Strony

czwartek, 23 stycznia 2014

Jak zrobić, żeby dziecko się nie bało?

Już nie raz spotkałam się z pytaniami, jak zrobić by dziecko nie bało się:

  • wizyty u fryzjera
  • wizyty u lekarza
  • obcinania paznokci
  • mycia głowy/kąpieli?

strach przed balonami
Moi chłopcy się nie boją, stąd może te pytania do mnie.

Jak to zrobiłam?










Po pierwsze uważam, że wiele zależy od charakteru dziecka. Wydaje mi się, że mogą być tzw. "przypadki oporne".
Po drugie są kwestie "nie do przeskoczenia", np:

-strach pojawiający się po 10 mcu- na głośne sprzęty domowe (odkurzacz, mikser, suszarka) pojawia się u części dzieci i tyle, nie ma mocnych :) Można tylko łagodzić sytuacje.

-czy lęk przed obcymi, nieznajomymi, z wąsami, okularami :) typowy również (i w sumie tylko się cieszyć, że dziecko boi się obcych- jak to mówi neurolog Stasia- znaczy się, że rozumie o co chodzi, kojarzy, poznaje, rozwja się i pewnie minie :),

czy - i tu zdanie  osoby doświadczonej (terapeutki),

 "..że to co rodzice i otoczenie bierze często za "strach" może wynikać z zaburzeń SI (choćby obcinanie paznokci), należy wziąć pod uwagę indywidualną wrażliwość dziecka na ból czy dotyk w ogóle.."

*SI- integracja sensoryczna


ale nie o tym dokładnie dzisiaj....

 Jak zrobić by dziecko nie bało się?
Należy próbować.
Jak?

Ja:

1. Zawsze mówię dziecku prawdę
(no jest wyjątek- święty Mikołaj, ale to inna historia)

Dziecko musi mieć do rodzica zaufanie i tylko uczciwością i szczerością je zbudujemy.

Mówiąc np. o szczepieniu: "To nie będzie bolało"- narażamy się na porażkę- żal i ból dziecka po fakcie, że zostało oszukane przez MAMĘ, może być niewspółmierny z bólem po ukłuciu- NIE WARTO

Ja wolę powiedzieć, że to może trochę zaboleć, będzie ukłucie itp...ale przestanie, mama przytuli, pomasujemy itp....


        2. W jakim wieku zaczynam dziecku tłumaczyć, rozmawiać z nim?

Od urodzenia (albo i wcześniej)

Każde dziecko (nawet noworodka) traktuję jako małego CZŁOWIEKA z ograniczonymi zdolnościami w komunikacji, a NIE jak ograniczonego w odczuwaniu!!.

No bo

a) od kiedy młody człowiek według was "rozumie"? Ciężko stwierdzić- nagle pewnego dnia to zauważamy, że poznaje (nas, sytuacje) kojarzy (czynności, rytuały..) Ale to nie dzieje się "pstryk" i dziś.. to proces- Dziecko rozumie dużo wcześniej niż my się zorientujemy!

b) od kiedy młody człowiek "czuje" ?- no chyba każdy się zgodzi, że od urodzenia (a nawet wcześniej)

Podchodzę zatem z dużym szacunkiem, opieką i tolerancją do małego człowieka, który czuje! rozumie! a nie potrafi powiedzieć, pokazać... wyobraźcie sobie- być "zamkniętym w swojej słabości, niemocy porozumienia się".

Staram się empatycznie wczuć w jego sytuację, zwłaszcza gdy nie wiem co zrobić- Rada mojej pierwszej położnej- "To pani dziecko, pani i męża, pomyślcie czy wy byście tak chcieli! Czy lubicie tak a może inaczej?" (ciepłe mleko, czy zimniejsze? oliwkowanie? otulanie?)


3. Mówię wprost, ale wiedzę staram się podać w przystępny sposób- dostosowany do wieku (by nie przerazić, ale przygotować, pozwolić czuć się dziecku pewnie w nowej nieznanej sytuacji- na ile to możliwe.

Konieczne są zastrzyki, pobieranie krwi, wizyta u lekarza? itp..

Opowiadam wcześniej co będzie się działo

Nawet 6 miesięcznemu malcowi!
Będzie bolało, ukłucie poczujesz,  pani popatrzy do buzi, włoży patyczek, mamusia będzie cię trzymała, będzie pewnie nieprzyjemnie, ale krótko itp...

Staś i Tomek nawet tę nieprzyjemną czynność (zaglądanie do buzi) znoszą dzielnie- Tomek mistrzowsko zawsze pokazywał gardło - a potem targował się o ilość patyczków (i robiliśmy w domu z nich pacynki ) Teraz (kilka dni temu- na pytanie pani doktor czy pokaże gardło- odpowiedział "Z chęcią"

Staś ostatnio wzbudził zdumienie u lekarza- na hasło pokaż buzię- Cudownie z uśmiechem otworzył usta -pan doktor wniebowzięty zaczął chwalić-jak pięknie i z patykiem się zbliżać, po czym Staś demonstracyjnie i z szelmowskim uśmiechem zwarł szczękę i przygryzł patyk :)- to przez moje ciągłe próby- pokaż synku ile masz już ząbków

W szpitalu 1,5 roczny Tomek był cudownym pacjentem- inhalacja? zmiana wenflonu? nie ma problemu- oby nie za długo (Tu 2 leni Tomek), a paniom pielegniarkom od zastrzyków robił laurki gdy miał  prawie 3 lata

