Strony

piątek, 19 sierpnia 2011

Jak zaradzić na użądlenie pszczoły?

 
Sprawczyni nieszczęścia

A jednak, nie obyło się bez większych szkód

PSZCZÓŁSKO narobiło ambarasu!

Tomek był nieswój pół dnia (mama też, ale myślała, że to pewnie pogoda! burze, ciśnienie itp.)

Zasnął i drzemał 3 godziny (wczoraj nie spał w dzień...)
obudził się z płaczem (zaskoczenie dla mamy)  i jak się okazało ze spuchniętą dłonią... paluszki jak serdelki :(
zapewne drapał swedzące miejsca (a ma tam też ugryzienie komara) przez sen i stąd opuchlizna
wczoraj nie było opuchlizny wcale!

Trzeba było zareagować domiejscowo (wapno dostaje od wczoraj) a że nie dał nic zrobić z ręką (chował i nie dał dotknąć)  powstała zatem naprędce wymyślona zabawa w przelewanie i gotowanie zupy sodowej (ponoć soda pomaga na opuchliznę)
Tak to się Tomek skusił na moczenie dłoni :)
i smarowanie żelem (czego Tomek nie znosi)
trochę pomogło, zaczął przynajmniej używać tej dłoni i mógł nią poruszać....
Wyjęliśmy starą książeczkę o owadach,
(żeby rozluźnić atmosferę)
z przyciskami wydającymi ich odgłosy..
Tomek był zachwycony

Nakrętka ze słoika po miodzie miała przypominać
 kogo się wystrzegać,
Kto jest sprawcą sytuacji
...ale też kto daje miód i jest pożyteczny!!
Tomek ostatecznie nie ma żalu... do owada!
Uważa, że pszczoły są fajne, (jego słowa!)
Mama wyjaśniła mu, że to był przypadek, że Tomek ją złapał w dłoń i niechcący przydusił, a ona się broniła
ale też zaznaczyłam wielokrotnie, że należy os i pszczół itp. unikać !!!!
najbardziej mu się chyba spodobało, ze pszczoła straciła żądło i pewnie juz nie lata i nikogo nie ukrzywdzi

Teraz mama oberwuje synkowe serdelki -paluszki :( i liczy na rychłe polepszenie

Ps. A Wy jakie macie sposoby na popszczołowe szkody?

7 komentarzy:

  1. Ale bidulek! Ja pamiętam z dzieciństwa okłady z octu na opuchliznę po ugryzieniach,,,

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj :/ ... gratulacje Gosiu za pomysł z tym przelewaniem wody!

    OdpowiedzUsuń
  3. kurcze ciągle spuchnieta ta dłoń, bo Tomek drapie jak się zapomni... był ocet, cebula, znowu zupa sodowa, wapno cały czas, dwa żele! i dodałam zyrtec :( i nic... ale tomek przynajmniej nie narzeka! złote dziecko (a w nocy prawie nie spałam i pilnowałm żeby nie drapał!)

    OdpowiedzUsuń
  4. Hania miała taką przygodę tydzień temu. Zadziałała cebula przyłożona natychmiast po użądleniu i trzymana przez ok. kwadrans. Prawie nie napuchła, bardzo ładnie zniknęło. A żądło wyszło?

    OdpowiedzUsuń
  5. żądło wyszło było jak szpilka, elegancko wyjęłam natychmiast (kurcze a może cos zostało, ale jestem prawie pewna, że wyszło całe) i od razu do zimnej wody (bo byliśmy przy basenie) tego dnia prawie nic nie napuchło! spuchło po dobie, podczas spania Tomek to drapał! tak samo ma zawsze po komarach tylko mniej puchnie, rozdrapuje i ma spuchnięte i czerwone miejsce... a po tej pszczole cała dłon spuchła :( cebula nam nie pomogła.... może za późno :(

    OdpowiedzUsuń
  6. No to się nasz biedny Miś nacierpiał :( Gosiu, jad pszczoły jest zasadowy i wtedy trzeba zastosować okłady kwaśne - np. sok z cytryny(albo ocet winny) a jad osy - kwaśny, i wtedy są skuteczne te z sody.

    OdpowiedzUsuń
  7. acha! nie wiedziałam :) to była pszczoła, bo zostawiła żądło, ale okłady z octu nie działały tak samo jak te z sody i te z cebuli ponoć czosnek tez się przykłada, i żele z apteki tez nie działały :P ale zadziałała izolacja od drugiej drapiącej łapki :) i po nocy opuchlizna zeszła
    ale warto to wiedzieć i najlepiej pewnie zareagować od razu (ale u nas wtedy nie było opuchlizny)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje za twój komentarz :)