Zrobiłam dla Natalki- mojej chrześnicy
góra- tort rafaello
biszkopt rzucany, tortownica 22 (trzy warstwy - upiekłam z 5 jaj - przekroiłam na pół i drugi raz z 2 jaj)
masa z mascarpone i białej czekolady topionej w kremówce z kokosami (według przepisu z
bloga Moje Wypieki) naponczowałam herbatą zamiast amaretto i dodałam warstwę dżemu truskawkowego
dół - tort węgierski
biszkopt z mojego przepisu na ciasto słonecznikowe, (piekałam też na dwa razy, tortownica 35)
masa - mascarpone i gorzka czekolada topiona w kremówce + wiśnie moczone w wódce i amaretto- naponczowany alkoholem z wiśni -przepis z
Moje Wypieki)
wierzch
masa plastyczna - z glukozą, żelatyną i gliceryną (przepis
z bloga Moje Wypieki (2 porcje na pokrycie :)
wcześniej 1 porcja na dekoracje
dekoracje częściowo zrobiłam wcześniej (kilka róż, listki i wycięłam literki)
tort jeden na drugim położono bezpośrednio przed by ułatwić przechowywanie w lodówce (dzień przed robiłam) i przewóz! (to było najgorsze :)
by nie zapadł się - wzmocniłam trzema dociętymi na wysokość dolnego tortu - patyczkami do "lizaków" włożonymi w tort..
Ps. miało być inaczej, ale napotkałam na kilka trudności:
1. brak tortownic o znaczącej różnicy średnicy 22 i 35- zgubiło się
2. masa plastyczna była ciężka do rozwałkowania na taką ogromną powierzchnię- zbiegała się, była elastyczna i szybko schła (może wałek ciepły byłby dobry?)
3.- przedsięwzięcie baaardzo czasochłonne :) bite 10 godzin w kuchni + wcześniejsze przygotowania
4. robiłam pierwszy raz piętrowca, pierwszy raz rże :) i pierwszy raz tort rafaello i węgierski :P
ale ogólnie jestem zadowolona
Ps. Zdjęcia z "blatu roboczego"
z prezentacji oficjalnej dodam kiedyś tam :)