wrrrri 200 zł mniej (na leczenie)
Najgorsze to zorganizowanie zajęcia Tomkowi zwłaszcza na czas karmienia Stasia (a to trochę trwa) żeby nie wisiał na laptopie czy tv.. a Tomek niestety jest przy tej chorobie marudny i sam się zająć ostatnio nie potrafi (no chyba że ma tablet czy laptop to nie ma problemu)
oj
zajęcia plastycze bardzo lubi, ale trzeba być przy nim, potrzebuje towarzystwa, podpowiedzi...
Pozazdrościłam pięknego drzewa Nikusiowi i Marcie
i w momencie gdy trzeba było Tomka czymś zająć zaproponowałam mu taką pracę
patyczkami do czyszczenia uszu moczonymi w farbkach miał wykropkować liście
był bardzo podekscytowany (aż śpiewał pod noskiem) nawet nie dał mi namalować pnia i gałęzi- tak rwał się do pracy...
ale gdy trzeba było mozolnie kropkować - zastrajkował, wolał mieszać kolory i tworzyć nowe barwy!
ale wiedziałam, że tak będzie, znam Tomka
mimo tego (próbuję uczyć go cierpliwości i wytrwałości) kazałam mu dokończyć zadaną pracę
dodał kilka kropek, a gdy prosiłam o więcej liści- bo takie łyse to jego drzewo z jednej strony- odparł, że reszta liści już spadła!
nawet nie wdawałam się w dalszą dyskusję i nie kazałam malować liści które spadły na ziemi :) bo pewnie by mi powiedział, że już je pan sprzątnął (ostatnio oglądaliśmy jak jeździł pan taką fajna maszyna i zbierał liście)
Następnie z zapałem oddał się pracy dowolnej
już paluszkami
. |
.. |
Jestem zawsze oczarowana pracami drzewek ;)
OdpowiedzUsuńNiestety, pogoda za oknem ma też wpływ na nastroje dzieci. Tomek dodatkowo przeżywa wszystko jednocześnie: nowy członek rodziny, choroba i izolacja. Widzi, że mama jest tym zmęczona itd.
OdpowiedzUsuńNie wiem, czy Tomek lubi bawić się masą solną, ale nasze dzieci są w stanie dość długo przy niej majstrować (czasem nawet zdążę w tym czasie cały obiad ugotować!).
Szybkiego powrotu do zdrowia!
Oooo co za piękne drzewko :) Ale mądry z niego chłopak, no jak ma malować liście skoro ju spadły ;) Nikodem na to nie wpadł, pewnie też by z chęcią odparował takie coś, bo pod koniec kropkowanie zaczęło mu się nudzić :P
OdpowiedzUsuńTrzeba przyznać, że dzieci są niezwykłymi obserwatorami i nie dadzą sobie wcisnąć byle wyjaśnienia. :)
OdpowiedzUsuń