Strony

poniedziałek, 26 maja 2014

Warsztat Plastyczny- Dziecko na Warsztat

Dziś kolejna (przedostatnia) publikacja  Dziecka Na Warsztat
tym razem Warsztat Plastyczny



Postanowiłam pokazać Tomkowi trochę SZTUKI, opowiedzieć...

Zachęcić by spróbował inspirując się danym dziełem - stworzyć swoje - w podobnym klimacie.

Po co?
By poszerzyć jego horyzonty, pokazać czym jest Sztuka, jakie były nurty, jakie są metody artystycznego wyrazu, jakie są możliwości itd... By poznał znanych malarzy, znane dzieła

Czasem słychać było- "Ale to dziwne, głupio wymyślił- ucho na czole ? ".... i aż mnie dziw brał, bo Tomek- z jego wyobraźnią!  Ten co nosów nie rysuje ! Co tworzy dzieła oderwane od rzeczywistości! Nie rozumie ? ... i zrozumiałam, że to tylko Tomkowa kolejna kreacja  artystyczna- bunt przeciwko innemu- tzn, nie po jego myśli... No tak- ta osobowość, niezależność..

Tym bardziej zapragnęłam pokazać mu INNE (z mojej przekory)
jak inni tworzą/tworzyli, wyobrażali sobie, kreowali, wymyślali......


dużo oglądaliśmy reprodukcji (mama ma zbiór Wielcy Malarze - niekompletny, ale cos tam jest..)

 Często rozlegało się- "Mamusiu powiedz, że to jest zdjęcie, powiedz, że to nie jest namalowane! łoooo!!!"

Chciałam również pokazać Tomkowi, ŻE W SZTUCE WSZYSTKO MOŻNA, wszystko jest możliwe
że sztuka to wolność, niezależność, nie lubi ram, schematów...
Ale by móc być wolnym artystą - warto zajrzeć do źródeł, podstaw

 Oglądaliśmy zatem dużo, rozmawialiśmy, opowiadałam, pytał, 
a potem zachęcałam do wspólnego tworzenia.... 
(wtedy więcej zostaje w pamięci!)

Czasem nie  było łatwo (np. za dużo kolorowania np. :) to mama pomagała.

 i tak powstały prace inspirowane: 


Salvador Dali
Tomka i Mamy


Najpierw oglądaliśmy prace Dalego.
Tak "napatrzeni" przystąpiliśmy do zabawy

Mama i Tomek na zmianę rysowali jakiś element- 
ławeczka, grzybo/parasol, oczy, lód, wąsy, biedronka- mama

mama pomogła kolorować



świetna zabawa POLECAM

Pablo Picasso
według Tomka




Tomek sam naszkicował,
sam dobierał kolory- nie było opcji by ingerować...


mama poprawiła kontury kredką

Mama pomogła tylko odrobinę kolorować (lewa strona- niebieskie tło, i poprawiłam lekko środek- siedziałam obok gdy Tomek kolorował i nie mogłam się powstrzymać)

duży wkład mamy- w pilnowaniu Tomka i pokazywaniu palcem- JESZCZE TU DOKOLORUJ/popraw!

 według Tomka - dziwne to :)


Piet Mondrian 
według Tomka



abstrakcja geometryczna


Tomek sam, farbami


Leonardo da Vinci
kolorowanka - Tomek

 To było absolutnie samodzielne bez kontroli, na zasadzie mamusiu niespodziankę Ci zrobiłem...
bo po tym jak zrobiłam to zdjęcie - poszłam kłaść Stasia spać

kolorowanka według wzoru/legendy po angielsku zresztą

kolorowanki do druku
http://www.jakoloruje.pl/malarz-da-vinci.htm





Edvard Munch 
reprodukcja według Tomka



Tomek naszkicował sam-
metodą- mama rysuje na swojej kartce, Tomek na swojej

Mama poprawiła kontury i pilnowała podczas kolorowania (to ważne, bo Tomek szybko się nudzi)
mama też zasugerowała kolory


Tomka wersja, była przez niego mocno komentowana podczas kolorowania.

