już gotowe z "czapeczkami" |
sztuk 13 (na razie :) |
Truskawkowe od Prababci Marysi (Marianny) to jedyne jakie Tomek lubi,
może polubi też mamine?
Robię z żelfixsem, dla wygody (szybciej się robi i mam pewność, że się nie zepsują a i tak sa zdrowsze niż sklepowe).
Całą zimę zbieraliśmy malusie słoiczki po koncentracie, bo dżemy zjadamy sporadycznie i na tzw. "zachciankę" do racuszków, naleśników, zabieramy na wycieczkę jako dodatek do jakiejś przekąski lubimy zatem w małym opakowaniu. A te mini truskawkowe mają być specjalnie dla Tomka!
Lubimy takie domowe, bo wiemy co jemy, sami wybieramy owoce, regulujemy zawartość cukru oraz gęstość. W ubiegłym roku robiłam z brzoskwini, śliwki, wiśni (och pyszne galaretki z wiśniami! dobrze, że jeszcze jakieś zostały bo w tym roku wiśnie zmarzły) oraz konfitury sliwkowe.
W większych słoiczkach też robię, takie używam głównie do ciast.
To czysta przyjemność dla mnie robić przetwory.... a później zimą, jakie to miłe móc zejść do piwnicy i z półki wybrać sobie jakieś zamknięte w słoiczku słodkie wspomnienie lata!
radocha to nawet mycie słoiczków.. Tomek pomagał z zachwytem a ja w tym czasie zajęłam się owocami i wykonaniem.
Tomek mył słoiki juz 3 razy! poza tym robił lody z piany :) |
czapeczki z krepiny w kropki :) |
Dżemu jeszcze nie robiłam. Na razie buraczki i paprykę. Proszę przepis:)
OdpowiedzUsuńprawdziwe konfitury robi się długo smażąc... ja robię wg przepisu na dżemixie czy żelfixie, tylko, że miksuje truskawki na mus a potem zasypuję cukrem żelującym, mieszając masę doprowadzić do wrzenia, zdjąć z gazu dodac cukier (dałam mniej ok 0,3 -0,4 kg) gotować 3 minuty. Mieszać do zaniku piany, przełożyć do wyparzonych słoików, szczelnie je zamknąć i ułożyć dnem do góry na ok. 5 minut
OdpowiedzUsuńi tak z różnymi owocami można kombinować
Jejku! To już czas!? Jakoś w tym roku wszystko ucieka mi przez palce! W zeszłym roku czasu było dużo więcej i robiłam truskawkowe, malinowe, brzoskwiniowe, jabłkowe i dyniowe, serio, i do tego jeszcze warzywa. A w tym roku plant jest tylko na konfitury truskawkowe - absolutnie najulubione, ogórki kiszone, przeciery pomidorowe i szuszone pomidory, czyli nasze największe pychoty. Tylko że to już!! Ehh, porsa szykować słoiczki!
OdpowiedzUsuńPrzepraszam ze te literówki, plan i pora oczywiście powinno być :)
OdpowiedzUsuńuwierzę w te z dyni, bo u nas robi się też np. cukinie ala ananas! (smakuje jak ananas)nie pamiętam przepisu
OdpowiedzUsuńtruskawki zrobiłam bo uwielbiamy a boje się, że nagle sie skończą :)
a pomidorów nigdy nie suszyłam, a ochote mam wielką! musze o tym pomysleć
jak to robisz i jakie? w piekarniku zapewne ale jakim sposobem?
Dynię łączyłam z jabłkiem i pomarańczą i cynamonem, pycha. A pomidory suszę w piekarniku przy uchylonych drzwiczkach jakieś 5 godzin, zawsze tylko pomidory lima, takie podłużne, są najlepsze, będą gdzieś od połowy sierpnia, koniecznie zrób bo to po prostu poezja, wyślę Ci przepis :) pozdrawiamy cieplutko!
OdpowiedzUsuńczekam z niecerpliwością :).....na przepis a potem na pomidory :)
OdpowiedzUsuńZnalazłam
OdpowiedzUsuńhttp://www.smakimprezy.pl/2007/08/01/suszone-pomidory-lepsze-niz-kupione-w-sklepie-2/
wychodzą nieziemsko pyszne! Ja jeszcze posypuje przez suszeniem brązowym cukrem trochę, a do środka do kazdego słoiczka wkładam jeden ząbek czosnku, cudo! Gorąco polecam na koniec lata kiedy kilo limy kosztuje 1,50 zł, na cały piekarnik czyli dwie blaszki wchodzi akurat 5 kilogramów. :))
rewelacja :) Koniecznie muszę w tym roku zrobić jakieś dżemiki :) Jeszcze nigdy nie robiłam...
OdpowiedzUsuńA truskawkowe uwielbiam :)
Ania dziekuję! już bym zjadła, prawie pewne, że zrobię!
OdpowiedzUsuń