ale wypatrzyłam takie w IKEA i Tomek uparł się, że je chce, nawet łzy były i rozpacz (no dobra prawie awantura i skandal przy kasie, że to koniec świata) gdy się nie zgodziłam (a bo inne mi się podobały),
ale uparł się i kupił "za swoje pieniądze" (na to się zgodziłam)...
a potem nam nakrywał,
do kolacji, obiadu.. i znowu....
aż mu przeszło :)
Ps. Jeden problem był: podkładki są przezroczyste i trzeba zwrócić uwagę, jak się je położy, czy matową stroną na wierzch czy pod spód- bo inaczej cała nauka źle się skończy :)
SMACZNEGO!
ciasteczka i serwetki też z IKEA |
Całkiem fajne
OdpowiedzUsuńTakie codzienne .. do nauki nakrywania też ok
Usuń