Tomek narysował Mikołaja :)
(patrząc jak ja rysuję)
wkleił go do zeszytu
List- złożona w harmonijkę kartka
a tam lista życzeń: (z ż, sz i cz)
- gra planszowa,
- sorter kształtów dla braciszka
- rożki, słodycze, czekolada
- szampon szauma kids
- lalka księżniczka
- czapka, szalik, czerwony szlafrok.....
worek się podnosi- a w nim wszystkie prezenty :)
wszystko wycięte z gazetek reklamowych
można czegoś z listy nie wkleić i wtedy szukać czego brakuje (sprawdzać na liście)
.........................
Prawdziwe listy też już wypisane...
i naklejone (tradycyjnie u nas) na szybę od zewnątrz (bo mocno szczegółowy i konkretny Tomek drąży "Jak Mikołaj wejdzie do domu? itp..)
Staś i jego list ..i nadzieja w oczach :)
Dla moich dzieci nie liczy się nic w święta prócz:
OdpowiedzUsuńa) pisania listu do Mikołaja
b) sprawdzania, czy wszystkie elementy z listy znalazły się pod choinką
a moi jakoś to po macoszemu traktują... mało ekscytacji (pewnie przez to, że Tomek dopiero co miał urodziny i ma przesyt atrakcji,prezentów itp.. )
UsuńU nas na szczęście kończy się na sprawdzaniu, czy list już zniknął z parapetu. Na szczęście na razie dziewczyny wychodzą z założenia, że jak czegoś z listu nie ma pod choinka to widocznie Mikołaj nie dał rady tego zorganizować.
OdpowiedzUsuńU nas Tomek od zawsze był podejrzliwy- i tak wierzy ale trudno mu uwierzyć :) Co do listów to ja zazwyczaj "nakierunkowuję" na to, co może ten Mikołaj mógłby przynieść (zgodnie z zawartością szafy :) I nie są to obfite prezenty, bo Tomek tyle co po urodzinach, Staś się załapuje przy Tomka imprezie i i tak są obsypani prezentami:P a niedługo Boze Narodzenie i znowu!... tym razem tak kierowałam:P że wyszło na moje- a ponad normę były herbatniki! marzenie moich chłopaków (??) po które "Mikołaj" leciał przed chwilą (o 23- bo zapomniał) i wisi mi za to kawę!..
OdpowiedzUsuńA to sprawdzanie z listą było tylko na rzecz gry logopedycznej :)