rumowy, a na ser wykładało jagody ze słoika...hmmm pycha!!!
ten ser pamiętam jak dziś!
ponizej to uproszczona wersja na biszkoptach, ser-- niesamowity!
(gotuje się 1,5 litra mleka (3,2%) + cukier waniliowy +0,5 l śmietany (18%) i 5 jaj przez 15 minut aż powstaje ser :) takie proste :) potem tylko miksuje się aż 1,5 kostki masła z 3/4 szkl cukru pudru i łaczy wszysko)
Galaretkę na wierzch radzę rozpuścić w większej, niż radzi przepis, ilości wody. Moja wyszła za twarda!!!
Tomek pomagał wykładać biszkopty
przepis z bloga kwestiasmaku.com
znajdziecie tu
ja zamiast truskawek dałam rozdryngolone jagody ze słoika (to słowo też pamiętam z dzieciństwa :) czyli takie rozgotowane (sama zbierałam, sama gotowałam w lecie dla Tomka ale on nie reflektuje to trzeba było w końcu zużyć) a że były mocno rozciapane to dodałam żelatyny i zrobiłam coś ala dżem, na to galaretka,
do sera nie dałam rumu (bo Tomek) do środka dodałam rodzynki i migdały posiekane bo orzechów brakło
pewnie Tomek i tak nie tknie (przez jagody i galaretkę bo aktualnie nie lubi) :(
tylko sie skusił na lizanie
ale ser z miski wcinał aż miło
wyszła taka namiastka serniczka z mojego dzieciństwa :) Ale PYSZNA!!! POLECAM
Ooo, interesujaco brzmi i zapewne fantastycznie smakuje. Nie slyszalam wczesniej o takim serniczku. Napewno wyprobuje :)
OdpowiedzUsuńpolecam, polecam!
OdpowiedzUsuń