he he, Bullerbyn to ja wybrałam, resztę chłopaki :) Tomek teraz całkiem przepadł w książkach.... te dzienniki Cwaniaczka nawet nie wiem czy mają jakąś właściwą dla jego wieku treść... on dwie i przeczytał w dwa dni i zaczął trzecią (jest w połowie) (normalnie chodząc do szkoły do15!) ksiązki mają dużo obrazków ale po 200 stron.. normalnie stworzyłam mola książkowego! Wstaje rano i czyta przed szkołą też.... Myślę co by mu wartościowego podsuwać .. nie bardzo chce lektury, bo to w swoim czasie...
My zaglądamy do działu dla dorosłych i wypożyczamy dużo pozycji albumowych: podróżniczych typu "Najpiękniejsze miejsca świata", atlasy zwierząt i roślin, albumy z reprodukcjami, architekturą. Ich wielką zaletą jest to, że pokazują świat na fotografiach, a więc prawdziwy, a nie rysunki. Jakoś bardzo mi się to wydaje ważne. Nie widzę u Was komiksów - czy na "Kleksa" (Szarlota Pavel?) jeszcze za wcześnie? Poza tym dostaliśmy od pani wychowawczyni obszerną listę lektur uzupełniających dla tych, którzy szybko przeczytają zadane lektury. Jurek właściwie wypożycza samą literaturę faktu, w kółko dinozaury, kotowate, rekiny, piraci, flagi, rycerze, żadnej fikcji, ledwo się przebiłam z Findusem, Mamą Mu i jeszcze paroma.Mój ulubiony Franklin w zupełnej niełasce. I mówi się, że rodzice mają dzieciom kształtować gusta (również książkowe). No, nie jest to proste:)
Z tego wszystkiego obstawiam "Boże Narodzenie w Bullerbyn" jako NUMBER 1. Bo znam, wielu - nie.
OdpowiedzUsuńhe he, Bullerbyn to ja wybrałam, resztę chłopaki :)
UsuńTomek teraz całkiem przepadł w książkach.... te dzienniki Cwaniaczka nawet nie wiem czy mają jakąś właściwą dla jego wieku treść... on dwie i przeczytał w dwa dni i zaczął trzecią (jest w połowie) (normalnie chodząc do szkoły do15!) ksiązki mają dużo obrazków ale po 200 stron.. normalnie stworzyłam mola książkowego! Wstaje rano i czyta przed szkołą też....
Myślę co by mu wartościowego podsuwać .. nie bardzo chce lektury, bo to w swoim czasie...
My zaglądamy do działu dla dorosłych i wypożyczamy dużo pozycji albumowych: podróżniczych typu "Najpiękniejsze miejsca świata", atlasy zwierząt i roślin, albumy z reprodukcjami, architekturą. Ich wielką zaletą jest to, że pokazują świat na fotografiach, a więc prawdziwy, a nie rysunki. Jakoś bardzo mi się to wydaje ważne. Nie widzę u Was komiksów - czy na "Kleksa" (Szarlota Pavel?) jeszcze za wcześnie? Poza tym dostaliśmy od pani wychowawczyni obszerną listę lektur uzupełniających dla tych, którzy szybko przeczytają zadane lektury. Jurek właściwie wypożycza samą literaturę faktu, w kółko dinozaury, kotowate, rekiny, piraci, flagi, rycerze, żadnej fikcji, ledwo się przebiłam z Findusem, Mamą Mu i jeszcze paroma.Mój ulubiony Franklin w zupełnej niełasce. I mówi się, że rodzice mają dzieciom kształtować gusta (również książkowe). No, nie jest to proste:)
Usuńnapisałam wczoraj taaaki komentarz i ..nie dałam enter :(
Usuńnapiszę znowu,
ale jutro :) dziś padammmmmmmm