Ze względów kulinarno-dietetyczno-zdrowotnych ( i tylko z tych) dla Tomka lepiej, że już po świętach :)
Nad jego sposobem odżywiania a konkretnie doborem potraw, trudno było zapanować! i gdyby święta potrwały dłużej to mama nie wie jakby to się dla tomkowego brzuszka skończyło :)
A sposób degustacji (jak widać) pozostawiał wiele do życzenia!
Jedynie zezwolenie Babci było usprawiedliwieniem tego wyczynu!
Sam miał trudność w zadecydowaniu np. czy lepsza baba w lukrze czy w czekoladzie z posypką ?
a muffinki całe zjeść?
czy lepiej najpierw oskubać z kolorowych posypek?
wiadomo!
(PS. dziękujemy wszystkim ZAJĄCOM!)
Święta, święta i po świętach!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuje za twój komentarz :)