Urlop, wczasy, to i kulinarne wakacje
znaczy się rooooozpusta do kwadratu
MENU:
Śniadanie
w pokoju- do wyboru
Obiad-
Poniedziałek: placki ziemniaczane
Wtorek:
placki ziemniaczane
Środa:
placki ziemniaczane
czwartek: zupa pomidorowa
Piątek:
placki ziemniaczane
sobota:
placki ziemniaczane
poniedziałek: : .......
itd :)
raz jeszcze jadł rosół i pierogi ze szpinakiem,
(dwa lata temu w Mielnie jadł cały tydzień zupę ogórkową)
i podwieczorek/deser:
technika jedzenia dowolna- pozostawia wiele do życzenia, tu: wylizywanie kratka, po kratce polewy... po czym brak siły na gofra |
identycznie było przy cukrze pudrze,choć tu zjadł trochę gofra i przy bitej śmietanie później kupiłam mu poprostu nutellę w jednorazowym opakowianu |
chmurka :) na plaży |
deser według własnej kompozycji- lody, , sos toffi, czekolada, lentylki... po dwóch łyżkach go zemdliło :P |
goferek na patyklu (dokończył tata) |
lodowy deser-też Tomek nie zmógł :) |
i looodyyy!!! |
A CO!
piramidę zdrowego żywienia zostawiliśmy w domu :P
oj tam, oj tam, nie było tak źle :P
ale apetycznie, az mi w brzuszku zaburczało :)
OdpowiedzUsuńa te ziemniaki to rzeczywiście cenowy kosmos ...
Eee tam, najważniejsze, że jadł :)
OdpowiedzUsuńfakt :)
UsuńWażne, że Wam się podobało ;) a jak pogoda? I co to za pierwsze slowko?
OdpowiedzUsuńpogoda super, słonecznie bez deszczu (raz padało 5 minut, i potem chwilę podczas obiadu kropiło) a w tv codziennie zapowiadali w prognozie , że ma u nas padać :P, trochę wiało, a morze zwykle było o 1-2 stopnie cieplejsze od powietrza. Pierwsze sowo to BABA :) teraz słychac czasem da da, ga ga, a na mama to się nie zanosi :)
UsuńHymmmm ale czy to bylo BABA w sensie BABCIA hihi czy raczej maly kobieciarz Ci rosnie hihi super, że Wam się udalo z pogoda i wypoczynkiem ;)
OdpowiedzUsuńZiemniaki są przecież bardzo zdrowe:)
OdpowiedzUsuń