Strony

sobota, 16 lutego 2013

Nie LUBIĘ RYSOWAć!!!!!

Powtórzę: Tomek  nie lubi rysować :( mama płacze
:( Tomek rysuje szybko,
nie zmienia kolorów- bo szkoda mu czasu i przecież wtedy by się zmęczył a po co?
nie dba o szczgóły, ma "szybką kreskę",
nie koloruje (szkoda czasu i to nudne)

Dopiero jak się go przypilnuje to stworzy coś co przypomina cokolwiek :)

 no cóż muszę się uciekać do różnych podstępów :( ale chcę żeby ćwiczył i rączkę i precyzję, wyobraźnię , cierpliwość, staranność- bo potem w przedszkolu bedzie problem (na razie Tomek nie chodzi do przedszkola-  usiłujemy go zaszczepic zaległą szczepionką ale ciągle wypada nam jakies choróbsko)

Ostatnio mamy umowę: Żeby mógł zagrać w grę na laptopie- musi narysować rysunek "BILET", który przejdzie moją weryfikację :)


stąd nasza galeria się rozrasta

samochód z kierowcą i pasażerem, drzewo, słońce

malowanie z szablonem

samochód, drzewo i słońce

Mama - wbrew pozorom nie naga,
a w przylegającej sukience koloru ciała-
lenistwo wzięło górę! (nie zmieniał kolorów)
kwiaty w wazonie
(mama pilnowała, żeby pokolorował!)

dziewczynka na placu zabaw

I ostatnie dzieło, z któego mama jest dumna. Tomek miał chyba dobry dzień, dał się namówić na kolorowanie- albo go jakoś "przekupiłam"...szczerze mówiąc nie pamiętam, ale bawiliśmy się świetnie
"Król Maciuś"
Ta praca powstała w ten sposób,
że mama rysowała na swojej kartce,
a Tomek patrząc rysował te same elementy na swojej

27 komentarzy:

  1. Oj skąd ja to znam...
    Jakbym czytała o Oliwierze. Też muszę się nakombinować i cuda na kiju czasem wymyślać by coś narysował lub pokolorował.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A myślisz , że im to przejdzie? Czy może tym namawianiem całkiem Tomka zrażę do rysowanania?
      Pozdrawiam również

      Usuń
    2. Ja bym nie namawiała ;-)
      Rysowanie/malowanie/kolorowanie to efekt pewnej wrażliwości i CHĘCI/POTRZEBY. Jak nie ma chęci/potrzeby, to ... moja córka do dziś nie jeździ na rowerze (bo nie umie), a ja nie jeżdżę na nartach (bo nie umiem) i jakoś żyjemy ;-)

      Usuń
    3. ok tylko dla mnie to takze ćwiczenie dłoni do poprawnego trzymania kredki, wprawka do pisania czy zwyczajnie coś co jest obowiązkiem przedszkolnym i mam wrażenie, ze on nie lubi, bo nie potrafi, a nie potrafi, bo nie ćwiczy, to takze ćwiczenie cierpliwości i obowiazkowości. Wiem to brzmi może okropnie w odniesienu do 4 latka, ale przedszkole stawia pewne wymagania, dzieciaki mają obowiązki -choćby uczestniczyc w zajeciach plastycznych, a Tomek tego nie lubi i się buntuje. W poscie nie dodałam, ze Tomek nie ma cierpliwości równiez do innych ćwiczeń grafomotorycznych, miał czas, że trochę porobił ale po 2 minutach był zniecierpliwiony. Nie chcę żeby później miał problemy w przedszkolu... a wcześniej tak było- pani narzekała, że Tomek odmawia współpracy na zajęciach. Chciałbym, zeby poczuł się pewniej z kredką i flamastrem w dłoni -to będzie mu łatwiej.

      Usuń
    4. Gosiu,
      JEMU będzie łatwiej, czy PANI?

      Usuń
    5. wiesz co może i pani, ale jak pani musi Tomka w kółko namawiać i jak mu nie wychodzi -to zraża się do zajęć i nie lubi przez to przedszkola. Panie ma naprawde fajne, ale jedna pani ma w grupie ponad 20 dzieci -wiec wszystkich nie jest w stanie cierpliwie namawiac, pomagać itp. troszke musimy jej w domu pomóc

      Usuń
  2. ja mam wlasnie ten sam problem i te same obawy... klejenie wycinanie, majsterkowanie na TAK, ale rysowanie zdecydowanie na NIE, no chyba ze ciuchcie i tory kolejowe... tez sie trzeba nakombinowac, zeby cos narysowal i zwykle tez tym samym kolorem...
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas też tylko pociągi i lokomotywy są rysowane. ;)

      Usuń
    2. o tak, kleic wycinać itp uwielbia- ale zwykle tak jak sam chce! trudno mu narzucic jakiś pomysł i prosic o wykonanie czegoś co ja założę, postanowię ( czy pani w przedszkolu)To fajne, że wykazuje inicjatywe i twórcze myslenie, że jest indywidualista (choc to ciężkie!) ale z racji wieku chyba- nie doprowadza zwykle swoich projektów do końca (brak cierpliwości) To mnie nie martwi, to normalne. Marzę tylko o odobinie współpracy z jego strony.

