Zanim dziecko nauczy się pisać musi nabyć sprawności psychomotorycznych:
-orientacji w przestrzeni, (góra, dół, lewo, prawo, nad, pod...)
-pamięć ruchowa – czyli umiejętność przetwarzania obrazu graficznego na obraz ruchu
- zręczność
- koordynacji wzrokowo- słuchowej i słuchowo-wzrokowej
Tomek niechętnie koloruje i rysuje, nie chce trzymać kredek poprawnie, trzyma "po swojemu"- bo twierdzi, że tak mu wygodnie- a wtedy trudno o precyzję (już o tym pisałam).
Ale ćwiczymy... ostatnio bardzo chętnie.
Przygotowujemy się do przedszkola- w "średniakach" będzie dużo takich zajęć, a w młodszej grupie Tomek miał z tym problem i na testach stracił za to punkty :(
muszę Tomkowi zwracać uwagę, żeby poprawnie trzymał flamaster |
ale chyba zauważył, że trzymając w ten sposób jest bardziej staranny i dokładny |
edusio.pl za co dziękujemy!
lub TU
cytuję ze strony http://www.multimedialneprzedszkole.pl/grafomotoryka-coz-to-takiego/
"..Podczas czynności związanych z nauką pisania zwracamy uwagę na:
- sposób trzymania narzędzia do pisania (tak, aby rączka nie była ani za bardzo spięta ani za bardzo luźna- pomocne są specjalne nakładki na ołówki i kredki zarówno dla prawo, jak i leworęcznych dzieci)
- siłę nacisku na kartkę (napięcie mięśniowe dłoni na kartkę, zbyt duży nacisk spowoduje podarcie kartki, zbyt mały nacisk- linie stają się słabo widoczne)
- zachowania kierunku od lewej do prawej(można pomóc dziecku poprzez wskazanie go, na przykład gdy dziecko rysuje szlaczki narysować mu strzałkę z kierunkiem rysowania)
Wszelkie zaburzenia w wyżej wymienionych obrębach wywołują zaburzenia grafomotoryczne, czyli zakłócają prawidłową naukę pisania..."
Jakie ćwiczenia warto wykonywać, co ćwiczyć: (informacje stąd)
- rysowanie szlaczków rozpoczętych od lewej strony,
- kreślenie linii pionowych (z góry w dół) i poziomych (z lewej do prawej),
- ćwiczenia w rysowaniu okręgów i spirali w obu kierunkach
- zamalowywanie obrazków,
- kalkowanie,
- łączenie kropek ,
- rysowanie po śladzie,
- kończenie szlaczków,
- odwzorowywanie rysunków zgodnie ze wzorem
- ćwiczenia z wierszykiem
- ćwiczenia graficzne: „zaznacz kreską lewy róg, u góry narysuj koło”
Mój starszy syn Mateusz też od września idzie do średniaków i tutaj zaczynają się już pierwsze książeczki. Tylko, że w naszym przedszkolu u maluszków nie ma żadnych ćwiczeń tego typu, dzieci dostają kartki i mają je zamalować wedle swoich upodobań, zero pomocy czy też nauki ze strony wychowawców.
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy, Maluszkowe2Światy
my już w maluchach musielismy zakupic karty pracy (tzn. było to do ustalenia)i panie wychowawczynie naprawdę pomagają, w miarę możliwosci, niestety mają ogromne grupy! I zadania wykonywali naprawdę ciekawe, bardzo mi się podobały
Usuńpozdrawiam
U nas dyrekcja wspólnie z rodzicami ustaliła, że podręczniki/karty pracy będą wprowadzone od 4-latków. W młodszej grupie liczy się twórczość własna i zabawa swobodna :)
UsuńWioleta
Mateusz co prawda skończy 5 lat w kwietniu, ale od września już będzie uczęszczał do średniaków. I dopiero na koniec roku zbierali pieniądze na książki, ale swoją drogą szkoda, że takich ćwiczeń u nas nie ma, bo na testy to jednak zgodzę się z jedną z poniższych wypowiedz - to trochę za wcześnie, nawet jeśli są one takie proste.
UsuńGosiu, na jakich testach Tomek stracił punkty? Czy u Was w przedszkolu trzylatki zdają testy???
