Strony

środa, 31 sierpnia 2011

Bakterie, wirusy i higiena jamy ustnej

Uwaga długi post :) !
a to

Część 1

z cyklu "O ZDROWIU"

jaki planuję- ale będzie on rozłożony w czasie, żeby ciągle interesował i ciekawił a nie nudził nadmiarem i przesytem informacji podanych "na raz", Tomek będzie bardziej zainteresowany...

To nasza pomoc naukowa- jama ustna

Powstała z papryki, której odcięłam 1/3, zęby wycięłam z kapusty ale można też np. z jabłka i nabiłam na kawałki wykałaczek a następnie umieściłam w "jamie ustnej", język też powstał z papryki (wycięty z odciętej wcześniej części)
z wystawionym językiem
Tomek pytał o bakterie i "zarazki", zaczęliśmy zatem od odszukania informacji-zdjęć, obrazków na ich temat w internecie, książkach itp.. Każdą zaobserwowaną (na zdjęciach) bakterię, wirusa mama rysowała, Tomek kontrolował

a następnie pokolorował, a w trakcie tej czynności mama opowiadała co nieco,
  • o tym, że bakterie są tak małe, że ich nie widać gołym okiem,
  • że są wszędzie dookoła nas, gdzie jet ich najwięcej (ten temat jeszcze rozwiniemy),
  • że jak się dostaną do naszego organizmu to powodują choroby, ból itp.
mama pomogła kolorować, boTomek się znudził czynnością

Stwierdziliśmy ogólnie, że bakterie są nieprzyjemne i "niefajne"

Choć są też bakterie przyjazne które nam pomagają (ale o tym powiemy sobie kiedy indziej, żeby nie namieszać)
poszukaliśmy też rzeczy, które mogą "udawać" bakterie czy wirusy i zebraliśmy je do pojemnika

kawałek pora, cebulki,
zgnieciona papilotka do muffinek

zrobiliśmy też kilka bakterii
z plasteliny, wykałaczek...


z klamerek

wielka konstrukcja:
groźnego bakteriusa!












Wszystkie "okazy" trafiły do pojemnika
Uzgodniliśmy, że musimy je "odganiać" od nas,  pozbywać się ich z dłoni, na których je przynieśliśmy do domu itp.
A najbardziej boją się wody i mydła!!! zatem zostały tym potraktowane
a gdy się zranimy bakterie chcą się dostać do naszego środka przez ranę, trzeba je wtedy polać wodą utlenioną, bo się jej boją!

Tomek zrobił to z ochotą
 Następnie bakterie zostały zniszczone i wyrzucone do śmietnika na polecenie Tomka (wołał tylko- ale mama bez pojemnika, pojemnik zostaw :)

 Teraz wkroczyła jama ustna
myślał, że to pomidor :0
Tomek się z nią zapoznał, podotykał,
wyjął język

...i poleciał do lustra, żeby porównać do swojej :) To był jego pomysł, sama na to nie wpadłam SZOK! ja miałam w zanadrzu książkę, ale Tomek po oględzinach własnej -osobistej "buzi" stwierdził: że już widział! 

Opowiedziałam mu też o migdałkach, pokazałam gdzie się znajdują i to, że u niego właśnie migdałki "spuchły" bo są tam bakterie, mówimy na tę chorobę ANGINA
dlatego musi pić lekarstwa, żeby się ich pozbyć!

Następnie przypomniałam mu o bakteriach, które lubią przychodzić i zjadać resztki z ząbków
Przygotowaliśmy dla nich ucztę:
Tomek sam dobierał składniki "ulubione" przez bakterie nazębne
nie miał z tym najmniejszego problemu: było słodkie kakao, posypka, cukier, soczek
zmieszaliśmy to i taką papka Tomek nakarmił naszą jamę ustną