Staś 1 rok i 2 mce-zaliczył szpital. I zero problemu- badanie? ważenie? kroplówka? nie ma problemu- (no rurka wkurzyła jak chciał spać na brzuchu). Za to był pogromcą nocy- wygłodzony po dobie bez jedzenia- darł się co 3 godziny dopominając się mleka! I nie było zmiłuj! Nie było opcji rano! A na pani pielęgniarki - taki duży? mleko w nocy? Cały oddział postawił na nogi :) i dostał

Jeśli wiemy, że mamy bardzo bojaźliwe dziecko (lub jest akurat w takim okresie, bo to też się zmienia) Mówimy w dość niedługim czasie przed wizytą, bo gdy powiemy zbyt wcześnie - dziecko może to ogromnie przeżywać i skutek osiągniemy przeciwny- dziecko zbuduje sobie sytuację grozy- o niebotycznych rozmiarach ( u nas tak się dwa razy zdażyło z Tomkiem- 5lat- podwójne szczepienie Horror :) i strzyżenie przez nową fryzjerkę- o tym za chwilę)


4. Uprzedzam fakty

Pomyślcie (jesteście dzieckiem):

Idziecie do fryzjera
pierwszy raz
Brzydko pachnie
wszystko duże, fotele, lustra..
pakują was w jakąś pelerynę
podchodzi do was obca kobieta z NOŻYCZKAMI! coś czego rodzice zawsze ZABRANIAJĄ wam dotykać, bo to niebezpieczne i można tym zrobić sobie krzywdę
W dodatku wszyscy mówią, że ta pani cos Wam zaraz OBETNIE!! włosy czy uszy? (o jest blisko uszu!!!!) to na pewno będzie bolało!  AŁAAAAA

skutek znany

A teraz pomyślcie:

Zanim pójdziecie do fryzjera-
czeszecie w domu misia, mamę, brata
bawicie się w fryzjera- bo to taki zawód, pani/pan maluje włosy specjalnymi farbami- i tak dziwnie pachnie,
psika lakierem (opowiadacie, pokazujecie dziecku)
obcina włosy, a to nie boli, pani tylko końcówki obcina a włosy odrastają
czesze, myje
zakłada pelerynę, żeby włosy na nią spadały i wtedy można je zobaczyć
jest fajnie
Idziemy??
pani uczesze i troszkę ostrzyże :)
będziesz jak mama/tata - oni chodzą do fryzjera


to samo dotyczy paznokci- jak Tomek panikował - mówiłam, że skrócę paznokcie a nie obetnę, obracałam to w żart- zabawę (nazywanie palców, dawaj tu tego paznokcia co Ci buźkę podrapał itp)
Z czasem zamieniłam nożyczki na obcinaczki i to był traf w dziesiątkę! (Nożyczki dziecięce, które miałam były poprostu tępe!). Mam też na uwadze to, że i dla mie (dorosłej już) obcinanie pazokci, nie jest przyjemne, bo mam je nadwrażliwe właśnie)
Tomek ma teraz problem z tym, że to marnowanie czasu!

5. Uważam na to co mówię!

Czasem coś się nam nieopatrznie "chlapnie" lub powie za  plecami  dziecka, a ono to podsłyszy.
Albo boimy się czegoś i nie zachowamy tego dla siebie. (Przezywamy pierwszy dzień w przedszkolu itp)
Czy mamy do kogoś żal, pretensje i też to na głos wyrazimy przy dziecku

("Jak ta pani w przedszkolu mogła tak zrobić!
Ta pani pielęgniarka to chyba nie wie co robi!  itp...)

a dziecko słyszy, myśli, analizuje i po swojemu przetwarza

Ja np. chlapnęłam raz żartem do Tomka (5 lat prawie wtedy) gdy wybieraliśmy się  do fryzjera i miał być ostrzyżony przez inną niż zazwyczaj panią (usłyszał, że przez praktykantkę). Coś nie za bardzo chciał iść- to powiedziałam " A co boisz się, że ta pani ci ucho obetnie? To pani praktykantka, ale ona już strzygła innych i potrafi"
Kompletnie tego nie pamiętałam, że to powiedziałam, (Jak mogłam tak powiedzieć?!)  Co scenę mi Tomek na fotelu zrobił!!Histeria (i nie wiadomo dlaczego)- aż go pani Asia nie poznawała. Byłyśmy w szoku ! A on był wystraszony :) mój błąd! głupi żart- tekst jak do dorosłego..  ...

Warto dwa razy się zastanowić.
................................


To tylko moje przemyślenia, pomysły.
Ja tak robię.

Może macie jakieś swoje?
Podzielcie się w komentarzu. Chętnie przeczytam :)

7 komentarzy:

  1. Też uważam, że prawda przede wszystkim, tylko odpowiednio podana :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jako terapeuta dodam tylko, że to co rodzice i otoczenie bierze często za "strach" może wynikać z zaburzeń SI (choćby obcinanie paznokci), należy wziąć pod uwagę indywidualną wrażliwość dziecka na ból czy dotyk w ogóle. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O jak najbardziej! Dziękuje Grażka, koniecznie dopiszę. Nie o tym miał być post, bo nie znam się wystarczająco by głos zabierać, ale koniecznie powinnam o tym wspomnieć w tych podpunktach, by rodzice mieli to na uwadze, dzięki raz jeszcze :) Pozdrawiam również (I dobrze wiedzieć, że jest kogo zapytać- nie wiedziałam wcześniej tego o Tobie :)

      Usuń
    2. To prawda! My nadal mamy problem z cięciem włosów. Paznokcie da sobie skrócić od jakiś 2 miesięcy.

      Usuń
  3. Masz jakieś sposoby na zrobienie inhalacji niemowlakowi?

    OdpowiedzUsuń
  4. Moje dzieci boją sie ciemności pójścia po ciemku. I brakuje im odwagi chce to zmienić.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje za twój komentarz :)