Po stwierdzeniach- typu "ale to dziwne", wyjaśnił mi, że jego "Krzykacz" ma brązowe gardło, bo jest chory, a krzyczy bo  idzie do lekarza  jest 17.01 a on ma na 17.02!



............................................................................................
Dlaczego taki dobór artystów do odtworzenia przez Tomka?

Bo to byli znaczący malarze/ istotne dzieła według mamy (subiektywne zdanie), ale przede wszystkim były to najłatwiejsze pomysły -do wykonania przez Tomka (lat 5,5 - typ: nie lubię kolorować jak mi każą )
Na Moneta, Maneta czy Kossaka przyjdzie jeszcze czas :)

Abstrakcjonizm

No tu już bez inspiracji. Wyjaśniłam zamysł, technikę, zaznaczyłam, że warto malować "plamą" i wypełnić całą kompozycję i tyle...

Dowolne malowanie było :)


To absolutnie coś przedstawia...
zapamiętałam, że na dole (to czarne małe na środku) to ktoś klęczy i coś wącha



T: Mamusiu? Ciekawe czy ktoś kupi moje dzieło?
M: Na pewno!
T:... Pewnie ktoś z rodziny...



I tu, gdy Tomek malował, były opowieści:

o tym, ze artyści często nie byli/ nie są doceniani za życia,
że ludzie "nie poznali się" na ich sztuce,
że po śmierci ich obrazy często są sprzedawane za gigantyczne pieniądze,
że to może być zawód- artysta plastyk/malarz,
że maluje się na zagruntowanym płótnie, farbami olejnymi,
że różne były /są nurty, że każdy maluje po swojemu, to co czuje, jak mu w duszy gra...

Tomek zapragnął po swojemu-
Mamusiu zobacz, namalowałem domy bez okien i drzwi.. Nikt tak nie wymyślił prawda?
M: Nie wiem, nie mam pojęcia, ale obawiam się, że to już było......
T: O nie! To strasznie trudno wymyślić coś nowego!
M: Synu, maluj.. może nie było..



Vincent Van Gogh

miał słoneczniki, Tomek ma swoje TULIPANY


Mama (nie znała zamysłu autora) mówi:

M: Oryginalnie Tomek, Drzewa o odwróconych kolorach, tzn.- pnie zielone, a korony kolorowe...
T: To są tulipany! wrrrrrrrrrr

ups :P


Wspomniałam, że Sztuka, to tez grafika, fotografia, rzeźba, jest sztuka użytkowa itp..
Na co Tomek- "wiem, wiem..."

pojawił się tez u nas w związku z powyższym

Pop art



proste wycinanie i naklejanie...


I jak Buba z córką - pobawiliśmy się w programie komputerowym...



Tomek stwierdził, ze to takie oszukiwanie... że się zrobiło inna pracę :)
......................




A Staś???


Staś co rano wymusza- na kolana- i rysownie lub domaga się ustawienia stolika, sam  bierze kartkę i rząda kredek!

Uwielbia!!!


A mama trzymając Stasia na kolanach koloruje

np. Dłonie naszej rodziny (jeszcze wymaga dokolorowania)





A co na pozostałych blogach DNW?

zobaczcie sami!





17 komentarzy:

  1. Piekna galeria sztuki Wam powstala! Super!

    OdpowiedzUsuń
  2. cudne, radujące moje (w tym kierunku wszak wykształcone ;) oko... :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U la la, komplement ust "fachowca", a to ci gratka :) Dziękujemy.

      Usuń
  3. Odpowiedzi
    1. Takiii autentycznie dzieciowy, :) Dumna jestem z syna (leniucha!)

