ciężko było... usiedzieć 5 minut w Kościele w jednym miejscu |
Malutka kilkuletnia Mamcia dostała go od swojej Babcinki (bo tak na nią mówiła) Janki
ażeby mogła nieść do Kościoła swój własny
teraz odziedziczył go Tomek, rok temu już w nim święcił
Koszyczek jest malutki ale akuratny i UROCZY
W przygotowanie święconki Tomek był czynnie zaangażowany, a Mamcia (posiłkując się poniższym materiałem) wyjaśniała symbolikę poszczególnych, wkaładanych do koszyczka produktów.
Błogosławieństwo pokarmów, zwane powszechnie święconką lub święconym, posiada bogatą symbolikę
Z tej strony cytuję informacje dotyczące Symboliki Święconki
"...
Warto pamiętać, że dobór potraw w koszyku nigdy nie był przypadkowy. ...
Potraw w koszyku może być więcej, ale tych siedem powinno się w nim znalezć przede wszystkim. Symbolizują bowiem treść chrześcijaństwa.
Chleb we wszystkich kulturach ludzkości był i jest pokarmem podstawowym, niezbędnym do życia. Gwarantował dobrobyt i pomyślność. Wśród chrześcijan zawsze był symbolem nad symbolami - przedstawia bowiem Ciało Chrystusa.
Jajko jest dowodem odradzającego się życia, symbolem zwycięstwa nad śmiercią. Uroczyste śniadanie wielkanocne poprzedza ceremonia dzielenia się poświęconym jajkiem oraz serdeczne życzenia radości, zdrowia i szczęścia w życiu rodzinnym, które składają sobie nawzajem uczestnicy święconego.
Sól to minerał życiodajny, dawniej posiadający moc odstraszania wszelkiego zła. Bez soli nie ma życia. To także oczyszczenie, samo sedno istnienia i prawdy.
Wędlina zapewnia zdrowie i płodność, a także dostatek, bo przecież nie każdy mógł sobie pozwolić na ten szczególny pokarm. Kiedyś był to choćby plaster szyneczki, a od XIX wieku słynna polska kiełbasa.
Ser jest symbolem zawartej przyjazni między człowiekiem a siłami przyrody, a przede wszystkim stanowi gwarancję rozwoju stada zwierząt domowych. Ser jest bowiem produktem mlecznym pochodzącym od krów, owiec i kóz.
Chrzan zawsze był starym ludowym znamieniem wszelkiej siły i fizycznej krzepy. Współdziałając z innymi potrawami zapewniał ich skuteczność.
Ciasto do koszyka ze święconką weszło ostatnie, jako symbol umiejętności i doskonałości - zapewne głównie jako popis domowych gospodyń. Ciasto reprezentowane było głównie przez wielkanocne baby, a jej nie udany wypiek był wielką kompromitacją. Poza tym winien to być zawsze wypiek własny, domowy, a nie kupiony w ciastkami. Wystarczy zwykła domowa drożdżówka.
Koszyk winien być z wikliny, słomy lub sosnowych łubów. Wyścielony serwetą, ozdobiony bielą koronek i zielenią bukszpanu lub gałązek borówki, był wyrazem wielkiej radości. Tą radością trzeba się podzielić podczas wielkanocnego śniadania. I to w znaczeniu symbolicznym jak też dosłownym. ...."
Uczmy nasze dzieci, że koszyczek wielkanocny jest przypomnieniem bogatej chrześcijańskiej tradycji, a nie przejawem mody i nic nieznaczącym zwyczajem.
Wszystkiego dobrego i dziekuję za piękne wyjaśnienia :)
OdpowiedzUsuńdziękujemy:)
OdpowiedzUsuńi wzajemnie :)
OdpowiedzUsuńDzięki za ten wpis! Czego to ja dzisiaj nie widziałam w koszyczkach innych dzieci: maskotki, karmelki, czekoladki, samochodziki...
OdpowiedzUsuńZdumiewające też, jak wielu ludzi potrafi iść poświęcić koszyczek, a w niedzielę już do kościoła nie pójdą :( sorry że tak przysmęcam, może nie powinnam...
"mamci" koszyk ma już swoją historię i zawsze był w nim baranek z masła... Jak szybko ten czas minął a i nasz "dzieciuch"swój koszyczek odstawił dla potomnych . ALLWLUJA ;))
OdpowiedzUsuńo tak! baranek z masła- jeszcze kiedyś to nawet to masło było domowej roboty :) i nawet mamcia robiła! z uszkami z mirty chyba? oczkami z ziela angielskiego, czerwoną tasiemką na szyi i choragiewką..
OdpowiedzUsuń!!!! u nas też baranek z masła i z języczkiem i uszkami z mirty i oczkami jak piszesz :) ale fajnie :) ja w tym roku zrobiłam z ciasta, ale rok temu nawet specjalnie foremkę do masła zakupiłam, coby tradycję kultywować :)
OdpowiedzUsuńDziękujemy!
OdpowiedzUsuńMy nasz koszyczek zanieśliśmy na Liturgię Paschalną i poprosiliśmy Proboszcza o błogosławieństwo. I ... wiedział o co chodzi! A baranka z ciasta- mazurkowego zrobiłam, wzorując się na Jo.
Pozdrawiamy!
ja się muszę chyba za taka formą do baranka rozejrzeć :)ale ja pamietam nawet to, że piekło się chleb (nie tylko na Wielkanoc) u moich Dziadków, taki "prawdziwy", z pieca a mamcia miała taka ekstra mała foremkę na swój chlebek :) oj tego już się nie powtórzy!
OdpowiedzUsuń