Mąż odebrał wczoraj takie dziecko z urodzin koleżanki, z sali zabaw.
Powinnam go oddać???
Ps. Profilaktycznie mąż posłał mi fotkę z windy w celu weryfikacji .. czy nie uprowadził cudzego ...
ubrania nasze ...
młody mówi, że nazywa się Staś i że tort był taki co lubi, ale nie jadł bo nie miał ochoty.
zlitowałam się i zostawiłam
Będziemy kochać jak nasze nawet jak tak mu zostanie
Ps. Swoją drogą zastanawiam się, kiedy u młodego zaskoczy instynkt samozachowawczy- starszy od dobrych kilku lat nie chce już malować twarzy, nie bawi go to...zmywanie później. ważąc korzyści na konsekwencje- mówi NIE DZIĘKUJĘ... po wczorajszym chyba i u Stasia coś zaskakuje
:-D
OdpowiedzUsuńPrzebóg!
OdpowiedzUsuńMoja córka lat 8 wróciła z urodzin koleżanki z makijażem.
Tańce na rurze miały miejsce, to podobno szalenie modne.
Podobnie z mych ust można było usłyszeć na widok zdjęcia z windy...
Usuńa w myślach szukałam wyjaśnienia- co przedstawia ten malunek na twarzy???? Czy to przebranie zombi? czy pandy z niestrawnością??
Co do tańca- wiem, u mojego 8 latka w klasie dziewczynki uczęszczają...
Myślałam, że postępowa jestem, a tu poprzeczkę tak podnoszą, że się łapie na tym, że chyba jestem dinozaur... normalnie nie ogarniam
"Ubrany jak nasze":))))) Padłam!!!
OdpowiedzUsuńZ tego wszystkiego to męża nie zapytałam o jego pierwszą reakcję- wiem, ze się rozglądał i szukał dziecka swego bezskutecznie, aż pani zawołała "Stasiu" ... przybiegło TO TO i ..pewnie dalej jakoś w ogólnym szoku się zawinęli- a w indzie naszła go pierwsza refleksja :)
UsuńNa drugi dzień jak odebrałam młodego z przedszkola to się w pierwszej chwili przestraszyłam , że ma siniaka na całym czole (żółto zielonego) ...i cholercia żółtaczkę!!! policzki, nos... ale nie, luz, po prostu niedomyty z wczoraj, dobrze, że był akurat bal karnawałowy tego dnia to nikt paniki nie zasiał -pewnie uznano to za element charakteryzacji (był strażakiem.. z żółtaczką lub strażakiem Azjatą)
O jeny, przez to TO TO nie moge przestac sie smiac 😁
OdpowiedzUsuń