Strony

wtorek, 21 sierpnia 2012

Ślęża (Sobótka)

W ubiegłą wolną srodę, postanowiliśmy się gdzieś wybrać. Zaproponowalismy Tomkowi ZOO, ale pogardził- stwierdził, że nie chce oglądać zwierząt.
Idąc za ciosem ostatniej naszej (udanej) wyprawy - wybraliśmy się na kolejną górską wycieczkę.
 
widok z wieży na szczyt Ślęży

podejscie.














Przyznam szczerze, że ta była niespodziewanie karkołomna.
Na Ślęży byłam juz kilkakrotnie (to blisko Oławy), ale nie pamiętałam, że podejście jest takie ostre (cóż byłam tam za młodu :P), a zejście było dużo trudniejsze.

Szlak, który wybraliśmy wiódł ostro pod górę- 30 minut (nam zajęło dłużej) do wieży widokowej
 
wieża widokowa
 
widok w dół



na wieży jest luneta,
wstęp płatny (4 zł, 2 zł dziecko)
 
Tomek próbuje cos zobaczyć














a stamtąd 1,5 godziny (nam zajęło ponad 2) na szczyt- juz łagodniej, ale mimo wszystko nie łatwo!

na szczycie- istne oblężenie!!!
warto wziąć cos do upieczenia na ognisku-
są tam miejsca (lub nawet rozpalone ogniska)

widok na szczycie

na szczycie jest kolejna
wieża widokowa- 12 metrowa,

Tomek koniecznie chciał na nią wejsc, ale ze względów bezpieczeństwa  się nie zgodziliśmy (tylko na pierwszą drabinę)

Tata wszedł-
a takie sa tam widoki



szliśmy wg Tomka
WANILIOWYM SZLAKIEM



Kraina Świnki Peppy

Tomek był super dzielny!
Zaskoczył nas niesamowicie, prawie nie marudził!!

a w chwilach kryzysu uciekaliśmy się do podstępu:
  • na początek drogi dostał loda do ręki - i to go zajęło na 15 minut (bo lody je wolno :)
  • potem zagadywaliśmy go, były zagadki (co to jest, na literę ... jest takie i takie..),
  • było wymienianie wyrazów na literę- każdy po kolei i tak dłuuugo nam się udawało na W
  • było przejcie przez wymyśloną krainę- Świnki Peppy :) po drodze w lesie napotkaliśmy mnóstwo błota i wymyslilismy historyjkę, że pewnie jakie swinki się tam taplały- oczywiście Tomek stwierdził, że to Kraina Peepy i z ogromną  radością szedł dalej- a w drodze powrotnej  z ekscytacją szukał kolejnych błotowisk
My (rodzice) byliśmy zmordowani!
Brak kondycji :P, ponadto Tomka trzeba było ciągle asekurować- trzymac za rękę, bo się potykał, łatwo było o upadek zwłaszcza przy schodzeniu.

Uważam jednak, że było warto- jestem dumna z synka! To jego pierwsza góra zdobyta od podnóża. I 5 godzin marszu po górach! (tam i z powrotem)

To było nasze pożegnanie z górami na ten rok.


 informacje o Ślęży z wikipedii

"....Wysokość 718 m n.p.m.
najwyższy szczyt Masywu Ślęży i całego Przedgórza Sudeckiego

Góra stanowiła ośrodek pogańskiego kultu solarnego miejscowych plemion – jego początki sięgają epoki brązu, a upadek przypada na początki chrystianizacji tych obszarów w X i XI w.

 Masyw i jego okolice pokryte są dość gęstą siecią szlaków turystycznych. Istnieją dwie ścieżki archeologiczne oznaczone symbolem ślężańskiego niedźwiedzia i szlaki rowerowe. Na szczycie telekomunikacyjna stacja przekaźnikowa z masztem o wysokości 136 m, Dom Turysty PTTK im. Romana Zmorskiego, kościół pw. Najświętszej Marii Panny, słabo widoczne ruiny zamku i dwunastometrowa wieża widokowa, z której rozciąga się panorama Niziny Śląskiej z pobliskim Jeziorem Mietkowskim i nieco odleglejszym Wrocławiem oraz Sudetów (zwłaszcza Gór Sowich). U stóp góry miasteczko Sobótka..."

1 komentarz:

  1. Ale piękne zdjęcia! Ja marzę o tym, żeby zabrać moje dzieciaki na weekend ww góry, a najlepiej do Zakopanego tak między sezonami jak teraz, ale ciągle pieniądze są potrzebne na coś ważniejszego. Zaczynam się zastanawiać czy darmowa pożyczka online nie byłaby dobrym rozwiązaniem, bo w końcu zaraz trzeba będzie zacząć oszczędzać jeszcze na święta i w końcu nigdzie nie pojedziemy :(

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje za twój komentarz :)