Postanowiliśmy je w końcu wykorzystać plastycznie.
Najpierw miało mijejsce fascynujące poszukiwanie i zbieranie pięknych, różno -kolorowych okazów.
Później przekonalismy się, że są bardzo wdzięcznym materiałem twórczym. szczególnie ciekawe efekty daje potraktowanie ich jak bibuły i wykonanie przy ich pomocy wydzieranki, jak tu:
TO WIEWIÓRKA! gdyby były wątpliwości mama pomogła, gdy Tomkowi zabrakło cierpliwości wetdy Tomasz z zapałem wyklejał swoje liścio-wizje |
-liscie, niektóre darliśmy na kawałki
-klej do papieru (uzyliśmy najzwyklejszego w sztyfcie)
liście świetnie się drą i przyklejają dając dość trwały efekt
A tu inne zastosowanie liści
taka niespodzianka czekała kiedyś na mamę po jej przyjściu z pracy- dzieło Tomka i Babci W. :)
Napis głosił: A JA KOCHAM ..i było jeszcze ...MOJĄ MAMĘ ! ale jakiś psotnik się zajął resztą |
Rewelacja ta wiewióreczka :))) Dziś koniecznie musimy pozbierać jeszcze trochę listków :)))
OdpowiedzUsuńJesteśmy z Elką u dziadków i wiewiórki mamy na wyciągnięcie ręki ... prawie tak ładne jak wasze :)
OdpowiedzUsuńfajnie Wam!
OdpowiedzUsuńPiękna niespodzianka :)
OdpowiedzUsuń