Strony

piątek, 23 września 2011

Pierwszy dzień w przedszkolu- wyprawka przedszkolaka

Dziś Tomek poszedł pierwszy raz do przedszkola! dopiero, choć jest 23. 09! (po chorobie i rekonwalescencji)

Filc, klej magik- dla usztywnienia, 
fastryga dla pewności i wszystko przyszyte do worka
Mama drżała z niepokoju!
Czy nie będzie łez? Czy sobie poradzi? Czy głodny nie będzie... :( co ja wam będę mówić mamy! chyba to znacie? lub poznacie...




Tomek nie chciał  wczoraj spać z ekscytacji! Taką fantastyczną wizję przedszkola mu przedstawiłam, że nie było opcji, musiał się cieszyć (ale starałam się trzymać realiów i przedstawić mu jakie czekają go trudności!)
tak więc skakał i się cieszył, wybierał ubrania i kapcie i wogóle wszystko!
(T: Ale te kapciuszki będą do domu, bo są ładniejsiejsze a tamte do przedszkola,
bo jakbym te ładniejsiejsze dał do przedszkola to bym w domu za nimi tęsknił!)

Na moją prośbę :
M: Tomek idziemy już spać bo jutro trzeba będzie szybko wstać i się spieszyć, żeby zdążyć na czas!
T: Ale nie tak bardzo szybko się spieszyć!! bo nie zdążę zabrać swoich woreczków!

oby tylko mu zapał nie minął a po wszystkim mina nie zrzedła :)

To jego wyprawka:
podpisane woreczki i teczki


woreczek na piżamkę i teczka na prace
   












woreczek na ubranka na zmianę
 Dziś Tomek spędził 4 godziny w przedszkolu -tak na początek
Opuszczał przedszkole w podskokach, podekscytowany opowiadał (odpowiadał na pytania) co się wydarzyło

mama od pani nauczycielki dowiedziała się:

  • nie płakał wcale, ale po 2 godzinach zaczął pytać, czemu mama tak długo? kiedy będzie?

  •  na placu zabaw, zapytał pani czy pójdziemy do sklepu kupić coś słodkiego?
  • że Tomek nie chciał zjeść kanapki bo była z pomidorem, gdy pani go zdjęła, Tomek ugryzł i odparł, że pomidora nadal czuć!
  • Na obiad zupy nie zjadł, zjadł ziemniaki z sosem.. UFFFF

a od Tomka:

że  biegał, upadł i szyjka go bolała ale pani go wzięła na ręce uściskała i od razu przestało, a i wcale nie płakał

a potem się uderzył na placu zabaw i tam się kurzyło i leciał kurz do nosa

że chłopczyk zabrał mu auto i odłożył wysoko a ono było z otwieranym  bagażnikiem i Tomek je chciał, ale potem było już na dole więc sobie wziął

bawili się w pociąg z panią (ale bez biletów!)

pani  nakrzyczała jak zjadł draże
(M: Jakie draże???)
T: takie na trawie znalazłem!
(Łeeee!!!)
T: ale tak na niby mama... (no niewiem? )

Mama a  następnym razem będę leżakował? Musisz przyjść po mnie później.. ale tak nie od razu po leżkowaniu bo ja jeszcze będę z panią pracował!
Mama a pani musiała wszystkie dzieci ubierać w piżamki!

i brzoskwini nie chciałem! bo nie lubię i krzyczałem , że NIEEEE LUuuuBIĘ
a dziewczynka przy obiedzie tak buzię zamykała (tu była demonstarcja)

i duuuużo jeszcze tego było!!! :)

ulżyło mi...
pewnie nie raz będzie chciał zostać w domu (nawet mi powiedział jakiś czas temu: Mamcia, ale mi przecież dobrze było w domu jak nie chodziłem do przedszkola)
ale wiem, że daje sobie radę

a w domu mam teraz nowość:
Plosze pani a mogę...
plosze pani chciałbym...
i pisko-krzyk o nowej, nieznanej częstotliwości :) pewnie podsłuchany

11 komentarzy:

  1. Ale super. Aż przypomniały mi się moje czasy przedszkolne. Ach :) Super, że umiałaś w tak fajny sposób przekonać Synka do przedszkola. Pozdrawiam i dużo sukcesów w przedszkolnych zmaganiach :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Gratuluję pierwszego dnia i z całego serca życzę żeby wszystkie były tak pomyślne! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. no to pięknie wypadł dzień w przedszkolu oby tak dalej :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. A ja wiedziałam że Tomek to odważny chłopak :) I nie dajcie sobie wmówić, że będzie jakiś kryzys! Tomek trzymaj się przedszkole fajne jest! A mama jak zniosła pozostawienie potomka?

    OdpowiedzUsuń
  5. Rewelacja Gosiu, rewelacja! Świetnie sobie dał radę mały kawaler, widać od razu, że dorósł do tego, żeby chodzić do przedszkola :). Pamiętam jak dziś, że gdy zaczęłam chodzić do przedszkola też pytałam mamy :"Proszę pani, czy mogę iść do łazienki?" i takie tam ... kurczę przypomniałaś mi o tym ... śmiesznie było - ciekawe, czy Tomek będzie pamiętał.

    OdpowiedzUsuń
  6. Gratulacje dla całej Rodzinki!

    OdpowiedzUsuń
  7. ja z przedszkola nic nie pamiętam, a ponoc bardzo mi się podobało, za to Tato Tomka pamieta dużo...
    boję sie chorowania, bo mieliśmy zły start trochę :(
    a mama cały czas przeżywała, a szła po dziecko z dusza na ramieniu i sercem szybko bijącym
    dziękuje wszystkim za komentarze :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja również w tym roku posłałam moje dziecko pierwszy raz do przedszkola. Miałam te same obawy, co Ty, na szczęście okazały się niepotrzebne, bo Amelka radzi sobie świetnie :). A co do wyprawki, to my kompletowaliśmy ją jakieś dwa-trzy miesiące temu, tak wcześnie, bo moja córeczka już nie mogła doczekać się przedszkola :). Pozdrawiam serdecznie i czekam na kolejne wpisy na Twoim blogu :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To bardzo duża ulga gdy dziecko jest zadowolone i tak pozytywnie reaguje na zmianę w swoim życiu, jaką jest rozpoczęcie edukacji w przedszkolu :) prawda? Oby tak dalej! Dzielnej Amelce i jej mamie duże gratulacje - i oby tak dalej!
      :) Pozdrawiam równie ciepło

      Usuń

Dziękuje za twój komentarz :)