Strony

niedziela, 7 lutego 2016

"Hokus- pokus Albercie Albertsonie"

Byliśmy w kinie na  "Hokus- pokus Albercie Albertsonie"
1


Po seansie

Stasiu: Mamusiu oddałaś bilety?
M: Nie, dlaczego? Biletów się nie oddaje
S: To pani będzie zła!
M: Jaka pani?
S: No.. Pani filmowa

photo.title

"Albert marzy o posiadaniu psa, ale jego tata uważa, że na to zdecydowanie za wcześnie. Chłopiec jest przekonany, że do spełnienia marzenia można użyć magicznych sztuczek, w których świat wprowadza go zaprzyjaźniony iluzjonista. Okazuje się jednak, że to nie takie łatwe, jakby się mogło wydawać. Wspaniała przygodowa animacja dla najmłodszych oparta na bestsellerowej serii książek o Albercie Albertsonie autorstwa Gunilli Bergström."


Podobało się nam, 
a...dziwne, nie znaliśmy pierwowzoru (książek o przygodach Alberta)


Na plus- całkowicie okiem MAMY
  • sposób animacji- taki nieoczywisty na dzisiejsze czasy, rysunkowy, moich chłopców nie zdziwił - mnie tak,  na dzisiejsze czasy (Disney, Pixar, mini mini itd) wydaje mi się taki spokojny i uroczy. Prosta kreska, kolory :) :) brwi w postaci linii kropek , włosy kreseczki :)
  • temat - prosty, ponadczasowy (chłopiec pragnie mieć psa, tato się nie zgadza,  syn czuje się traktowany przez tatę niesprawiedliwie jako "niedorosły")
  • przedstawia uczucia i problemy dzieci oraz postrzeganie świata okiem dziecka, dziecięcą logikę, codzienne  małe dramaty, 
  • przedstawia nieszablonowo  mężczyznę- tato cały czas wykonuje obowiązki domowe (pierze, gotuje, zmywa, robi zakupy...cały czas "zasuwa w domu") i nie było mamy! (moi chłopcy nie zwrócili uwagi, ja tak)
  • pozytywne zakończenie- miło się wychodzi z kina




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuje za twój komentarz :)