Strony

środa, 7 sierpnia 2013

Koszyk ze skarbami/ Treasure basket

Zachęcona wpisem Magdy ze Skacząc w kałużach 
pokazuję koszyki ze skarbami Stasia.

Staś od czasu gdy stabilnie i chętnie siedzi (a chłopak najpierw raczkował, potem stał w łóżeczku, a dopiero potem siedział!) dostaje do zabawy koszyki ze skarbami tzw. Treasure baskets -koszyki wypełnione przedmiotami codziennego użytku.

wcześniej robiłam mu np. takie pudełka NIESPODZIANKI

nawet nie wiedziałam, że tak samo nazwała je wcześniej K z bloga Do dzieci z pasją

...................................

Ja podobnie jak pisze Magda spotkałam się z dwoma rodzajami koszyków:
(poniżej cytuję Magdę:

"Jedna szkoła mówi o wrzuceniu do środka 15-20 przedmiotów, wykonanych z różnych, najlepiej naturalnych materiałów.

Druga mówi o koszykach, które zawierają przedmioty z jakiejś konkretnej kategorii np. przedmioty okrągłe/ szorstkie/ przedmioty kuchenne/ przybory toaletowe etc."

Spotkałam się również
  • z podziałem na kolory.
  • z kategorią: te same kształty a różne faktury/ różne w dotyku
Muszę przyznać, że Tomek też dostawał przedmioty codziennego użytku do zabawy, ale nie w koszyku.
Kuchenne przedmioty uwielbiał i zawsze chętnie się  nimi zajmował, dawała mu je także Babcia.
Nie znałam wtedy nazwy zabawy i nie miałam pojęcia o nauce Montessori...
myślę, że intuicyjnie postępuje tak większość rodziców. Czasem z chęci pokazania dziecku świata, zaspokojenia jego potrzeb, ciekawości,  a czasem z potrzeby wygospodarowania chwili dla siebie i zwykłej chęci zajęcia czymś dziecka :)

cytując Magdę

"...w koszykach powinny znaleźć się prawdziwe przedmioty (nie zabawki) z drewna, metalu, kamienia, szkła, materiału. Tam gdzie to możliwe starać się unikać plastiku..

Wybierając przedmioty do koszyka należy pamiętać o bezpieczeństwie - każdą rzecz maluch włoży do buzi, nie może więc zawierać ostrych krawędzi, czy małych elementów. I zawsze bądźmy obok dziecka, gdy poznaje ono swoje skarby. Można nazwać, to co maluch ma w rączce, ale głównym celem jest samodzielne eksplorowanie. Niemowlę dotyka, potrząsa, uderza, stuka, słucha, smakuje, wącha - słowem poznaje wielozmysłowo. I tylko takie poznanie pozwala na tworzenie się w jego umyśle nowych pojęć. "

 Staś standardowo ma  w dwóch pokojach miejsca z zabawkami, w jednym pokoju pudełko w drugim kosz z różnościami (książki, grzechotki, klocki, butelki i przedmioty użytkowe). W te miejsca zawsze zmierza i oddaje się zabawie.

W kuchni udaje się pod krzesło, pod którym trzymam butelki z wodą, itp.

 Jeśli chodzi o Treasure baskets, to pojawiają się u nas takie z różnościami, ale zdecydowanie wolę tworzyć te tematyczne. Zwykle przygotowuję je Stasiowi gdy śpi, stawiam przy łóżeczku,  a rano po przebudzeniu gdy wyjmę go z łóżka -ma gotową  niespodziankę. Nad nowym koszykiem potrafi spędzić dobre 20 minut.


Pierwsze Koszyki Stasia:

1. KOSZYK ŁYŻKI

Staś uwielbia

to chyba podstawa i pierwsze co dajemy dziecku do rączki?
u Magdy też się pojawił


2.  KOSZYK "OKRĄGŁE" PIŁKI, KULE

są tu gumowe piłki, z wypustkami, skórzano/miękka, drewniana, plastikowe (trudno uniknąć) małe, duże


  ten koszyk cieszył się mniejszym entuzjazmem 




3. KOSZYK NAKRĘTKI /ZAKRĘTKI/ POKRYWKI

- szał!





nawet znam kryterum jakim Staś się posługuje oceniając co mu się spodoba-

fajne jest to co można włożyć do buzi!
a piłki się nie da i na dodatek uciekają- to są do kitu

4. KOSZYK -DREWNO/ METAL (KUCHENNE)

łyżki, szpatułki, nóż do masła, szpatułka do miodu, klamerka...
Trzepaczka, kieliszek do jajka, łyżki, zaparzacz do herbaty, sitko...

Ps.Ubijaczka (trzepaczka?) została wyjęta i schowana, bo Staś używał jej w sposób niedozwolony!!!!
Widzicie ten okrągły  koniec, który służy do zawieszenia? co robił Staś? Zawieszał trzepaczkę -to i owszem, ale na swoich pięknych , maleńkich dwóch przednich jedynkach... i ciągnął !!!
o zgrozo!!!

5. KOSZYK- BIAŁE

płatki kosmetyczne, mokra husteczka, skarpetki, pędzelek, papilotki do muffin, foremki do ciastek- serca, gwiazdka, łyżeczka, czyścik do butelek.....

jest twarde i miękkie, szeleszczące, drapiące...
.......................

natomiast niesłabnące powodzenie (i to samo było z Tomkiem)
ma koszyk mamy- nie powstał dla Stasia,

 6. KOSZYK Z KOSMETYKAMI :)





 Staś siada przy mnie gdy ja- robię makijaż, on wyciąga kremy, pudry itd, i ogląda, próbuje ...
dopóki nie otwiera, nie dziabie i nie smaruje się- może się bawić, potem nie pozwolę :)

...................
Koszyki u Stasia będą się pojawiać systematycznie i na blogu pewnie też je pokażę jeśli ktoś jest zainteresowany...

5 komentarzy:

  1. Owszem, owszem jest zainteresowany ;)
    Zainteresowanych jest na pewno 2 moich synków, teraz mają już 9 miesięcy :)
    Pozdrawiam
    Kasia

    OdpowiedzUsuń
  2. www.koszyki.net.pl – kupiłem tam kosz na pranie. Wysoka jakość i niskie ceny. Polecam.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje za twój komentarz :)