Strony

wtorek, 22 listopada 2011

Wyobraźnia

Tomka wyobraźnia ostatnio mocno pracuje, jest bardzo kreatywny, wymyśla zabawy, bajki, historie, ma skojarzenia.
Niektóre jego pomysły wprawiają mnie w osłupienie, w życiu bym na to nie wpadła np.

Tomek zrobił CZAS
wycinał rysował i doklejał, doklejał, doklejał
i stwierdzil, że teraz ma duużo czasu ;)
zobaczcie sami


CZAS
dodam tylko, że nie uchwyciłam na zdjęciu nawet połowy jego "czasu"
......................
innym razem Tomek pracuje, pracuje z zapałem i zapytany co robi -odpowiada
T: Robię NADZIEJĘ
patrzę i minę mam chyba mocno niewyraźną, ale nie zbite z tropu dziecko demonstruje matce
(mniej więcej takimi słowami:)

zwijamy, zwijamy i jest takie coś:...


potem otwieramy i mamy NADZIEJĘ,  że się udało:


:) ot takie proste!

Często podczas zabawy wymienia jakieś wymyślone bohaterki: jest Rihanna, Shakira (no cóż), jest Sioma (?), Ula, Diana, Barbara i ... Pidocha (?) Każda jeździ jakimś samochodem a niektóre mają po dwa!
Kiedyś ośmieliłam się przestawić jakieś auto to zostałam zrugana, bo przecież siedziała w środku Sioma!!!!!

Gdy kiedyś zapytałam jak ta Sioma wygląda, jakie ma włosy? To mi odpowiedział: Ale mamusiu ona jest WYMYŚLONA!

ale bywa i tak, że gdy coś zostanie spsocone, to Tomek "wrabia w to" Siomę
T: To nie Tomek to zrobił, to Sioma :)

Zazwyczaj Tomek podczas zabawy komentuje na głos, coś opowiada, czasem się na głos śmieje lub nawet krzyczy. Kilka już razy w takiej sytuacji pytałam co mówił, co się stało itp. i uzyskałam odpowiedź: Mama ale to nie do ciebie było!

..................
Często bawi się w sklep (stał się szczęśliwym posiadaczem sklepowego wózka -zabawki -to było jego marzenie i dwóch koszyków)
Raz bawił się z babcią, która była w tej zabawie sprzedawczynią.  Tomek robił zakupy i coś tam, coś tam, kręcił się po pokoju. Babcia siedziała na krześle i zapytała go w pewnym momencie o coś, Tomek nie odpowiada, Babcia znowu pyta, Tomek nic. Zwracam mu uwagę, że powinien odpowiedzieć, bo to nieładnie tak się nie odzywać jak ktoś pyta, a on mi odparował, że on nie może teraz z Babcią rozmawiać, bo "on jest w domu, poszedł zanieść zakupy a Babcia jest sprzedawczynią w sklepie! To jak on ma z Babcią rozmawiać jak to jest daleko!?"

no mama! ty to się nie znasz! :)

......................
Ostatnio nie mógł opanować śmiechu, gdy czytałam mu bajkę o KOZIE i koźlątkach
oczywiście skojarzył to z kozą z ...nosa
i był ogromnie zdziwiony, że ktoś napisał o tym bajkę (swoją drogą mnie to nie zdziwiło, widziałam już bajkę "o Kupie")
jego rozbawienie było urocze a śmiech taki szczery, że miałam ubaw po pachy, niestety sytuacja mnie przestała bawić - słowo KOZA, które wywoływało salwy śmiechu pojawiało się w bajce nader często...za często... no cóż, nie dało się czytać....

poza tym zostałam zapytana dlaczego koza z nosa jest BLEE?
przecież się jej nie je, nie pachnie brzydko, to o co chodzi?
..i nie wiem właśnie

wyobraźni mi nie staje

4 komentarze:

  1. Pozdrawiamy Siomę!
    Musisz ostatnio być w dużej gotowości ,,wyobraźniowej"- trzymaj się.

    ,,Trzeba mieć nadzieję, że się uda!"- super!!!- zapozyczam( jeśli można)
    Dziś będę robić nadzieję!

    OdpowiedzUsuń
  2. dziękuję,Siomie przekażę :) jak wróci z Tomkiem z przedszkola...
    prosZę się "częstować" Tomek jeszcze nie opatentował :)
    a swoją drogą to byłoby ciekawe tak np. poprosić dzieci o zrobienie czasu, nadzieji, miłości, kłopotu, złości.. ciekawe jakby sobie poradziły

    OdpowiedzUsuń
  3. wspaniale się rozwija! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. A ja to myślę, że Sioma wcale z Tomkiem do przedszkola nie chodzi tylko w domu razem z Pidochą zostaje tak pięknie zrobionej nadziei pilnują :) bo nadziei stracić nie można :-D

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje za twój komentarz :)