Strony

sobota, 25 sierpnia 2012

Grafomotoryka

Grafomotoryka to szereg ćwiczeń przygotowujących dzieci do nauki pisania (GRAFIKA – zapis, MOTORYKA – zdolność wykonania różnych czynności ruchowych)

Zanim dziecko nauczy się pisać musi nabyć sprawności psychomotorycznych:
-orientacji w przestrzeni, (góra, dół, lewo, prawo, nad, pod...)
-pamięć ruchowa – czyli umiejętność przetwarzania obrazu graficznego na obraz ruchu
- zręczność
- koordynacji wzrokowo- słuchowej i słuchowo-wzrokowej

Tomek niechętnie koloruje i rysuje, nie chce trzymać kredek poprawnie, trzyma "po swojemu"- bo twierdzi, że tak mu wygodnie- a wtedy trudno o precyzję (już o tym pisałam).
Ale ćwiczymy... ostatnio bardzo chętnie.
Przygotowujemy się do przedszkola- w "średniakach" będzie dużo takich zajęć, a w młodszej grupie Tomek miał z tym problem i na testach stracił za to punkty :(

muszę Tomkowi zwracać uwagę,
żeby poprawnie trzymał flamaster


ale chyba zauważył,
że trzymając w ten sposób jest bardziej staranny i dokładny
 druczki do takich ćwiczeń można znaleźć i wydrukować np. tu:
edusio.pl za co dziękujemy!

lub TU

cytuję ze strony http://www.multimedialneprzedszkole.pl/grafomotoryka-coz-to-takiego/

"..Podczas czynności związanych z nauką pisania zwracamy uwagę na:

- sposób trzymania narzędzia do pisania (tak, aby rączka nie była ani za bardzo spięta ani za bardzo luźna- pomocne są specjalne nakładki na ołówki i kredki zarówno dla prawo, jak i leworęcznych dzieci)
- siłę nacisku na kartkę (napięcie mięśniowe dłoni na kartkę, zbyt duży nacisk spowoduje podarcie kartki, zbyt mały nacisk- linie stają się słabo widoczne)
- zachowania kierunku od lewej do prawej(można pomóc dziecku poprzez wskazanie go, na przykład gdy dziecko rysuje szlaczki narysować mu strzałkę z kierunkiem rysowania)
Wszelkie zaburzenia w wyżej wymienionych obrębach wywołują zaburzenia grafomotoryczne, czyli zakłócają prawidłową naukę pisania..."


Jakie ćwiczenia warto wykonywać, co ćwiczyć: (informacje stąd)

- rysowanie szlaczków rozpoczętych od lewej strony,
- kreślenie linii pionowych (z góry w dół) i poziomych (z lewej do prawej),
- ćwiczenia w rysowaniu okręgów i spirali w obu kierunkach
- zamalowywanie obrazków,
- kalkowanie,
- łączenie kropek ,
- rysowanie po śladzie,
- kończenie szlaczków,
- odwzorowywanie rysunków zgodnie ze wzorem
- ćwiczenia z wierszykiem
- ćwiczenia graficzne: „zaznacz kreską lewy róg, u góry narysuj koło”

12 komentarzy:

  1. Mój starszy syn Mateusz też od września idzie do średniaków i tutaj zaczynają się już pierwsze książeczki. Tylko, że w naszym przedszkolu u maluszków nie ma żadnych ćwiczeń tego typu, dzieci dostają kartki i mają je zamalować wedle swoich upodobań, zero pomocy czy też nauki ze strony wychowawców.
    Pozdrawiamy, Maluszkowe2Światy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. my już w maluchach musielismy zakupic karty pracy (tzn. było to do ustalenia)i panie wychowawczynie naprawdę pomagają, w miarę możliwosci, niestety mają ogromne grupy! I zadania wykonywali naprawdę ciekawe, bardzo mi się podobały
      pozdrawiam

      Usuń
    2. U nas dyrekcja wspólnie z rodzicami ustaliła, że podręczniki/karty pracy będą wprowadzone od 4-latków. W młodszej grupie liczy się twórczość własna i zabawa swobodna :)
      Wioleta

      Usuń
    3. Mateusz co prawda skończy 5 lat w kwietniu, ale od września już będzie uczęszczał do średniaków. I dopiero na koniec roku zbierali pieniądze na książki, ale swoją drogą szkoda, że takich ćwiczeń u nas nie ma, bo na testy to jednak zgodzę się z jedną z poniższych wypowiedz - to trochę za wcześnie, nawet jeśli są one takie proste.