Tomek karmi
Oczywiście w rezultacie było widać "gołym okiem", że zęby sa brudne!
od razu "zbiegły się bakterie"
Tomek zapytany co trzeba zrobić - pięknie odpowiedział WYMYć zęby

dostał szczoteczkę, pastę, wodę i mył
Ku Tomka zdziwieniu jeden ząb się "obluzował" i wypadł
mama wyjaśniła, że tak się zdarza, pewnie nasza Papryczkowa jama ustna - zapominała o higienie i nie myła zębów należycie
Przypomnieliśmy sobie, gdzie należy się udać gdy coś się dzieje z zębami, gdy bolą bądź pojawia się dziurka
oczywiście Tomek zgadł, że chodzi o doktora od ząbków : STOMATOLOGA inaczej DENTYSTĘ
Wtedy takiego ząbka się leczy

I na koniec przykład:
  • ząb z kostki cukru,
  • nanieśliśmy na niego słodką papkę
  • i nie umyliśmy z premedytacją
  •  a mama zabawiła się w bakterię i skrobiąc wykałaczką "zjadała" słodkie czekoladowe jedzonko - wraz z zębem-
  • powstała dziura!
UWAGA PRÓCHNICA
ostatecznie ząb się ukruszył








KONIEC CZĘŚCI I
:)
Ps. Tu poczytacie jak sobie radziliśmy / radzimy z myciem zębów

i obowiązkowo bajerancka szczoteczka!

wtorek, 30 sierpnia 2011

Złote zasady naszego domu

Ponieważ Tomek jest aktualnie na etapie "Wszystko chcę wiedzieć"
a mama uważa, ze dziecka nie należy pozostawiać bez odpowiedzi, pewne sytuacje stały się uciążliwe.

Już tłumaczę o co chodzi.
O spryt i przekorę mojego potomka! ( 2 lata 9 mcy)

Aby nie robić tego co należy a przynajmniej odwlec w czasie- wdaje się w niepotrzebne dyskusje (wielokrotnie na ten sam temat) np.
  • dlaczego musi myć ręce przecież nie dotykał niczego w toalecie tylko kolanek !
  • przecież na dworze też nie dotykał niczego rączkami (no czego mamo dotykałem?)
  • on nie może posprzątać po sobie bo tego jest dużo i to będzie długo...
  •  przecież on nie krzyczy! piszczenie to nie jest krzyczenie :)
  • na prośbę mamy miał nie wchodzić do kuchni, bo wleciała tam osa- Tomek otworzył drzwi i zagląda do środka, na mamy pretensje odpowiada: "Tomek nie wchodził przecież tylko otwierał drzwi i zagląda (mamo ten próg to jest linia i Tomek tam nie przechodził) !!
  • na prośbę mamy aby zabrał ze środka kuchni ten samochodzik, bo można się przewrócić odpowiada: "Mamo to nie jest środek kuchni, to jest trochę z boku"
  • na stwierdzenie mamy" Tomek jak ty jadłeś! cały stół ubrudzony!" odpowiada: "Nie cały mamusiu, tutaj jest czysto!"
często mnie tym rozśmiesza ale czasem mocno złości...

żeby choć część tych niepotrzebnych dyskusji ukrócić postanowiłam stworzyć coś na kształt Domowego Dekalogu (z tym, ze wyszło nam dłużej :)




Tomek "przyklepał" zasady
To zbiór zasad naszego domu, wisi u Tomka w pokoju

co trzeba, czego nie wolno, co jest u nas zwyczajem (np. "W naszym domu się nie krzyczy")

To taka luźna interpretacja stworzona przez naszą trójkę "na gorąco", ilustrowana wycinkami z gazet (są też cyfry, które ćwiczymy)
.. jeszcze nie dokończona i może nieostateczna wersja, zasady były spisywane od razu, na dużym arkuszu, nie są zatem pogrupowane na ważne i ważniejsze,  Tomek sam miał swój udział w ich wymyślaniu, pewnie o wielu ważnych rzeczach zapomnieliśmy:
Macie jakieś pomysły?

