Tu lub TU i w ogóle zimowo/lodowo to tu
Teraz gdy u nas nastały wreszcie mrozy mogliśmy zrobić je sami.
Zwłaszcza, że nie ma śniegu. . I sam mróz jest mało atrakcyjny do spacerowania.
My mroziliśmy swoje w zamrażarce, ci co mają balkon/taras/podwórko to dopiero mogą poszaleć :)
Czego potrzebowaliśmy?
Talerzy plastikowych (trochę głębszych), włóczki, darów natury, (szyszki, patyczki, igliwie, kasztany, żołędzie,. .liście. woda (ewentualnie farbki, barwniki lub krepina do barwienia)
Zatapiamy same dary natury, by po przyjściu odwilży elementy naszych lodowników nie zaśmieciły .
A w zamarzniętej kałuży Tomek znalazł 10 zł!
monetę :(
niestety był zawiedziony, bo mocno się namęczył by ja wydobyć,
a liczył, ze to 1 zł ...a to stara moneta
Powstały też inne zmroźlowniki... - (pudełko+ farbka+ czego dusza zapragnie)
tu zielone kryształy lodowe..
Dziękujemy Izie i Emilowi za pomysł!
:) :)
Cudne! Przyznam żw widzę je po raz pierwszy...
OdpowiedzUsuńFajnie, że mogłam podać pomysł dalej!
UsuńStara moneta ma wartość historyczną! Znaczy znalezisko archeologiczne ;-)
OdpowiedzUsuńA lodowniki przepiękne. Od dawna mam na nie chęć! :-)
Tomka to nie przekonało :) Ale zapytał nieświadomego taty, "za ile kupi od niego 10 zł?.. spryciarz :) Tata na to "O co chodzi?" Tomek spokojnie powtórzył pytanie, tata na odczepnego "za 1 zł" I Tomek dobił targu zadowolony :)
UsuńAle fajnie!
OdpowiedzUsuńW końcu zrobiliśmy! Świetna zabawa (a teraz znów u nas na plusie :(
Usuń