Po dwóch tygodniach nieobecności..
Tak marzyliśmy o powrocie do domu, o tym, żeby bracia się poznali...a tu kolejny psikus- Tomek się rozchorował i niestety musi przebywać w osobnym pokoju- zapoznanie było krótkie a początki czekają nas niełatwe..
Ciężko mi to pogodzić- opiekę nad Stasiem i Tomkiem, w osobnych pokojach.
Tomek tak mocno przeżył moją nieobecność w domu.. a teraz muszę zrobić wszystko, by nie czuł się odrzucony i to z powodu braciszka :(
i żałuję, że chłopaki nie mogą nawiązywac braterskich relacji - a ta "izolacja" może źle wpłynąć na uczucia Tomka do brata- może on mieć żal o to... (choć jak na razie Tomek wykazuje się dużą dojrzałością- jak karmię Stasia, on gdy czegoś potrzebuje- staje w progu i dalej nie wchodzi- a mnie serce się kraje... ale takie są zalecenia pani doktor, która dokładnie Tomkowi to wytłumaczyła.. inaczej wrócimy do szpitala)
Tomek - podczas mojego i Stasia pobytu w szpitalu- nie skarżył się, nie żalił, pomieszkiwał trochę u Dziadków, źle mu nie było, nie przyznawał się, że tęskni- był twardy i dzielny jak to ON (odwiedzał mnie w szpitalu)...ale od mojego powrotu słyszę z jego ust co minutkę- "Gosiu kocham Cię, Gosiu lubię Cię..."
powiedział mi także- niby mimochodem, podczas zabawy "Mamusiu, ale nie opuszczaj mnie na tak długo już więcej..." aż się popłakałam :(
powiedział mi również "Mamusiu- ja bardzo lubię Babcię i Dziadziusia, i dobrze mi było u nich, ale wolę, jak po mnie przychodzisz .... jakoś to przeżyłem, ale dobrze, że już jesteś"
usłyszałam też:" Wiesz co mamusiu? Cieszę się, że mnie też przytulasz i się mną zajmujesz, bo myślałem, że będziesz się już tylko Stasiem zajmowała.."
ściskam i tulę Tomka co chwilę
wieczorem koniecznie znajduję czas na bajeczkę i kołysanki...
Tomka i Mamy ostatnie wspólne chwile sam na sam- niedługo przed narodzinami Stasia |
Stasieniek- okruszek :) |
Tak bardzo kocham moich chłopaków, szkoda że jestem tylko jedna :)
teraz nie mogę się doczekać kiedy będziemy mogli się wszyscy -we czwórkę- mocno przytulić- bez strachu o te potworne zarazki!
Ps.... i bardzo mi brakuje blogowania...
ale niestety czasu trochę brak..
Dawno tak się nie wzruszyłam czytając Tomkowe " komplementy " dziecko szczere w każdym calu a mama jedna i jedyna . Zaglądam tu codziennie i czekam cierpliwie na kolejne informacje , życzymy Tomkowi zdrowia , Stasiowi składamy gratulacje , ma wspaniałego starszego brata a Tobie Gosiu życzymy Duużżoo sił !!! Pozdrawiamy Was Wszystkich, buziaki .
OdpowiedzUsuńOch, tyle kochanych dzieci do kochania i przytulania :)
OdpowiedzUsuńŻyczę Wam duuuuuuuuużo zdrowia!
Z pewnością z czasem bracia się pokochają ;)
OdpowiedzUsuńDużo zdrówka dla wszystkich życzę:) To będzie trudne chwile, ale dacie radę, a za chwile Tomek będzie pomagał przy Stasiu, a nim się obejrzysz będą obaj biegać na spacerach:)
OdpowiedzUsuńPiękne i mądre rzeczy mówi Tomek. Dobrze, że wie co czuje i wspaniale, że mówi o tym Tobie.
OdpowiedzUsuńDobrze zaczynacie więc i porem będzie dobrze :) Oby przegonić zarazki i od razu zobaczysz jak chłopaki doskonale się dogadają :)
Cudownie, że Tomek tak wyraża swoje uczucia i obawy - odpada element zgadywania ;-)
OdpowiedzUsuńżyczymy dużo zdrowia i sił!
trzymajcie się ciepło ;-)
Gosia, dużo zdrówka, cierpliwości i jeszcze więcej miłości i przytulania Wam życzę :D
OdpowiedzUsuńze swojej perspektywy pamiętam, że dzień, kiedy wróciłam ze szpitala z Dobrankiem, to był najgorszy koszmar w moim życiu
płakała cała trójka: i Gniewko, i Dobran, i ja (ja się wręcz darłam z niemocy, bezsilności, frustracji, złości, smutku i co tylko...)
rano następnego dnia było dużo lepiej, a po czasie ułożyło się na dobre :D
buziaki :)
Nasz mały dzielny Mężczyzna... A właściwie dwaj dzielni
OdpowiedzUsuńMężczyźni! Najważniejsze Gosiu, że już jesteście razem w domu... Teraz będzie już tylko lepiej. I ani się obejrzysz, a będziesz wrzucać na bloga zdjęcia Tomka i Stasia bawiących się razem :).
P.s. Ten post jest tak wzruszający, że nie byłam go w stanie przeczytać wujkowi Grzesiowi na głos...
Miłość matczyna się mnoży, niech się król Tomasz nie martwi :) Wyjątkowo dojrzały z niego chłopiec!
OdpowiedzUsuńNa początku ciężko mi było otoczyć miłością moich synów bliźniaków, między karmieniami, drzemkami i przewijaniem, nie było czasu... ale szybko odnaleźliśmy swój rytm. Tego i WAm życzę!
wioleta
Gosia, mam nadzieję, że już jest lepiej i że chłopaki będą mogli się poprzytulać ;) Tomek jest BARDZO mądry. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJuż wkrótce napewno będzie lepiej i Tomek będzie mógł bawić się z braciszkiem! Trzymamy kciuki za szybkie pozbycie się zarazków :)
OdpowiedzUsuń