      Usuń
  2. Gosiu, na jakich testach Tomek stracił punkty? Czy u Was w przedszkolu trzylatki zdają testy???

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tomek chodzi do przedszkola publicznego i juz trzylatki realizują podstawę programową. Każdy tydzien ma jakis temat itd.. Co dzień są zajęcia, rózne i kilka-kilkanacie minut powięcają na uzupełnianie kart pracy (pewnie nie codziennie) które na początku roku rodzice zakupują. To prosciutkie zajęcia, które wymagaja jednak od dziecka skupienia- pani (jedna na 25 osób) tłumaczy zadanie grupie w kółeczku na dywanie, czyta wierszyk itp.. a potem dzieci udają się do stolików i wykonują polecenia. Tomek ma problem ze skupieniem uwagi własnie w takiej grupie...
      A co do testów- to tak ZDAJĄ. Na zakończenie roku przedszkolnego każde dziecko indywidualnie siadało z pania i uzupełniało testy, (kilka dobrych stron! Tomek po dwóch stronach podobno odszedł i myslał, że to juz koniec, niestety pani go wyprowadziła z błędu i musiał wrócić dokończyć) Za każde poprawnie wykonane polecenie dostawali punkty, mozna było zdobyć 50, jeden punkt np. za nazwanie każedgo narysowanego owocu(anannas, wisnie)jeden punkt za wskazanie atrybutu do zawodu- np. strażak-sikawka .... jeden punkt za narysowanie prostej lini czy koła po kropkach, jeden za wskazanie - gdzie jest więcej gdzie mnie, co jest pod co nad itd... tyle pamietam,
      Tomek zdobył 46, (nie rysował po kropkach równo i źle trzymał kredkę, całą resztę zrobił bezbłędnie) i wypadł na tle grupy srednio, to pierwsza jego ocena i szczerze mówiąc nie było to dla mnie miłe uczucie :( dzieci miały po 50 (naprawdę silna grupa)
      Przykro mi było ze względu na Tomka, poczułam pierwszy raz jak takie testy moga byc niesprawiedliwe i krzywdzące w ocenie :P Przeciez moje dziecko nie jest srednie ! :)
      Nikt nie sprawdzał u dzieci znajomosci alfabetu czy liczenia...w tym np. Tomek dzieci wyprzedza... no nic, w ramach programowych jest do tyłu.. musimy nadrobić (choć ja uważam, ze na wszystko przyjdzie przecież czas)Tomkowi nikt o ocenie nie mówił, dla niego to i tak abstrakcja...tzn. pochwalilimy go bardzo, że pięknie rozwiązał
      swoje na ten temat uważam i może znajdę chwilę by o tym napisać, chętnie posłucham co inni mają na ten temat do powiedzenia

      pozdrawiam gorąco

      Usuń
    2. O rany! Tak sobie myślę: no dobra, można zrobić maluchom testy, tylko: PO CO?
      A swoją drogą: podstawa programowa wychowania przedszkolnego jest wspólna na wszystkie lata przedszkola, m.in. dlatego, że dzieci nie rozwijają się jednakowo i nawet w jednej grupie wiekowej różnią się znacznie między sobą i w różnym tempie osiągają kolejne umiejętnści. Trzylatek ma aż trzy lata na osiągnięcie umiejętności określonych w podstawie programowej, więc ja chyba też bym protestowała przeciwko testom, które nie służą niczemu.
      A o pracy pań z dziećmi lepiej mówią prace plastyczne jakie z dziećmi wykonały, wierszyki i piosenki, które dzieci znają niż testy...
      pozdrawiam serdecznie ;-)
      magda(c)

      Usuń
  3. Powiem Ci szczerze, że jestem w szoku co do sensu i wykonania testów dla 3 l., wkrótce wymyślą testy dla noworodków :(
    Moi synowie byli w grupie 2,5-3 l., też realizowali program, wykonywali mnóstwo prac plastycznych, ale nikt nie ocenia ich na tym etapie w sposób zorganizowany. Zresztą, nie zgodziłabym się chyba na taką ocenę, bo po co? Podoba mi się, że dyrektorka naszego przedszkola podkreśla, żeby nie przeładowywać dzieci nadmiarem zajęć dodatkowych, bo w tym wieku najważniejsza jest swobodna zabawa :)
    Nie od dziś wiadomo, że dzieci rozwijają się "skokowo", a każda literatura na temat rozwoju chłopów podkreśla, że dziewczynki wyprzedzają ich, a nawet, ze chłopcy powinni pójść o rok później do szkoły.
    A tak na marginesie 46/50 punktów to ORZEŁ, a nie przeciętniak ;)
    Pozdrawiam,
    Wioleta

