Wakacje w górach, cz. 1 - Karpacz

W tym roku urlop spędziliśmy nie nad morzem -a w górach.
Do Karpacza mamy dosć blisko (ok 2 godziny), nad morze dużo dalej. Poza tym  pogoda zmienna więc na polskie morze ryzykowna...
W górach  z Tomkiem bylismy, ale on gór nie zaznał - nie chodził jeszcze, więc byliśmy pełni obaw jak się zachowa, ile da radę pokonać, gdzie  go możemy zabrać ...
Nie nastawialiśmy się na wiele, ale jakis kawałek góry chcieliśmy zobaczyć i jemu pokazać:)

I dzis juz po urlopie mogę śmiało powiedzieć, że było wyjątkowo!
Tomek zachwycony, górami zauroczony.
Zobaczyliśmy dużo

czyli DA SIĘ :)
i jeszcze jeden wniosek- nie można zakładać, że się tak do końca zna własne dziecko- w wielu sytuacjach mnie znowu Tomek zaskoczył.

1. W Karpaczu zaczęliśmy po podróży od relaksu na basenie
w Parku Wodnym Triopikana w Hotelu Gołębiewski
-był basen z falami
- brodzik z piaskownicą!
- rzeka z prądem (we Wrocławiu lepsza-szybsza)
- jacuzzi - na dworze z widokiem na Śnieżkę :)
-jacuzzi borowinowe i inne!!
- sauna, grota solna i snieżna (nie zauważyłam jej)
- zjeżdżalnie
(cena 30 zł za 1,5 godziny, do lat 4 za darmo)

2. Miasteczko Western City w  Ściegnach koło Karpacza
atrakcje

- jednym uderzeniem młota wybić pamiątkową monetę
- przejażdżka kolejką westernową.
- można spróbować utrzymać się na grzbiecie elektrycznego byka.
- wejść na słup iwygrać szklankę piwa.
- zdobyć certyfikat poszukiwacza złota, a wcześniej nauczyć się wypłukiwać złoto z piachu.
- uczestniczyć w napadzie na bank
- nauczyć się tańczyć do muzyki folk , albo posłuchać muzyki , żywej i mechanicznej.
- strzelać z łuku , rzucać dzidą do sylwetki bizona, strzelać z broni pneumatycznej
- rzucać lassem
- doić krowę
 

Co robił Tomek?
zjadł loda, pobawił się na placu zabaw, patrzył jak tata strzela i tyle :)


Tomek sie bawi



tata się bawi



3. Załapalimy się na Piknik entuzjastów HARLEY-DAVIDSON® Karpacz 2012

było głooooosno

Tomek wolał pozachwycać się jednośladem ..
na plakacie przed imprezą



...a potem zaliczyć pobliski plac zabaw

 4. Były zakupy na "straganach" i nauka gospodarowania własnymi pieniędzmi

(Ps. oj rodzice by się chętnie nauczyli sztuki zarządzania budżetem na wakacjach! niestety pieniądze się rozchodzą szybciej niż się zauważy..)

zakupione zostały: dzwoneczek, puzzle drewniane, koraliki na rękę, i kilka wagoników Tomka i przyjaciół


 5. Było też niezdrowe jedzenie:

gofry...

zagryzane lodami



pycha i wcale nie za słodko

 

mogę jeszcze?



i frytki

Tomek zamawiając frytki:
T:"ale proszę keczup osobno! nie polane! i surówkę na osobnym talerzyku"
Kelner: "Myslę, że da się zrobić"

to dopiero początek
ciąg dalszy nastąpi....