      Usuń
  3. U nas było całkiem podobnie, Ania nie chciała kolorować.
    Teraz rysuje i koloruje bez problemu (ma 5,7 lat).
    Bardzo ciekawa galeria :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Obraz z odbijającym się w asfalcie samochodem chętnie kupiłabym na jakiejś aukcji (wczesny Tomek, "Samochód w deszczu", szablon i plakatówki na bloku rysunkowym po raz pierwszy...)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak będziemy organizować aukcję to damy znać :)

      Usuń
  5. ...w sumie dziewczyny to może nie ma co się tym martwić, nie musi to być forma wyrazu naszych dzieci, nie każdy wielkim malarzem był i w ogóle. Umiejętności potrzebne do malowania można przecież ćwiczyć inaczej. Mój też tak różnie, ale olewam to. Buduje dobrze z Lego na ten przykład.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. absolutnie się zgadzam, Tomek miał okres chęci wyrazenia swoich wizji na papierze i namietnie rysował łodzie podwodne, I teraz myslę, czy oby nie przemawia przeze mnie chęć realizacji niespełnionych marzeńm (bo tak to moze ktoś zrozumieć)- ale NIE zdecydowanie NIE, nie chce by dobrze malował, był za to chwalony, chce by nie miał problemów w przedszkolu, szkole (pisałam w komentarzach wyżej)... by poprostu miał łatwiej! a ćwiczyć inaczej tez nie przepada, do lego znów nie ma cierpliwosci i weny .... itp..

      Usuń
  6. Gosia, Mateusz ma tak samo. Nie lubi rysować , czasami jak ma dobry dzień na malowanie, to jakiś pociąg namaluje.
    Ja nie zmuszałam i nie zmuszam, ale powiem, że jak widzę wasze obrazki, to zazdroszczę.
    Są super.
    pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A chodzi do przedszkola? I tam nie zmuszają? U nas zmuszają :( i przez to robi się niemiło.... dlatego ja w domu namawiam, by pokazac mu jak sobie z tym poradzić, jak łatwo cos pokolorowac, jak złapac wtedy kredkę , jak narysowac domek itp, mam nadzieję, że taki trenig pozwoli mu nabrac pewności siebie i łatwiej "znieśc" nielubiane zajęcia w sprzedszkolu

      Usuń
    2. Gosia, nie chodzi i pewnie temu jest nam łatwiej. Chociaż pewnie w zerówce będzie trudniej, chociaż mam nadzieję, że nie.

      Siostry maluch przez prawie cały pierwszy rok nie mógł zaakceptować zerówki. Jednym z powodów była właśnie niechęć do rysowania, a tam rysowanie, rysowanie i rysowanie. Na drugi rok na szczęście było już dobrze ;)

      Usuń
  7. U nas sprawdzało się narysowanie na kartce osi symetrii - dziecko maluje po jednej stronie, a rodzic po drugiej to samo, a potem zamiana i rysujemy pod dyktando dorosłego. Hania lubiła bardzo wersję w której to ona pokazywała, co mam rysować. Wychodziły abstrakcje, motyle, nietoperze, lale w parach i takie tam...

    OdpowiedzUsuń
  8. Kolekcja spora :-)
    Mojego starszego Synka też strasznie nudziło malowanie, rysowanie. Na szczęście powoli się to zmienia, chyba do wszystkiego trzeba dojrzeć. Choć nie jest tak, że sam z siebie siądzie i coś narysuje, raczej trzeba go zachęcić lub zainteresować.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapewne tak jest, że niektórzy poprostu tego nie lubią! Pamietam jak w podstawówce rysowałam kolegom prace na plastykę :)

      Usuń
    2. Ja też malowałam niektórym koleżankom prace ;)
      Pamiętam jak w domu malowałam krowę do szkoły w podstawówce, długo ją dopieszczałam, aby była śliczna. Nie mogłam się doczekać, co dostanę, a dostałam dwóję, za to, że niby oszukałam i przekalkowałam. Było mi strasznie głupio i już się nie starałam.

      Usuń
    3. musiało zaboleć! współczuję

      Usuń
  9. Gosiu, a jak jest teraz?
    Przyszło mi do głowy, żebyś sprawdziła jego oczy u okulisty lub lepiej ortoptysty (może nie ma widzenia obuocznego, a wtedy nie lubi rysować/pisać/czytać bo mu się literki rozmazują).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ale on lubi pisać, rysować szlaczki itp.ale względnie długo! tylko nie lubi kolorować/rysowac czasem. On poprostu nie ma cierpliwości i szybko się nudzi. Oczy ma chyba ok, już prawie ładnie czyta (ale też najpierw przy długim/nieznanym wyrazie najpierw woli zmyślić- a nuż trafi i nie będzie się musiał wysilać z literowaniem/sylabizowaniem :P). Ostatnio wrócił do przedszkola i problem powrócił, Tomek podczas zajęć robi dwa bazgrnięcia i twierdzi, że skończył... umówiliśmy się i obiecał pani, że codzień będzie w domu kolorował jeden obrazek i staram się tego pilnować i wiesz co? ostatnio mi powiedział sam z siebie (podczas innych czynności), że on juz nawet polubił to kolorowanie... szału jeszcze nie ma ale jakos do przodu! za pól roku zerówka ( w przedszkolu) a za 1,5 pierwsza klasa :( Ale dzięki za podpowiedź, zawsze warto się przyjrzec innym okiem własnemu dziecku, może na coś nie zwróciłam uwagi- ale to chyba nie oczy. Na pewno brak mi konsekwencji i jesli chodzi o pewne rzeczy to nie zmuszałam dziecka, ale widzę że trochę chyba muszę :(

      Usuń
  10. Jeśli dziecko ma słabe mięśnie konwergencyjne lub brak fuzji, to zauważy to tylko specjalista, ale matka może zwrócić uwagę np. na to, że dziecko odwraca głowę trochę bokiem do telewizora/książki/kartki papieru (znam temat z własnego podwórka).

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje za twój komentarz :)