Tak, na rosole najlepsza! Wiem, co mówię, bo to jedna z nielicznych zup, które potrafię gotować, a które uwielbia moja córka :-) Podobnie robię brokułową. Aha, obydwie miksuję, wolimy zupy-kremy ;-) Mniam :-)
No, a to może być problem, bo smak psuje. Ja mam złotą zasadę - nie opuszczać kuchni! .......którą to zasadę notorycznie łamię... a bo to pralkę nastawię, na sekundę tylko odejdę, to coś tam przyniosę...bo szkoda mi czasu tak stać nad garem/patelnią. I tak zawsze mam zatem: jaja na zielono, a nie na miękko, przypaloną kaszę, czy nawet (miSZCZOstwo moje) kisiel mączny- zamiast makaronu :(... bo tylko na "sekundę" wyszłam. Co do cebuli- to ja na początku podsmażam trochę na maśle, potem trochę (malutko) podlewam wodą/rosołem - czasem też trochę pod przykryciem duszę, a potem odparowuję i szklę/podsmażam. Taki sposób kombinowany :)
Tak, na rosole najlepsza!
OdpowiedzUsuńWiem, co mówię, bo to jedna z nielicznych zup, które potrafię gotować, a które uwielbia moja córka :-)
Podobnie robię brokułową.
Aha, obydwie miksuję, wolimy zupy-kremy ;-)
Mniam :-)
Kiedyś też miksowałam, ale tylko połowę cebuli, a połowę dodawałam po miksowaniu. Ostatnio wolę taką czystą.
UsuńMniami!
OdpowiedzUsuńUwielbiam cebulowa i robie ja dokladnie tak samo.
Posypuje ja na talerzu zoltym serem :)
Też posypuję ;) tylko to tysiąc kalorii ! Ale ten rozpuszczony ser.... pycha
OdpowiedzUsuńA ja z zeszkleniem cebuli mam zawsze problem, bo zawsze mi się gdzieś za bardzo przyrumieni :/
OdpowiedzUsuńNo, a to może być problem, bo smak psuje. Ja mam złotą zasadę - nie opuszczać kuchni!
Usuń.......którą to zasadę notorycznie łamię...
a bo to pralkę nastawię, na sekundę tylko odejdę, to coś tam przyniosę...bo szkoda mi czasu tak stać nad garem/patelnią. I tak zawsze mam zatem: jaja na zielono, a nie na miękko, przypaloną kaszę, czy nawet (miSZCZOstwo moje) kisiel mączny- zamiast makaronu :(... bo tylko na "sekundę" wyszłam. Co do cebuli- to ja na początku podsmażam trochę na maśle, potem trochę (malutko) podlewam wodą/rosołem - czasem też trochę pod przykryciem duszę, a potem odparowuję i szklę/podsmażam. Taki sposób kombinowany :)