Strony

piątek, 21 października 2011

Opowieści przedszkolaka i zabawy cieniem

T: Kiedy jest poniedziałek?
M: po niedzieli, jutro jest sobota, a potem poniedziałek.. a czemu pytasz?
T: Bo chciałbym juz iść do przedszkola!
M: Naprawdę ?  :) ale się cieszę :)
T: Może znowu się spóźnimy i  będzie tak fajnie :)
z tatą dwa razy się spóźniliśmy :) !!!
...................................

Mama w toalecie, tyle co weszła, ale Tomkowi to zawsze i tak się dłuży, już puka w drzwi i woła:
T: Mamusiu, co tak długo???? ... Czekasz na swoją kolej?
..............................

M: Tomek zjadłeś w przedszkolu  obiad?
T: Taaaaak
M: A co było?
T: A jakiś ryż i takie tam
M: Dobry był?
T: Taaaak
M: A dużo zjadłeś?
T: A, tak trochę
M: Dlaczego? skoro był dobry?
T: Bo był z surówką i musiałem omijać!
..........................................

T: Mamusiu będzie jutro pobudka?
M: Nie, synku, jutro jest sobota możesz się wyspać ile chcesz!
T: Czemu?! Nieee, ja chcę pobudkę, ja lubię!
Mamusiu zawołaj jutro Pobudka! pobudecha!
...........................................

M: Tomek jutro zostaniesz na leżakowaniu, jak się obudzisz to już pewnie będę
przyszłam, Tomek już był po spaniu i nawet po podwieczorku..
dostałam od syna ustną reprymendę:
T: Mama, nie rób tak więcej!!!
Obudziłem się, patrzę a Ciebie nie ma!
M: Ok, następnym razem przyjdę po podwieczorku,
T: No, przyjdź później żebym się załapał na podwieczorek, może znowu będzie chlebek z czekoladą!
...................

Tomek tak lubi przedszkole, że jestem w nieustającym szoku!
Tak się przystosował, że nie wychodzę z podziwu!
Ostatnio miał do mnie żal, i się rozpłakał, że obrałam mu jabłko (było ostatnie i żółty golden), bo pani w przedszkolu dała mu z taką śliczną czerwoną skórką! (Musiałam na drugi dzień iść z nim do sklepu, żeby sobie wybrał takie, jak jadł w przedszkolu)
.................................

Odbieram Tomka
T: Mama samochodem przyjechałaś?
M: Tak
T: To dobrze bo mnie nogi bolą..., ale draży mi w domu nie zjadłaś?

.................
takie pomyłki mamy często

T: Prosze pani, oj!.... mamusiu! :)

i nieprzeciętny apetyt! myślałam, że nie dojada w przedzszkolu, ale już mi się zdarzyło czekać  na Tomka, bo jeszcze konsumował obiad! I czekałam też raz aż się wyśpi!

gdyby tylko więcej zdrowia dopisało i mniej smarków to było by świetnie....ale moze trzeba przeczekac te początki i jesień....
jestem dobrej myśli!

a tu zabawy cieniem



8 komentarzy:

  1. Mój przedszkolak też czasem mówi do mnie proszę Pani :-), a do męża proszę Pana ;-))

    OdpowiedzUsuń
  2. Omijanie obiadowe i czekanie na swoją kolej :D
    Super że Tomek tak lubi przedszkole, u nas podobnie i nie wyobrażam sobie nawet jak musi być ciężko jak jest inaczej. A smarki jesienno-przedszkolne chyba trzeba przeczekać niestety...

    OdpowiedzUsuń
  3. To że tak bardzo się Tomkowi podoba to jest najważniejsze ze wszystkiego! Nie wyobrażam sobie, jak smutno funkcjonują dzieci, które nienawidzą chodzić do przedszkola ( a znam takie ), dlatego wspaniale Wam się udało! Maja też woła do mnie 'Ciocia!... ej, Mama!'

    OdpowiedzUsuń
  4. Aniu ja byłam dzieckiem, które za przedszkolem nie przepadało ... tak narzekałam, tak płakałam, że rodzice mnie przepisali do innego i tam było ok :) (kto chciałby chodzić do przedszkola, w którym wszystkie fajne zabawki stały na wystawie i nie można ich było ruszać?).
    Dialogi boskie!

    OdpowiedzUsuń
  5. ale super, że się Tomek tak odnalazł w przedszkolu :)
    u nas jest dziwnie - każdego ranka jest płacz "nie chcę do przedszkola" i każdego popołudnia Gniewko z przedszkola nie chce wyjść (już nie pamiętam ile razy słyszałam "nie, ja chcę żeby mama poczekała; ja się jeszcze bawię")
    fajnie macie ;)
    oby tak dalej! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. właśnie dziewczyny, oby tylko to się nie zmieniło :)
    trochę mi przykro, że nie wiem juz wszystkiego o moim małym synku :) i że ma on już "swoje życie", swoje sprawy...
    dziś zaczął recytować jakiś wierszyk i coś opowiadać o pasowaniu.. ostatnio przemycił do przedszkola rafaello i ponoc zjadł przed leżakowaniem,... dziś mieli w przedszkolu sokowirówkę i z panią robili sok... ach tyle wiem co mi opowie a ile nie wiem :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Tomuś jest wyjątkowy, bo wiele dzieci ma problemy z emocjami na poczatku. Większość z nich płacze i woli zostać z mama... a tu proszę :) Jesteś szczęściarą.. mój Mały Stworek tak płakał, że serducho mi pękało...

    OdpowiedzUsuń
  8. Dziś Tomek płakał z powodu przedszkola! ... że jutro nie pójdzie (ma katar i kaszle) zaczął wieczorem szukac ubranek by naszykować na jutro, bo przeciez jutro jest poniedziałek a ja musiałam mu powiedzieć, że nie pójdzie ... szkoda mi go strasznie..
    Gdy Tomek szedł pierwszy raz do przedszkola baaaardzo sie bałam (jak każda chyba mama) i wiedziałm, że serce by mi pękało gdyby płakał, szłam go odebrac z duszą na ramieniu i tak mi ulżyło, że było świetnie i bez płaczu! a był to pierwszy raz gdy Tomek został pod opieką obcych osób, w obcym środowisku (wcześniej tam nie był, nie poznał pań i nigdny nie zostawał z kimś obcym itd)
    ale ponoć ja też lubiłam przedszkole :P w odróżnieniu od Tomka taty :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje za twój komentarz :)