Tomek przygotował laurkę dla pań które dawały mu zastrzyki, a w zasadzie to- "piciu do rączki"
ostatnio jest leniem artystycznym a zapalonym dziurkatoro-wycinaczem!
więc mama powycinała (pod dyktando: wytnij listek, trójkącik, pasek, kółko itp.. ...), on podziurkował i przykleił
użyliśmy też literek -naklejek
i wydrukowanego zdjęcia Tomka - który skrywa się pod listkiem i wygląda przez dziurkę... (pod literą T)
zadowolony zaniósł dziś paniom! (bo dziś miał ostatni zastrzyk! teraz tylko antybiotyk w syropie )
a na zdejmowaniu wenflona (plastrem miał oblepioną całą rękę!! nawet nie pisnął- pani (i mama też) była zdumiona jego dzielnością
Śliczna laurka! Panie pielęgniarki musiały być zachwycone!
OdpowiedzUsuńbardzo się cieszyły :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajna laurka. Lubię takie upominki robione przez dzieci. Pozdrawiam ;-)
OdpowiedzUsuń