Jesienią koniecznie musi gościć u nas domowa szarlotka.. na kruchym cieście, delikatny mus z jabłek z dużą ilością cynamonu, na wierzchu opruszona cukrem pudrem...
Jeszcze ciepłej nie potrafię się oprzeć i nie ważne, że się wtedy rozpada.. jest najlepsza
Uwielbiam jak jesienią pachnie cynamonem i jabłkami w kuchni.
a to sprawdzony, najlepszy, nasz najulubieńszy przepis: (taką samą pamiętam z dzieciństwa)
z mojewypieki
zmieniłam tylko proporcje , robiłam z 1/2 porcji na malutką blaszkę, a dałam dość duzo jabłek (szare renety)
i co najważniejsze Tomek też się nią zajada!
polecam
Ależ bym się wprosiła na kawałeczek :) mmmmm :)
OdpowiedzUsuńjak fajnie że Tomek też je, Maja nie tknie ciasta z owocami :(
Tomek nie tknie żadnego oprócz tego :)
OdpowiedzUsuńO rany ciepła szarlotka...........ale się rozmarzyłam! Ja też bym się wprosiła...
OdpowiedzUsuńPychotka!
OdpowiedzUsuńKurczę a u mnie dzisiaj tylko zimna kawa :/ echhh
OdpowiedzUsuńOj dobra była, jakiś kawałek się jeszcze uchował! ale nie ma to jak cieplutka, prosto z piekarnika :)
OdpowiedzUsuńMamoeli ja nie pamiętam kiedy piłam ciepłą kawę, zawsze robię i zapominam i pije zimną :(