Strony

piątek, 19 września 2014

Jesienne obiady w plenerze

Ostatnie gorące dni skłoniły nas do jedzenia obiadów na dworze.
A właściwie dlaczego nie?


Dobre wymycie rąk, mokre chusteczki i chłopcy gotowi.

I wcale nie przed domem w ogrodzie na tarasie czy działce- zwyczajnie na ławce przy parku ;), na kocu, nawet się zdarzyło na kamiennym stole do ping ponga :)  od razu po szkole.
Po sobie zawsze pięknie sprzątamy.

Co serwuje stołówka w plenerze?

  • placuszki z cukinii i jogurt, 
  • ryż na mleku z sosem truskawkowym (dżemowym)
  • naleśniki "do rączki"
  • pierogi ze szpinakiem...








To trochę tak by nie tracić czasu i od razu po obiedzie móc się wyszaleć na placu zabaw (przed stasiową drzemką lub przed tańcami Tomka , które ma godzinę po zajęciach   :)

A przed lub po obiedzie -  konieczne kasztanobranie




\


Na dworze smakuje lepiej!!

 A po jedzeniu- czytanie i relaks na zjeżdżalni :)



3 komentarze:

  1. kusisz jedzeniem w plenerze i te kasztany...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. trzeba korzystać póki ciepło!..a kasztany teraz mi się po całym mieszkaniu pałętają :)

      Usuń
  2. Mieszkam na wsi i wszędzie mam daleko. Nawet na plac zabaw mam 2 km. A my lubimy dalekie wyprawy nie tylko na plac zabaw ale i do lasu, do miasta, do muzeum itp. Praktykuję więc takie w miarę niebrudzące obiady na wynos, żeby się nie żywić "na mieście". Bo wiadomo, na mieście to często i jakość nie ta i smak nie ten i składniki nie wiadomo jakie, a córkę mam alergiczną. I rzeczywiście placki sprawdzają się zawsze najlepiej.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje za twój komentarz :)