Strony

wtorek, 19 lipca 2011

Spacer po Oławie w poszukiwaniu najlepszych lodów!

TO niepedagogiczny  SPOSÓB NA ZACHĘCENIE DO ZWIEDZANIA MAŁEGO ŁASUCHA

Ciepło, miło, zjadłoby się loda, ale jak się je często w tej samej lodziarni (pod domem) to się znudzić potrafi choćby lody były tu najpyszniejsze na świecie (a są!)
włoskie też się przejadły...

zaczynamy zatem wyprawę W POSZUKIWANIU NAJPYSZNIEJSZYCH LODÓW
z automatu rezygnujemy-znamy ten smak,
pierwsza lodziarnia -wybrana gałka - smak: jajko niespodzianka... słodka (mama rezygnuje z loda, będzie dziś pomocnikiem) 
Urząd Miejski
Ratusz
przystanek
 



kolorowe wiatraczki

idziemy do kolejnej lodziarni, oddalonej sporo, aby przez drogę uporać się z lodem (mama Tomkowi pomaga)
piękny detal architektoniczny
 na ścianie
Urzędu Miejskiego
(dawny pałac)
druga lodziarnia -wybrana gałka- orzech laskowy...


idziemy dalej, przy okazji zwiedzamy i oglądamy nasze  miasto z różnej perspektywy...
Ratusz ze schodów wieżowca

chwila nieuwagi i Tomek ląduje na ziemi,  gałka loda też :( smutno ale na chwilę, pójdziemy po nastepną!

wybrana:
czekoladowa... pycha
mama tym razem tez się skusiła wybrała -białą czekoladę z pistacjami -okazuje się ... słodka .... za słodka

mamy dosyć wracamy na obiad!
no tak... ale kto ma teraz siłę na obiad???
..............................................

fajnie jest to, że za każdym razem w tych lodziarniach są inne smaki lodów, więc zawsze jest niespodzianka:)

 a taka forma -(poszukiwanie i degustacja lodów) może zachęcić malucha- łasucha do zwiedzania!
może mało pedagogiczna ale raz na jakiś czas można przymknąć oko :P
tylko lepiej po obiedzie :)

2 komentarze:

  1. Pysznie! Myślę, że nawet mój leniuch zgodziłby się na takie zwiedzanie :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo smaczny pomysł na zwiedzanie. Jestem za :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje za twój komentarz :)