Strony

sobota, 26 lipca 2014

Kołobrzeg 2014 (cz 1) Zwiedzamy

W tym roku, po pewnych zawirowaniach z już zaklepanym Grzybowem (który się "odklepał"), padło na Kołobrzeg. My zawszy planujemy urlop na ostatnią chwilę, niestety taki mamy styl... 
Trzy lata temu byliśmy  również w Kołobrzegu,
i post 2 TU 
wtedy decyzję o wyborze miejscowości  podjęliśmy na 5 km przed i jechaliśmy w ciemno. Naszukaliśmy się noclegu, naprędce, bo noc się zbliżała,  bez znajomości terenu, po dłuuugiej około 8 godzinnej podróży.. i z 2,5 latkiem -NIE POLECAM. Znaleźliśmy, ale w sumie nie byliśmy zadowoleni -głównie, z tego, że we wschodniej dzielnicy.

W tym roku postawiliśmy na zachodnią część i było w porządku.
W sumie myślałam, że jest bardziej spokojna, ale Kołobrzeg jednak jest duży, to i tutaj ruch ...
Ale duuużo przyjemniej, bliżej do sensownej plaży, choć całkiem spory na niej tłok, więc jak ktoś szuka spokoju to nie polecam :P
My jesteśmy otwarci na różne wrażenia, choć spokojny relaks na dzikiej plaży nadal mi się marzy... odsunął się tylko w czasie .
Do tej pory najspokojniej było nam na dzikiej -zachodniej plaży w Mielnie..ale rozkręcamy się z polskim wybrzeżem (MY starsi- górscy bardziej) 

(Ps. chyba, bo mąż-ojciec  zaczyna marudzić, że zimno, wieje, że piasek wszędzie !!! 
I mamy powoli konflikt interesów :P :P ) 

Tak było w tym roku

Port







                                    Latarnia









Rejs statkiem

Mieliśmy wypłynąć na zachód słońca, ostatecznie- nie popłynęliśmy, ze względu na stopień ekscytacji Stasia, który osiągnął maksimum (BO ON "JEeeeeDZIE" chciał tam biegać!  ...a do wypływu jeszcze 30 min) + zmęczenie = nie do ogarnięcia

zrezygnowaliśmy

skutek- rozpacz absolutna Tomka- nie do ogarnięcia :(








Katedra



Fontanny







 Skwery 


rzeźby, pomniki












Liczne ścieżki rowerowe i ścieżki zdrowia

i Tomka sukces -(i dziadziusia) na dwóch kółkach



Mały Rzygacz


Na Wyspie Solnej, w pobliżu ul. Solnej i mostu na Parsęcie znajduje się ogólnodostępne źródło solankowe. Z małego rzygacza wypływa do kamiennej studzienki strumień sześcioprocentowego wodnego roztworu soli. Kto chce, może osobiście popróbować smaku palącej przełyk solanki, zalecamy jednak wstrzemięźliwość w degustacji. Poza nieocenionymi walorami kuracyjnymi kołobrzeska solanka jest gotową zalewą do kiszenia ogórków. Późnym latem i jesienią przy źródle można spotkać mieszkańców napełniających duże pojemniki wodą, która trafia potem do słojów z kiszonymi ogórkami bo doskonale się przechowują i mają niezrównany smak.


"Tunel zielony"



Muzeum Oręża 

Oceaniarium

tyle pamiętam
wkrótce część 2




2 komentarze:

Dziękuje za twój komentarz :)