Teraz na pytanie Tomka "Dlaczego muszę myć ręce?.." Odpowiadam -bo takie mamy zasady
ale gdyby pytanie się powtarzało -umówimy się, że mu to spokojnie acz obszernie wytłumaczę w postaci lekcji, opowieści, rozmowy itp... w umówionym momencie.

Fajnie się bawiliśmy

Muszę przyznać, że na razie to zdaje rezultaty!

I się wyjaśniło

1. Tomaszysko dzielnie się broniło ale choróbsko wygrało :(
a co się do nas przyplątało?
angina :(
a Tomek je i pije i nie narzeka, więc bym się w życiu nie domyśliła, już różne cuda podejrzewałam,
ale gorączka  koszmarna i trudna do zbicia się utrzymuje (dwie ostatnie noce potworne- dla mnie ze strachu i bezradności) Tomek rozpalony jak piec (39,6) , ale spał normalnie

Już dostaje antybiotyk i inne cuda!  i liczymy na szybkie ozdrowienie

2. Tomek od września zostanie PRZEDSZKOLAKIEM
hurraaa! na dzień dzisiejszy wszyscy się cieszymy, mama tylko trochę się denerwuje tym jak to będzie ...
niestety do przedszkola Tomek trafi z opóźnieniem :(  z powodu choroby
No tak to zaczęliśmy niefortunnie w przyspieszonym trybie -chorowanie przewidziane na okres przedszkolny (a to pierwsza choroba Tomka od ponad roku!).. aż się boję myśleć co będzie dalej!
Ale co zrobić  chorowanie to przecież szalenie ważny czynnik budowania odporności! Konieczny czynnik!

3. Tomek zarządał ode mnie informacji na temat zarazków, bakterii itp... Nie rozumie o czym my dorośli mówimy nieustannie, nie potrafi sobie tego poukładać w główce-
  • dlaczego mówimy, że on jest chory, skoro już się dobrze czuje
  • dlaczego musi myć ręce skoro przecież są czyste, albo przecież nie dotykał niczego!
on chce zobaczyć!
szykuję zatem dla niego lekcje o  bakteriach i higienie

poniedziałek, 29 sierpnia 2011

Trochę kultury i zasad

Tomek rozpakowuje lizaka, a tato go podpuszcza: tato do Tomka: Tomek dasz mi całego lizaka?
Tomek: lizaka??? nieeeee! ale dam Ci cały papierek :)

...............

Tomek założył czapkę i podchodzi do mamy oznajmiając:
T: Jestem panem konduktorem
M: O rety a ja nie mam biletu!

T:  i co ?
M: Dostanę mandat

T: Dlaczego?
M: Bo jadę na "gapę"

T: Przecież Ty nie jedziesz "na gapę"
M: Jak nie mam biletu to się tak mówi

T: Ale przecież ty NIE JEDZIESZ!

aha, w sumie to przecież siedzę na kanapie ..
..........................

Tomkowi opowiadam dużo o przedszkolu, o tym jak należy się zachowywać itp.
sytuacja w domu- Tomek się przepycha bez słowa przepraszam,
pytam:
M: Tomek, a gdzie twoja kultura!?
T: W przedszkolu
M: No wiesz! To w domu już nie trzeba  być kulturalnym?
T:  W domu mam drugą kulturę........ ale schowaną

..............................................
SŁÓWKA Tomka:

CHLAPKI- czyli klapki
KOBIETNA TOALETA -czyli damska :)

(raz na basenie, z żalem pyta mnie: Mamo, dlaczego ty mnie zabrałaś do kobietnej toalety?)
..............................

a później dopiszę posta o LIŚCie zasad w naszym domu

niedziela, 28 sierpnia 2011

Duszki

Brak czasu i weny, to ostatnio nasi wierni towarzysze obok upałów i gorączki..
 zatem nie łatwo o artystyczną twórczość ...
staraliśmy się jak mogliśmy, a wyszło jak wyszło:
Mimo wszystko przedstawiam:

Duszek od jabłuszek
kolejne podejście,
Rękodyl

Dłoniotwór
 bo bardzo chcieliśmy !
a mama chciała, aby to była jak najbardziej praca Tomka

i jest...