OdpowiedzUsuńTomek chodzi do przedszkola publicznego i juz trzylatki realizują podstawę programową. Każdy tydzien ma jakis temat itd.. Co dzień są zajęcia, rózne i kilka-kilkanacie minut powięcają na uzupełnianie kart pracy (pewnie nie codziennie) które na początku roku rodzice zakupują. To prosciutkie zajęcia, które wymagaja jednak od dziecka skupienia- pani (jedna na 25 osób) tłumaczy zadanie grupie w kółeczku na dywanie, czyta wierszyk itp.. a potem dzieci udają się do stolików i wykonują polecenia. Tomek ma problem ze skupieniem uwagi własnie w takiej grupie...
UsuńA co do testów- to tak ZDAJĄ. Na zakończenie roku przedszkolnego każde dziecko indywidualnie siadało z pania i uzupełniało testy, (kilka dobrych stron! Tomek po dwóch stronach podobno odszedł i myslał, że to juz koniec, niestety pani go wyprowadziła z błędu i musiał wrócić dokończyć) Za każde poprawnie wykonane polecenie dostawali punkty, mozna było zdobyć 50, jeden punkt np. za nazwanie każedgo narysowanego owocu(anannas, wisnie)jeden punkt za wskazanie atrybutu do zawodu- np. strażak-sikawka .... jeden punkt za narysowanie prostej lini czy koła po kropkach, jeden za wskazanie - gdzie jest więcej gdzie mnie, co jest pod co nad itd... tyle pamietam,
Tomek zdobył 46, (nie rysował po kropkach równo i źle trzymał kredkę, całą resztę zrobił bezbłędnie) i wypadł na tle grupy srednio, to pierwsza jego ocena i szczerze mówiąc nie było to dla mnie miłe uczucie :( dzieci miały po 50 (naprawdę silna grupa)
Przykro mi było ze względu na Tomka, poczułam pierwszy raz jak takie testy moga byc niesprawiedliwe i krzywdzące w ocenie :P Przeciez moje dziecko nie jest srednie ! :)
Nikt nie sprawdzał u dzieci znajomosci alfabetu czy liczenia...w tym np. Tomek dzieci wyprzedza... no nic, w ramach programowych jest do tyłu.. musimy nadrobić (choć ja uważam, ze na wszystko przyjdzie przecież czas)Tomkowi nikt o ocenie nie mówił, dla niego to i tak abstrakcja...tzn. pochwalilimy go bardzo, że pięknie rozwiązał
swoje na ten temat uważam i może znajdę chwilę by o tym napisać, chętnie posłucham co inni mają na ten temat do powiedzenia
pozdrawiam gorąco
O rany! Tak sobie myślę: no dobra, można zrobić maluchom testy, tylko: PO CO?
UsuńA swoją drogą: podstawa programowa wychowania przedszkolnego jest wspólna na wszystkie lata przedszkola, m.in. dlatego, że dzieci nie rozwijają się jednakowo i nawet w jednej grupie wiekowej różnią się znacznie między sobą i w różnym tempie osiągają kolejne umiejętnści. Trzylatek ma aż trzy lata na osiągnięcie umiejętności określonych w podstawie programowej, więc ja chyba też bym protestowała przeciwko testom, które nie służą niczemu.
A o pracy pań z dziećmi lepiej mówią prace plastyczne jakie z dziećmi wykonały, wierszyki i piosenki, które dzieci znają niż testy...
pozdrawiam serdecznie ;-)
magda(c)
Powiem Ci szczerze, że jestem w szoku co do sensu i wykonania testów dla 3 l., wkrótce wymyślą testy dla noworodków :(
OdpowiedzUsuńMoi synowie byli w grupie 2,5-3 l., też realizowali program, wykonywali mnóstwo prac plastycznych, ale nikt nie ocenia ich na tym etapie w sposób zorganizowany. Zresztą, nie zgodziłabym się chyba na taką ocenę, bo po co? Podoba mi się, że dyrektorka naszego przedszkola podkreśla, żeby nie przeładowywać dzieci nadmiarem zajęć dodatkowych, bo w tym wieku najważniejsza jest swobodna zabawa :)
Nie od dziś wiadomo, że dzieci rozwijają się "skokowo", a każda literatura na temat rozwoju chłopów podkreśla, że dziewczynki wyprzedzają ich, a nawet, ze chłopcy powinni pójść o rok później do szkoły.
