Tym razem padło na Bobolandię.
Ogromna hala zabawowa dla dzieci, we Wrocławiu.
Z małpim gajem, kulkami, grami, dmuchanymi zamkami, wyspami i różnymi różnościami
to już nasze drugie odwiedziny w tym miejscu i pewnie nie ostatnie, bo dobrze się tam bawimy, a dziś zagoniła nas tam niesprzyjająca aura -zima w maju :)
jeździki, koniki........ |
zjeżdżalnie... np. rolkowe :) |
pojazdy, rowerki...... |
dmuchańce, trampoliny itp! |
- brak szatni (rzeczy zostawia się przy wejściu, "byle gdzie")
- mały parking
- i to, że kuchnię zamykają na godzinę przed zamknięciem całej hali zabawowej (o czym nie wiedzieliśmy, dla nas wygłodniałych to zbyt wcześnie! liczyliśmy jeszcze po zabawie na posiłek i nie zdążyliśmy się załapać) :(
mają własną stronę internetową, można poczytać tam więcej
(a to niezamierzona reklama :)
Ps. Tomek nie lubi dmuchanych zabawek i jazdy na konikach
woli wspinaczki w małpim gaju i rolkową zjeżdżalnię oraz rowerki
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuje za twój komentarz :)