a mama uważa, ze dziecka nie należy pozostawiać bez odpowiedzi, pewne sytuacje stały się uciążliwe.
Już tłumaczę o co chodzi.
O spryt i przekorę mojego potomka! ( 2 lata 9 mcy)
Aby nie robić tego co należy a przynajmniej odwlec w czasie- wdaje się w niepotrzebne dyskusje (wielokrotnie na ten sam temat) np.
- dlaczego musi myć ręce przecież nie dotykał niczego w toalecie tylko kolanek !
- przecież na dworze też nie dotykał niczego rączkami (no czego mamo dotykałem?)
- on nie może posprzątać po sobie bo tego jest dużo i to będzie długo...
- przecież on nie krzyczy! piszczenie to nie jest krzyczenie :)
- na prośbę mamy miał nie wchodzić do kuchni, bo wleciała tam osa- Tomek otworzył drzwi i zagląda do środka, na mamy pretensje odpowiada: "Tomek nie wchodził przecież tylko otwierał drzwi i zagląda (mamo ten próg to jest linia i Tomek tam nie przechodził) !!
- na prośbę mamy aby zabrał ze środka kuchni ten samochodzik, bo można się przewrócić odpowiada: "Mamo to nie jest środek kuchni, to jest trochę z boku"
- na stwierdzenie mamy" Tomek jak ty jadłeś! cały stół ubrudzony!" odpowiada: "Nie cały mamusiu, tutaj jest czysto!"
Tomek "przyklepał" zasady |
co trzeba, czego nie wolno, co jest u nas zwyczajem (np. "W naszym domu się nie krzyczy")
To taka luźna interpretacja stworzona przez naszą trójkę "na gorąco", ilustrowana wycinkami z gazet (są też cyfry, które ćwiczymy)
.. jeszcze nie dokończona i może nieostateczna wersja, zasady były spisywane od razu, na dużym arkuszu, nie są zatem pogrupowane na ważne i ważniejsze, Tomek sam miał swój udział w ich wymyślaniu, pewnie o wielu ważnych rzeczach zapomnieliśmy:
Macie jakieś pomysły?
Teraz na pytanie Tomka "Dlaczego muszę myć ręce?.." Odpowiadam -bo takie mamy zasady
ale gdyby pytanie się powtarzało -umówimy się, że mu to spokojnie acz obszernie wytłumaczę w postaci lekcji, opowieści, rozmowy itp... w umówionym momencie.
Fajnie się bawiliśmy
Muszę przyznać, że na razie to zdaje rezultaty!
Świetny pomysł!!! Już od dawna planuję spisanie zasad tak, żeby były zawsze pod ręką. Wasze zasadowe dzieło bardzo mi się podoba.
OdpowiedzUsuńMy też się wiele razy zabieraliśmy za to...teraz czuję się zmotywowana:)
OdpowiedzUsuńMy też takie mamy zrobione. :)
OdpowiedzUsuńteraz troszeczkę bym ją zmieniła, ale listy już nie mamy, pewnie za jakis czas zrobimy nową - ze starszym o 2 lata Tomkiem i z uwzględnieniem Stasia :) Tomek już mi podpowiada ulepszenia (nie wolno Stasiowi dotykać ..:)
Usuń