A u nas to samo było, nie i nie, kółek nie dał podnieść i koniec... To pewnego słonecznego dnia (a była to ostatnia sobota) nakazałam odkręcić kółka całkiem i dałam godzinę na to (i tatę z kijem- ale do pomocy oczywiście) żeby się nauczył..a jako "marchewkę" zapowiedziałam pizzę. I zadziałało!!! Aczkolwiek jęki i stęki były, ale jaka radość i duma po wszystkim :)
Moja ma niewielkie problemy z równowagą. Biegówkę oswajała długo i powoli. Doszła do perfekcji. Z rowerem pedałowym nie spieszyliśmy się. Dostała na piąte urodziny. Na razie ćwiczenia polegają na tym, żeby rozpędzić się z niewielkiego wzniesienia (podjazd do naszego garaży) złapać równowagę i pedałować póki się da, a jak się uda to zawrócić. Na razie nieźle idzie ale spektakularnych postępów brak. Ale to tez typ, który martudzi, że się nie uda i strzela focha jak ktoś, nawet mama jest światkiem niepowodzenia.
Z tym fochem to mamy ten sam egzemplarz :P I też się nie spieszyliśmy. Długo jeździł na 4 kółkach. Teraz Tomek ma 5 lat 5 mcy... I wiedziałam, że jak go nie "zachęcę" to chyba do gimnazjum na 4 kółkach pojedzie :).. My uczyliśmy na dużym placu parkingowym (takim nieczynnym) i z kijkiem , za który tato trzymał , a potem puszczał ,... Równowaga już jest, teraz opanować skręcanie, rozpęd i inne bajery. No i obowiązkowo zakup kasku i ochraniaczy! A biegówki Tomek nie opanował jak należy... Teraz odkurzę ją dla Stasia, bo się chłopak rwie, trzeba wykorzystać moment, ale troszkę jeszcze za słaby chyba jest..
Gratulacje! Przeraabialiśmy to rok temu o tą porę. Młody prawie pękł z dumy jak sie udało.
OdpowiedzUsuń:) Kolejny krok w dorosłość :) Dziękujemy za gratulacje!
UsuńEch, a moja córka ma jakąś awersję :-(
OdpowiedzUsuńA u nas to samo było, nie i nie, kółek nie dał podnieść i koniec... To pewnego słonecznego dnia (a była to ostatnia sobota) nakazałam odkręcić kółka całkiem i dałam godzinę na to (i tatę z kijem- ale do pomocy oczywiście) żeby się nauczył..a jako "marchewkę" zapowiedziałam pizzę. I zadziałało!!! Aczkolwiek jęki i stęki były, ale jaka radość i duma po wszystkim :)
UsuńMoja ma niewielkie problemy z równowagą. Biegówkę oswajała długo i powoli. Doszła do perfekcji. Z rowerem pedałowym nie spieszyliśmy się. Dostała na piąte urodziny. Na razie ćwiczenia polegają na tym, żeby rozpędzić się z niewielkiego wzniesienia (podjazd do naszego garaży) złapać równowagę i pedałować póki się da, a jak się uda to zawrócić. Na razie nieźle idzie ale spektakularnych postępów brak. Ale to tez typ, który martudzi, że się nie uda i strzela focha jak ktoś, nawet mama jest światkiem niepowodzenia.
UsuńZ tym fochem to mamy ten sam egzemplarz :P I też się nie spieszyliśmy. Długo jeździł na 4 kółkach. Teraz Tomek ma 5 lat 5 mcy... I wiedziałam, że jak go nie "zachęcę" to chyba do gimnazjum na 4 kółkach pojedzie :).. My uczyliśmy na dużym placu parkingowym (takim nieczynnym) i z kijkiem , za który tato trzymał , a potem puszczał ,... Równowaga już jest, teraz opanować skręcanie, rozpęd i inne bajery. No i obowiązkowo zakup kasku i ochraniaczy!
UsuńA biegówki Tomek nie opanował jak należy...
Teraz odkurzę ją dla Stasia, bo się chłopak rwie, trzeba wykorzystać moment, ale troszkę jeszcze za słaby chyba jest..