Strony

niedziela, 16 lutego 2014

Minutnik

Nasz najlepszy nabytek ostatnich czasów

Używamy do:
  • odmierzania czasu na mycie zębów 
  • wyznaczenia czasu na ubranie się itp.
  • wyznaczania czasu na- granie, bajkę,
  • ile do obiadu,do wyjścia
  • i wiele innych  w tym zabaw.  

ustawiamy (lub sam Tomek) 3 minuty i nie ma  problemu!

Poranne ubieranie, czy ubranie się w przedszkolu- to już nie jest 20 minut, jęki, gadulstwo, robienie 100 rzeczy na raz!
Przeciez trzeba zdarzyć przed mitutnikiem :)
Taka zdrowa rywalizacja- samego ze sobą :)

Polecam!

My mamy taki egzemplarz na magnes- świetny w łazience- do przyczepienia na pralce (mycie zębów).

  • Przy okazji Tomek uczy się pojęcia czasu, jego upływu, podziału na sekundy, minuty, godziny w sposób naturalny i intuicyjny (przez obserwację)...
  • Abstarakcyjne dotąd "za sekundę" nabrało realnego wymiaru.
  • Czekanie na coś- staje się łatwiejsze gdy widać upływający czas.
  • Mycie zębów już się tak nie dłuży i nuży- gdy można przy okazji śledzić zmieniające się cyferki.
  • I można za pomocą tego wydzielic czas ekstra np. na granie, oglądanie bajki itp.

8 komentarzy:

  1. Nam chyba też by się przydało takie urządzenie, bo Staś [przy niektórych czynnościach np. jak ubieranie traci werwę i strasznie się wszystko przedłuża.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Minutnik pozwala według mnie skupić się na tej jednej, konkretnej czynności.

      Usuń
  2. Gosiu dzięki za pomysł! Świetny!!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Tak, to świetny pomysł! Czasem stosujemy :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. pewnie Tomek wyrośnie lub po prostu nie będzie nam potrzebny, na razie działa cuda

      Usuń
  4. Do mycia zębów używam małej klepsydry przyklejonej do lustra na przyssawkę. Oczywiście po to, żeby to mycie trwało odpowiednio długo. Poza tym nie lubimy się spieszyć (dlatego notorycznie spóźniamy się do przedszkola), więc minutnik u nas nie wchodzi w grę. Choć gdyby go użyć po prostu w zabawie do nauki pojęcia czasu, zrozumienia idei sekundy i minuty, to czemu nie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Klepsydry używaliśmy (3 lata temu http://tominowo.blogspot.com/2011/02/myje-zeby-wystajace-z.html) , ale w wilgotnej łazience nam zamakała.
      Spieszyć się mało kto chyba lubi, ale czasem trzeba - np. do szkoły, zerówki (a Tomek chodzi do przedszolnej) nie wypada się też czasem spóźniać (gdy pani specjalnie czeka ze śniadaniem w przedszkolu) czy nie da, bo się coś straci (do kina, na trening). No i to co przeszkadzało nam najbardziej- gdy pozostali członkowie rodziny- ubrani w pełni i gotowi- a mały maruder- "ma czas" - łatwo się później przeziębić.
      Nauka czasu dzięki minutnikowi u nas przychodzi samoistnie i Tomek dochodzi do tej wiedzy niemalże sam. I zaznaczę przy okazji, że on ten minutnik uwielbia wręcz a ubieranie na czas jest dla niego frajdą-nie ma żadnego rygoru, czy konsekwencji gdy nie zdąży (choć to się chyba nie zdarzyło) ani nagrody gdy zdąrzy (poza pochwałą, miłym słowem). I kolejna rzecz- okazuje się, ze buty, które normalnie są "okropne, ciasno wchodzą, nie da sie założyć, pomóż mamusiu i żałuje, że je mam" z minutnikiem wchodzą jak po masle- no cuda jakieś minutnikowe! :)
      I

      Usuń

Dziękuje za twój komentarz :)