tzn... tym razem niestety przekupstwo
Tym razem droga była dłuższa i bardziej męcząca.
Przez las się Tomkowi podobało, zwłaszcza pokonywanie strumyków i przejcie po mostkach. Ale końcówka pod górę... zaczęło się marudzenie...
Nie wystarczyła zachęta z pieczątką. Tato, małemu marudzie, obiecał ....wagonik do pociągu za wejście bez marudzenia... i drugi za zejście (bo u podnóża było stoisko...) i zadziałało
Zejście po schodkach do wodospadu było stresujące dla rodziców- Tomasz się nie przejmował przepaściami i stromiznami (rodzice tak) i był jak to dziecko- mało ostrożny, a dodatkowo niewygodnie szło się w kasku na głowie, który się zsuwał na oczy gdy dziecko patrzyło pod nogi jak mu rodzice nakazywali!
"dlaczego nie dostałem czerwonego kasku?!!" |
T: "tu jest za głośno!!!" |
nadal wymownie zatkane uszy! |
Witam, od jakiegoś czasu śledzę Twojego bloga, który mnie zauroczył. Świetne pomysły na kreatywną zabawę z dzieckiem. Już nie raz skorzystaliśmy z Waszych pomysłów. Na pewno nadal będę zaglądać :) Zdjęcia z wakacji - wspaniałe. Podziwiam Was rodziców za odwagę, a Tomka za wytrwałość i również odwagę :) Nie każdy Maluch w jego wieku zdobywa szczyty :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło Ciebie gościć! Dziękuję za komentarz, fajnie jak piszecie! Cieszy mnie, jeśli komuś nasze pomysły są podpowiedzią do kolorowego spędzania czasu z dzieckiem!
Usuń