Oczywiście z góry założone było, że nie możemy od naszego niespełna 4 latka oczekiwać zbyt wiele.
Podejście na szczyt z podnóża góry ? nie ma szans! zresztą mama też nie do końca powinna...
Zostaje wjazd wyciągiem
ale czy Tomaszysko , które:
- nie lubi dmuchanych zamków i trampolin- bo się bujają
- i nie znosi windy!
rodzice założyli, że nie ma szans!!
Ale mama po cichu wierzyła, że możeee...
Postanowiliśmy spróbować namówić dziecko na miejscu... zresztą daliśmy mu wybór: wchodzimy na górę na piechotę albo wjeżdżamy :)
I tu ku zaskoczeniu rodzicieli Tomek nie miał zadnych obiekcji!
I co więcej WYCIĄGI SA WEDŁUG NIEGO FAJNE!1. Wjazd pomarańczową - kilkuosobową "kanapą"
do stacji wyciągu krzesełkowego na Kopę
2. następnie wjazd wyciągiem krzesełkowym (jednosoobowy- Tomek na kolanach taty) na Kopę.
Góra Kopa zwana również Małą Kopą jest kopulastym szczytem o wysokości 1375 m n.p.m.
I na nogach do Domu Śląskiego
na Śnieżkę z przyczyn nielależnych od nas (siła wyższa) nie wybraliśmy się tym razem.
Bez marudzenia się nie obyło, ale synowi zostało wybaczone - przyplątała się mała infekcja i miał powód.
a dalej wyciągi!
ciąg dalszy nastąpi....
Zeszłorocznej jesień też podróżowaliśmy pomarańczową kanapą ;-)
OdpowiedzUsuńU nas w tym roku też Karkonosze:) http://grazkawatazka.blogspot.com/2012/08/pourlopowo.html
OdpowiedzUsuńbrawo! taki wjazd wyciągiem wymaga nie lada odwagi :)
OdpowiedzUsuńo tak! od rodziców w sumie też, trudno przewidzieć jak zachowa się dziecko w górze, czy nie spanikuje, nie będzie się wiercić, jedzie się dosć długo...
Usuń