Samo wleciało, nie wiadomo jak i kiedy.
ZAWISAK POWOJOWIEC
- Motyl- ( z wyglądu jak ćma)
- duuuży
- Skrzydła w gatunku o rozpiętości od 80 aż do 130 mm, (nasz okaz miał ok 8-10 cm rozpiętości)
- gęsto pokryty szarymi włoskam
- Postacie dorosłe dzień spędzają w ukryciu, w miejscach gdzie ich barwa nie kontrastuje z tłem, na ziemi, na pniach, kamieniach itp. W nocy latają i najintensywniej odżywiają się do północy, w locie ssąc nektar z kielichowatych kwiatów powoju, powojnika, petunii, lilii, tytoniu, floksów, dziwaczków, itp.
- zwykle porusza się z prędkością 50 km/h ale może osiągać 100 km/h
Tak bardzo mu się podobało, że jak odleciał- to Tomek prawie się rozpłakał
Tomek głaskał Motyla a ten furkotał skrzydłami jak samolot
Jakiś taki oswojony był.
A jak machał skrzydłami to wyglądał zupełnie jak ptak
Gdy uderzył skrzydłami np. o twarz- to naprawdę było czuć :)
I odleciał...
Przez szparę w oknie
Tomek się prawie z żalu rozpłakał
Ja to chciałam porobić jakieś fajne zdjęcia- już szłam po obiektyw makro...
Ale dobrze! Bo Tomek by go zagłaskał :)
O matko, wrzeszczałabym na całe gardło na sam widok a tu głaskanie? Bicie skrzydłami po twarzy? Brrr :)
OdpowiedzUsuńAle to i tak nic, bo i u nas wczoraj objawił się nieproszony milusiński- myszka...
Bałam się w nocy iść do toalety a teraz w ogóle nic tylko się zastanawiam- gdzie ona może teraz być?... I skąd się, do jasnej ciasnej, u nas wzięła???
Mój mąż też by wrzeszczał gdyby był w domu i obawiam się, że motyl (mylnie wzięty za na 100% szerszenia) by nie przeżył. Choć nie, bo zwykle mnie mąż oddelegowuje do owadzich akcji-to przeżył by ale zabawy by nie było ;)
UsuńA co do myszki....nie byłabym zadowolona. Może dzieciaki sąsiadów hodują i się mlode nalęgły? Albo Jasnie Panicz sprowadził jak pamiątkę?