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. i noworodki są już oceniane i przechodzą testy :) w akali Apgar :)
      niestety od kilku lat nasz system edukacji podąża w złym wg mnie kierunku- testów własnie, matura, testy gim itd.. to odbiera mi radosc nauczania w szkole i powoduje bunt wobec systemu.
      Zresztą nasz system edukacji stara się wszystko włożyc w jakie ramy, schematy itd..
      koszmar
      testy w przedszkolu Tomka to wynik tego wszystkiego, pozwalają m inn. na ocenę postępów dziecka, pozwalają zwrócic uwage na to co trzeba ćwiczyc, ale też z tego co wiem pozwalają dyrekcji czy rodzicom np. na ocenę pracy pań wychowawczyń- czy i co robiły z dziećmi!?
      niestety, róznie to bywa i różni sa rodzice - u nas w przedszkolu były jakies niemiłe oskarżenia -to potem potęguje kontrolę ze strony dyr, a Tomka panie sa naprawdę swietne!
      nie przywiązuję wagi do wyniku Tomka,

      Usuń
    2. Wiem że Tomka kochasz na zabój za całokształt, a wyniki to jakieś nieporozumienie i również jest mi smutno, że już 3 l. biorą nieświadomie udział w "wyścigu szczurów". Przykre jest, że nasz system edukacji schodzi na psy :( Jestem przerażona perspektywą nauki w murach publicznej podstawówki, a to już za 2 lata. No nic, trzeba mieć zdrowe podejście i cieszyć się ze wspaniałych dzieci nabywających kolejne umiejętności :)

      Usuń
  4. no to nie będę oryginalna, ale też się zaniepokoiłam tymi testami! Tzn. rozumiem, że panie chcą ocenić rozwój, postępy dzieci itp. To ok, zgadzam się na to:) Ale dlaczego sadzać dzieciaka (3 latka!) i kazać mu wypełniać jakieś karty? Co gorsza, potem go za to oceniać - czy Tomek wiedział, że miał 46 pktów na 50? Wg mnie panie są po to, żeby dzieci obserwować podczas zabaw, podczas pracy, podczas najróżniejszych aktywności i notować, notować, notować... potem mogą/powinny o tym rozmawiać z rodzicami, jasna sprawa!:) Ale nie mam w sobie zgody na TESTY! Zresztą, nie mam takiej zgody również w wieku starszym:) Uważam, że testy to wielka pomyłka i tak jak piszesz - nic nie oceniają, bo Tomek jest niezwykłym dzieciakiem, widać to z tych "kilku" Twoich postów, jego wypowiedzi, które cytujesz są niezwykle dojrzałe. A że akurat nie ma jeszcze fazy na rysowanie szlaczków, to o niczym kompletnie nie świadczy, poza tym, że trzeba poczekać.

    PS. a książkę "Tacy są chłopcy" polecam i ja:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tomek wyniku nie znał, wyniki pokazano rodzicom na zebraniu, też mnie to złosci, że już tak małe dzieci maja takie obowiązki jak testy! poza tym różnica wiekowa między niektórymi dziećmi w grupie Tomka jest spora- Tomek jest z końca listopada- więc dzieci styczniowe sa 10 mcy starsze! a w przypadku 3 latków to przeciez przepasc rozwojowa!
      oceny opisowe tez dostawalismy, ale na zebraniach wczeniejszych i te były dla mnie bardzo wartosciowe, wynikały z obserwacji pań, dowiedziałam się o Tomka zachowaniu w grupie, podczas zajęc, w kontaktach z dziećmi ..i panie były naprawde dokładne- wtedy tez dowiedziały się, że Tomek zna juz alfabet i liczy, opisały jego umiejętnoci samoobsługi, podkreslały jego bogate słownictwo i stopień rozwoju, W takiej ocenie (indywidualnej) Tomek został doceniony!

      książkę spróbuję nabyć :)

      Usuń

Dziękuje za twój komentarz :)