Duszek i potworki lecą do Babylandii

Miasteczko Potworków

sobota, 27 sierpnia 2011

KULA podobieństwa i różnice

To nasze kule z dwóch "skrajnych biegunów"
niby obie kule, a jakże inne..
obiema Tomek miał możliwość się bawić, dziś wykorzystaam je do:

  • ćwiczenia przymiotników i określeń właściwości przedmiotów..
  • do cwiczenia porównań
To ogromnie ciężki, kamień z młyna
prawdopodobnie obtoczony przez inne kamienie i wodę
a to bańka mydlana (mega bańka)

Zadawałam Tomkowi pytania, a on odpowiadał
  • jakie są te kule?
  • co to było?
  • czym się obie różnią?
  • która była ciężka? a która lekka?
  • która byla twarda? a która łatwo pękała?
  • która się unosiła do góry? a która? spadała i się turlała?
Następnie poprosiłam o przyniesienie różnych kul !!!
W tym zadaniu pomogłam, taki upał, że nie bardzo nam to wyszło... spodziewałam sie większej ilości!
A co nazbieraliśmy?

twarda, mała drewniana kula
i miękka, większa gumowa piłeczka
obie czerwone i okrągłe
poopowiadalismy sobie o nich i opisaliśmy je dokładnie :)
Te dwie Tomek pięknie samodzielnie porównał

i znalezione kulki z wazonu z kwiatami (takie żelowe co to pęcznieją w wodzie)
część z nich porozrywałam by Tomek złowił zepsute za pomocą łyżeczek

podobało mu sie to zadanie

piątek, 26 sierpnia 2011

Egzotyczny ptaszek, odleciał z Tominowa do Ptasiej Galerii

Do niedzieli 28.08 na Babylandii trwa zabawa Ptasia Galeria
Ptaszki jakie zrobił Oliwier z mamą były tak barwne i ciekawe, że nas też zainteresowały i bardzo chcieliśmy zrobić swojego. Zdążyliśmy :)
egzotyczny ptak z Tominowa
 Powstał z jabłuszka, piórek, oczek "z odzysku" (strach się przyznać ale to oczy Krystynki!), pociętych literek piankowych (z poprzedniego posta) i kolorowych karteczek ("zakładek")
 
ptaszka robiło się prosto, łatwo,
kolorowo, przyjemnie
I O TO PRZECIEŻ CHODZI






Zróbcie własnego ptaszka
i weźcie udział w zabawie
wysyłając jego zdjęcie na Babylandię!!

Jeszcze zdążycie!!

czwartek, 25 sierpnia 2011

Liczymy

WSKAZÓWKA 5

 W Matematycznej Wyprawie po Tominowie

Datę publikacji
Ukrytego MATEMATYCZNEGO posta DNW

znajdziesz pod wskazówką 6
 ...................................



Tomek ostatnio chętnie liczy
 zaczęło się od książeczki z wierszykami, którą znalazł na półce
gdy znudziły się nam wierszyki zaczęliśmy liczyć..

"obliczony" statek
Liczyliśmy okna na statku (Tomek pyta, a z drugiej strony też są?)

Liczyliśmy kominy, rybki


guziki pajacyka, klocki itp.

A u rybki dla odmiany mama nauczyła Tomka nazw płetw :)
hi hi, grzbietowa, ogonowa, brzuszna, piersiowa 
Toteż trzeba będzie ten zapał wykorzystać...
przygotowałam:

1. Liczenie magnesów na lodówce, nauka cyferek
na stałe przyklejone cyfry 0-5


2. Plansza do nauki cyferek i liczenia

napisane cyfry od 0-9

w zestawie do dopasowania
 i przyklejenia pod spodem cyferki

i kolorowe pola pod spodem do układania i liczenia drobiazgów
np. tak jak tu gum rozpuszczalnych,
których Tomek jest aktualnie "kolekcjonerem"
 3. Zbiory do liczenia
dziurkaczowe wzorki pogrupowane od 0-9 sztuk
do policzenia a w zestawie cyferki do  naklejenia w odpowiednim polu



Ps. a ten fajowy zestaw kolorowych, piankowych, 
samoprzylepnych  cyferek i literek zakupiłam za 6.90 w Aldi



Ps 2.