A tak na marginesie 46/50 punktów to ORZEŁ, a nie przeciętniak ;)
Pozdrawiam,
Wioleta
i noworodki są już oceniane i przechodzą testy :) w akali Apgar :)
Usuńniestety od kilku lat nasz system edukacji podąża w złym wg mnie kierunku- testów własnie, matura, testy gim itd.. to odbiera mi radosc nauczania w szkole i powoduje bunt wobec systemu.
Zresztą nasz system edukacji stara się wszystko włożyc w jakie ramy, schematy itd..
koszmar
testy w przedszkolu Tomka to wynik tego wszystkiego, pozwalają m inn. na ocenę postępów dziecka, pozwalają zwrócic uwage na to co trzeba ćwiczyc, ale też z tego co wiem pozwalają dyrekcji czy rodzicom np. na ocenę pracy pań wychowawczyń- czy i co robiły z dziećmi!?
niestety, róznie to bywa i różni sa rodzice - u nas w przedszkolu były jakies niemiłe oskarżenia -to potem potęguje kontrolę ze strony dyr, a Tomka panie sa naprawdę swietne!
nie przywiązuję wagi do wyniku Tomka,
Wiem że Tomka kochasz na zabój za całokształt, a wyniki to jakieś nieporozumienie i również jest mi smutno, że już 3 l. biorą nieświadomie udział w "wyścigu szczurów". Przykre jest, że nasz system edukacji schodzi na psy :( Jestem przerażona perspektywą nauki w murach publicznej podstawówki, a to już za 2 lata. No nic, trzeba mieć zdrowe podejście i cieszyć się ze wspaniałych dzieci nabywających kolejne umiejętności :)
Usuńno to nie będę oryginalna, ale też się zaniepokoiłam tymi testami! Tzn. rozumiem, że panie chcą ocenić rozwój, postępy dzieci itp. To ok, zgadzam się na to:) Ale dlaczego sadzać dzieciaka (3 latka!) i kazać mu wypełniać jakieś karty? Co gorsza, potem go za to oceniać - czy Tomek wiedział, że miał 46 pktów na 50? Wg mnie panie są po to, żeby dzieci obserwować podczas zabaw, podczas pracy, podczas najróżniejszych aktywności i notować, notować, notować... potem mogą/powinny o tym rozmawiać z rodzicami, jasna sprawa!:) Ale nie mam w sobie zgody na TESTY! Zresztą, nie mam takiej zgody również w wieku starszym:) Uważam, że testy to wielka pomyłka i tak jak piszesz - nic nie oceniają, bo Tomek jest niezwykłym dzieciakiem, widać to z tych "kilku" Twoich postów, jego wypowiedzi, które cytujesz są niezwykle dojrzałe. A że akurat nie ma jeszcze fazy na rysowanie szlaczków, to o niczym kompletnie nie świadczy, poza tym, że trzeba poczekać.
OdpowiedzUsuńPS. a książkę "Tacy są chłopcy" polecam i ja:)
Tomek wyniku nie znał, wyniki pokazano rodzicom na zebraniu, też mnie to złosci, że już tak małe dzieci maja takie obowiązki jak testy! poza tym różnica wiekowa między niektórymi dziećmi w grupie Tomka jest spora- Tomek jest z końca listopada- więc dzieci styczniowe sa 10 mcy starsze! a w przypadku 3 latków to przeciez przepasc rozwojowa!
Usuńoceny opisowe tez dostawalismy, ale na zebraniach wczeniejszych i te były dla mnie bardzo wartosciowe, wynikały z obserwacji pań, dowiedziałam się o Tomka zachowaniu w grupie, podczas zajęc, w kontaktach z dziećmi ..i panie były naprawde dokładne- wtedy tez dowiedziały się, że Tomek zna juz alfabet i liczy, opisały jego umiejętnoci samoobsługi, podkreslały jego bogate słownictwo i stopień rozwoju, W takiej ocenie (indywidualnej) Tomek został doceniony!
książkę spróbuję nabyć :)