Strony

wtorek, 12 sierpnia 2014

Pasikonik, Przyroda pod lupą-część 7

Taki jeden osobnik- wszedł (wleciał) nieproszony do domu (na pierwsze piętro!) 
... został zatem zaproszony (no dobra, uwięziony) przetrzymany... posłużył za maskotkę (bez przytulania!), modela do celów naukowych .. absolutnie nie był skrzywdzony a ostatecznie darowano mu życie i  wypuszczono.

Kto, czemu i dlaczego?
zobaczcie:

Konik czy pasikonik?

Potocznie używa się zamiennie... a fachowo:

Koniki polne  to roślinożerne szarańczowate,
pasikoniki drapieżne pasikonikowate.


Koniki mają krótkie czułki,
 a pasikoniki długie. 

I gdzie indziej aparaty strydulacyjne, 
czyli to, czym cykają. 

Nasz przez lupę....

Pasikoniki są zielone, lekko nakrapiane ubarwienie stanowi doskonały kamuflaż 


  • Pasikonik długopokładełkowy (ten nasz..jak mniemam), dobrze lata- my naszego spotkaliśmy na ścianie - w pokoju na 1 piętrze :) 
pokładełko to długi twór powstający z przysadek pierścieni odwłokowych, często wystający poza koniec ciała samicy służy do składania jaj 
  • Posiada bardzo długie czułki oraz dobrze wykształcone oczy. Wymienione cechy pomagają mu w polowaniu na mniejsze owady.  
  • aparat gębowy typu gryzącego- mocno wykształcony (jest drapieżnikiem)  ponoć potrafi ugryźć człowieka dość mocno :)- więc lepiej nie brać go do ręki
  • jest dużych rozmiarów-  Długość ciała samic dochodzi do 38 mm. 
  • Ciało i pokrywy skrzydeł ciemnozielone, odnóża czasem żółte, czułki dłuższe niż ciało, długie (stąd nazwa). Skrzydła osobników obydwu płci są dobrze rozwinięte.

  • W Polsce długopokładełkowy jest rzadko spotykany, stwierdzany głównie na wyżynach środkowopolskich oraz na zachodzie kraju. 
  • Osobniki dorosłe spotykane są od połowy lipca, najczęściej na polach i łąkach.

nawiązanie bliższego kontakty :)

"mycie łapek"



Tomek: Mamusiu- on ma włosy na nogach- to chyba PAN :)

Liczyliśmy mu odnóża
Patrzyliśmy co robi, jak się zachowuje
Obserwowaliśmy jego aparat gębowy

Ps- edycja z 17.11 :)
dodałam kilka zdjęć :)








Post w ramach projektu 

link


3 komentarze:

  1. śliczny ten wasz pasikonik (zdecydowanie nie konik polny ani tym bardziej świerszcz) - dla Tomka nie lada gratka :)
    a i dorosłym się pewnie podobał //tego lata całkiem podobny znalazł się u moich rodziców na piętrze... ósmym i tata też zrobił mu całą sesję zdjęciową :P//

    zdecydowanie PAN :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajne są takie niezapowiedziane wizyty ;-)
    Też mieliśmy niedawno taką przygodę!
    pozdrowienia

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetne "Znalezisko" DO mnie do domu juz takie nie wchodzą odkąd mam moskitiery. Czasem szkoda, bo na zewnątrz trudniej zaobserwować.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje za twój komentarz :)