      Usuń
  4. O! Widzę, że u nas podobne ujęcie tematu. Powiem Ci, że tworzenie kopii obrazów wielkich tak nas wciągnęło, że dziś i ja i dzieciaki produkowaliśmy kolejne reprodukcje :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo podobne Agnieszka! Byłam w szoku, że tak podobnie nam wyszło :) I tez się nam spodobało, mamy jeszcze plany, może się uda, (choć Tomek woli nadal "swoje wersje"

      Usuń
  5. Nie no chyba i my zaczniemy kopiować artystów :) fajniewam to wyszło. A ręce wasze fajne :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam, żwietna i pouczająca sprawa! A za ręce dzięki!

      Usuń
    2. świetna miało byc :P

      Usuń
  6. Fajne reprodukcje, ale mnie najbardziej ujęło ostatnie dzieło - wasze dłonie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba muszę je w takim razie dokończyć... i pokazać jak skończę :) Będzie na pamiątkę

      Usuń
  7. Padłam z wrażenia! Świetna przygoda - podobają mi się prace, ale też Wasze rozmowy. I to autentyczne rozpięcie pomiędzy "w sztuce można wszystko" a "wszystko już było" - widać, że Tomek to poczuł na własnej skórze :)
    Fajne to naprzemienne tworzenie w przypadku waszego obrazu surrealistycznego. Największe jednak wrażenie zrobiła na mnie abstrakcja Tomka - czuje chłopak kolor :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj poczuł, dotkliwie, była irytacja, rozżalenie, fascynacja, radość z tego co stworzył :) Jestem zadowolona z warsztatu, poruszyłam kilka nowych strun, zasiałam ziarnko "nowego" i mamy pierwsze plony w postaci pytań utrwalających (mamusi a to jak się nazywa, a ten malarz to jak mu było?)

      Naprzemienne tworzenie to cudowna zabawa dla dwojga lub więcej! Świetnie mi pasowała w łaśnie do surrealizmu, ze względu na te nieograniczone możliwości. Polecam! Przy okazji jest czas na rozmowę, na śmieszne historyjki, o tym co powstaje i ostatcznie można stworzyć cos bardzo ciekawego i ładnego. Można tak zabijac nudy w poczekalni u lekarza np.- samym długopisem, a w domu pokolorować (Tak sie bawiłam na nudnych lekcjach w szkole)

      Co do Tomka wrażliwosci artystycznej to jest nadzieja... że nie będzie z nim źle (że może sam będzie prace na plastykę rysował, a nie prosił kolezanki :p) i Doskonale zauważyłaś, kolor, to jego mocniesza strona, sam miesza i tworzy z lubością nowe odcienie i świetnie je nazywa (zupełnie nie jak mężczyzna)
      Pozdrawiam gorąco i dziękuje za miłe słowa

      Usuń
  8. Widzę Gosia, że też lubisz kolorować:) ja chyba się w dzieciństwie nie nakolorowałam i zawsze coś obok dzieci lubię po kolorować:) No poza tym, że w ogóle lubię rysować, malować czy co tam się nawinie.
    Właśnie się dzisiaj zorientowałam, że nie byłam u Was na plastycznym i śpiesznie kliknęłam nadrobić i jest cudnie! A wczoraj napożyczałam tony z biblioteki książek z reprodukcjami, bo u nas już wakacje i mam pomysły na zajęcia z Łobuzami:) także na kopiowanie/naśladowanie artystów.
    Super warsztat jak zwykle zresztą!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj Asiu!
      Ooo tak, lubię kolorować, rysować itp.. a co do mojego dzieciństwa to chyba nie było kiedyś takich rewelacyjnych kredek, które są takie miękkie i tak lekko kolorują, i tyle barw :)
      Dziękujemy za miłe słowa i dobrej wakacyjnej-plastycznej zabawy życzę- Uwaga kopiowanie wciąga :)

      Usuń

Dziękuje za twój komentarz :)