Dziś rano popełniła post
10 rzeczy, które umiesz robić, gdy jesteś rodzicem
przeczytajcie koniecznie!
W zasadzie z każdym punktem się zgadzam :)
Pokusiłam się o małą polemikę (tyciuteńką)
Przede wszystkim zamieniłabym na "10 rzeczy, które umiesz zrobić gdy jesteś MAMĄ".. a nie rodzicem
bo u mnie tato to najlepiej punkt 6 Bożeny ogarnia :)
i rozszerzyłabym o następne 10 rzeczy, bo tylko 10 dla mamy ? Malutko! Mama może więcej!
"10 rzeczy, które umiesz zrobić gdy jesteś MAMĄ,
o których Bożena nie wspomniała"
(tak na gorąco, bez grubszych przemyśleń)
1. Masz zdolność rozszerzania do granic niemożliwości pojemności torebki (podręcznej, codziennej, kobiecej..ponoć) i posiadanie zawsze, wszędzie, wszystkiego co potrzebne (lub nie) od parasola, po plasterki, smoka zabawkę, patyczek, kamyczek, mokre i suche chusteczki, pieluchy, soczek, skarpety na zmianę, drugie buty, słomkę do napojów, sweterek, cukierek.... itp)
2. Masz zdolność przewidywania nieprzewidywalnego (Nigdy nie mów: Uważaj bo upadniesz- bo zaraz upadnie.... Słońce w pełni- weź dzieciom kalosze, na 100% będzie padać)
3. Posiadasz umiejętność przemytu (Synu- to jest zupa shrekowa! pyyycha... szczawiu nie widziała.... I tutaj wcale nie ma marchewki! to granulki szczęścia :)
4. Zdolność czarowania- obiad w 3 minuty z "niczego" ? I to taki, który zje Dziecko A, Dziecko B, ty i zje mąż (może nie pałając euforią, bo to nie będzie wykwintne restauracyjne menu)-ale każdemu posmakuje!
Gdy niczego nie ma w lodówce? Niemożliwe? No przestań!!! Mama potrafi wszystko!
5. Zdolność uzdrawiania przypadłości lekkich- Zdarte kolano? "ranka" na paluszku? Całus mamusi działa cuda... niestety nie działa na przypadłości cięższe
6. Zdolność funkcjonowania na baterie słoneczne (ładowane na placu zabaw lub raz do roku przez 4 dni w które nie padało z 14 -dniowego urlopu nad Bałtykiem) Bo sen to luksus, na który mama nie zawsze możne sobie pozwolić- tata, przecież musi się wyspać :P
7. Potrafisz zawsze i o każdej porze powiedzieć "Gdzie jest" (Gdzie jest mój smok, książka? skarpetki, bluzka z czarnym wzorkiem, czapeczka ze spidermanem , taśma malarska? pędzel?- Zapytaj mamy, jak mama nie wie, to znaczy , że się zgubiło)
8. Umiesz zrobić coś z niczego, na wczoraj: Strój ziemniaczka(???) na przedszkolne przedstawienie, upominek z dzieckiem dla taty na dzień ojca, grzechotkę z butelki i ryżu, maskotki z rolki po papierze toaletowym- oby mieć te 5 minut spokoju gdy dziecko się zajmie (na więcej nie licz)
9. Potrafisz w godzinę zrobić śniadanie, sprzątnąć z grubsza mieszkanie, nastawić obiad, wyszykować rodzinę, założyć kolczyki, sukienkę w grochy, pomalować oko w biegu, uśmiechnąć się, przytulić, powtórzyć wierszyk na akademię, dać witaminy, krople na alergie (kawę tylko zimną zapominasz dopić) I nawet gdy padasz na twarz i myślisz-że ten mały diabeł wcielony to na sto procent w tatę się wdał, a jak drugi będzie podobny to osiwiejesz około czterdziestki a na 40 urodziny - jak dotrwasz, to w ramach prezentu na taczkach cię wywiozą, w bezpieczne miejsce z dala od....- ale co tam! Niech inni nie mają satyfakcji, że - mają lepiej (BO NIE MAJĄ!) I gdy tak się sprężysz, zbierzesz w kupę, "wystroisz" na to szkolne przedstawienie- Usłyszysz "Mamusiu kocham Cię, jesteś piękna jak królowa, możesz zakładać tą bluzkę zawsze?" To myślisz tylko- "Ale ze mnie szczęściara, ja to mam życie! O co mi wcześniej chodziło?