Strony

środa, 27 maja 2015

Staś powiedział...

Staś: widziałem orzeła!
Mama: tak?? gdzie?

tam, duzi był

(wskazuje paluszkiem...ta dam-gołąb)


.....................


Staś: Chcę cukierka!
Mama: no coś ty! przecież teraz pora na śniadanie!
Staś: żartowałaś?
Mama: nieee :)
Staś: a nieś to!



......
Mama: Może dziś  na dzień mamy wy mi poczytacie na dobranoc?
Staś: może  nie....
......

Ukradziełaś mi różczkę!

.........


Kąpiełaś się  juuuż? ??

8 komentarzy:

  1. Widzę, że Staś cukierki ma jak na dzień dziecka :) - wczoraj na dzień mamy widziałam mnóstwo dzieci z rodzicami w Mcdonaldzie - a mówili, że to dzień mamy, a jak to z mami bywa chcą zrobić przyjemność dla swoich dzieci a nie dla siebie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te cukierki to zdobycz z urodzinowej piniaty kolegi. W poniedziałek Staś i Tomek byli na przyjęciu.
      A te mamy w Mcdonaldzie co widziałaś to pewnie zrobiły sobie święto od gotowania ;)...albo dzieci w ramach prezentu zaprosiły je do "restauracji" :)
      pewnie wszyscy mieli w tym przyjemność :)

      Usuń
  2. Orzeła, Orzeła :) Uwielbiam jak dzieci tak fajnie wszystko przekręcają :) Bardzo się fajnie czyta Twoje wpisy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I ja to uwielbiam, staram się spisać co ciekawsze, ale i tak nie wszystko zapamiętuję -teraz to taki uroczy okres w życiu dziecka.
      Zapraszam zatem do Tominowa na następne opowieści i pozdrawiam.

      Usuń
  3. Rozmowa między moim czteroletnim bratankiem a dziadkiem:
    - Dziadku, poszukaj mi [w książce, którą przeglądają] tego orzeła.
    - Orła - poprawia dziadek
    - Nie, dziadku. To jest orzeł, więc orzeła.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czy nie byłoby prościej właśnie orzeła? :) dorośli to jakoś niepotrzebnie pokomplikowali ;)

      Usuń

Dziękuje za twój komentarz :)