U nas było tak:

Tomek odlicza gumy: jeden, dwa, trzy, cztery...a tę mogę do buzi???
zresztą widać już przewagę gum o smakach, którch Tomek nie preferuje, te najulubieńsze znikają pierwsze..
...............................
Tomek liczy jabłuszka (na skróty):
Tomek: jeden, dwa, trzy, pięć
Tata poprawia go:  Tomek a cztery? zgubiłeś cztery! jeszcze raz
Tomek: Cztery..

środa, 24 sierpnia 2011

Sprowadzona za ziemię

Hurraaaaaaaaaa
Mama wróciła do domu uradowana, bo dziś już może odetchnąć, jest po (poważnym) egazminie, który jej sen spędzał z powiek i zabierał ją od zabaw, i zajęć z synciem, oraz od zajęć domowych, i blogowania (coś okropnego!)...
mama pełna radości i planów :)

Od syncia dostałam kwiatuszki z gratulacjami
..a wczoraj z przeprosinami :)
a tu syncio dostał temperatury :(
łeeeee
toteż mama pełna obaw zagryza znów paznokcie i obserwuje syncia co to za choróbsko się chce wykluć i popsuć nam plany radosnego świętowania sukcesu mamy i  cieszenia się ostatnimi dniami wakacji!!
za dobrze by nam było!
 ..życie..

poniedziałek, 22 sierpnia 2011

Wszystkiego najlepszego dla Babuni

Z okazji dzisiejszych urodzin
ciąg dalszy nastąpi.....

Czasami Tomek czuje mocny głód..

Pozostając w temacie kulinarnym
Tomek jest zapamiętałym kaszożercą!
po Tacie
Mama  miała w planie kaszę na obiad (tata zamarzył), Tomek zwietrzył plan i zapragnął kaszę na śniadanie!

M: Tomek, ale to potrwa!
T: Tomek poczeka!
za minutę......
T: Mama już?
za 10 sekund: 
T:  taka może być, Tomek lubi niedogotowaną
za kolejne 5 sekund:
 mam mu podmuchać i dać...

i jadł na śniadanie samą kaszę :) ugotowaną

MÓJ PRZEPIS NA KASZĘ

(kaszę  np. jęczmienną wiejską, zalewam wrzątkiem na ok 15 min, tak aby ją woda zakryła, trzymam pod przykryciem aż wodę wchłonie, następnie odparowuję pozostałą wodę, dodaję tłuszcz np. masło lub oliwę, podsmażam, potem znowu zalewam wodą (wrzącą), dodaję kostkę rosołową i gotuję do miękkości uzupełniając wodę i mieszając)

Tomek "czyta" informacje
z opakowania po kaszy:
Jego "przeczytane" słowa:
 ".. Robić częściej"
  A tu sytuacja powrotu do domu
dziecko zgłodniało!
zabrał ze sobą plastikową łyżeczkę, którą dzielnie i twardo trzymał...
po co?
taki był głodny, a miał plan następujący:
idziemy do najbliższego sklepu kupić "ryż na mleku z czekoladą"

Musiał usiąść i nabrać siły...
łyżeczka jest juz w pogotowiu!

niedziela, 21 sierpnia 2011

Tato zjadłem kota!

Tak Tomek z radością poinformował tatę..
Tato: Jak to? jakiego kota?
Tomek:  ...ale takiego nienormalnego :)
zjadł też samochód i kilka kwiatuszków
Jaki był zadowolony!
z kromki chleba posmarowanego pastą, pasztetem, serkiem itp.
za pomocą foremek do ciastek powycinałam kształty

konsumpcja