Byliśmy.
Staś 2 lata 8 mcy - jego pierwszy raz.
Nie sądziłam, że się uda.
Pewnie wybrałabym inny repertuar, no ale... Tomek i ja chcieliśmy "W głowie się nie mieści "i on też.
Po godzinie (film 102 min + reklamy! ) kręcić się zaczął (popcorn się skończył ) i musiałam ratować się podstępami by siedział spokojnie.
Co ciekawe najbardziej podobały się mu momenty grozy (takie wiecie dziecięcej grozy) hałasu, akcji.... słowem takie na których Tomek z lekkim przestrachem zatyka uszy.
A Tomek mnie wzruszył do łez (tak beczałam na bajce w kinie) gdy z przejęciem wyjaśnił mi treść. . Którą zrozumiał (smutek jest potrzebny, żeby Raily wróciła do domu...do rodziców.. )
Mądry, ładny film.
Właśnie sama bardzo chciałabym się wybrać na tę bajkę. Wszyscy bardzo ją zachwalają:-)
OdpowiedzUsuńWiesz Gosiu, po ostatnim moim wyjściu do kina z córkami uznałam, że nigdy więcej. To po to czuwam nad tym, co oglądają w domu, po to racjonuję nieszkodliwe programy żeby potem posadzić je (ich) na 40 minut przed reklamami w hałasie i nieprzyjaznym świetle?
OdpowiedzUsuńProszę mnie wyłuszczyć trzy argumenty ZA.
(Że film fajny to się nie liczy, bo można go zobaczyć w domu)
Ale że Staś godzinę wytrzymał! Czwórka wytrzyma pół godziny, czyli filmu nie doczeka ;)
UsuńHe argument
Usuńpierwszy: ja teź chce ;) bo Tomek był. .
Drugi: nasze kino jest miejskie, małe i niekomercyjne i za rogiem.. reklam było ok 20 min z czego jedna banku reszta innych filmów i piosenka - bajka Lawa.. także luz choć już to Stasia wybiło z rytmu i zmeczyłam trochę
No i bilety tańsze i ba miejscu bez dojazdu za rogiem normalnie
Argument trzeci:
Próba wytrzymałości ;) przystosowania do sytuacji .. skupienia i cierpliwości ;) dla Stasia i mamy
Czwarty:
Tomek marzył by iść to co robić hak nie na z kim Stasia zostawić? I on też kce?
Piąty: jemu naprawdę się podobało! I ciemno i głośno;) (ps. Opinia bywalcy Tomka u nas głośność jest znośna. . Do Wrocławia Tomek zabiera słuchawki wygluszające;
Ps Tomek z tatą wybierają zawsze opcję spóźnienia. .po tym jak tomek tak się wystraszył reklamy z małym głodem, że musieli wyjść z kina ;)
No i jak Staś to wspomina! Miał ogromną atrakcje ;) jeśtem przecież już duży; )
UsuńTomek w jego wieku nawet przed tv by nie wytrzymał na bajce 10 min... nie oglądał do 3 roku.. nie umiał. . Kino zaliczył w wieku chyba 4.5 i to na porankach dla dzieci takich bajkach po 10 min. Dużo zależy od dziecka. . No i kina ;)
Ja juz planuję następny raz ;)
Ps Jarecka widzę też spania nie ma ;)
UsuńFerajna w wakacje idzie spać po 22, więc ja nie mogę przed północą :)
UsuńArgumenty wciąż są argumentami za zabraniem do kina Twoich chłopców, nie małych dzieci w ogóle. Pozostaję nieprzekonana ;) U nas w okolicy nawet jak są małe klimatyczne kina to i tak przy filmach dla dzieci nakrecają koniunkturę popkornem i innymi rarytasami. W kosmicznych cenach oczywiście.
Tyle, że ja myślałam, że argumentuję dlaczego zabrałam Stasia :) małym dzieciom ogólnie nie polecam kina -kilka postów wcześniej odradzałam komuś w komentarzach zabrania 4,5 latka :) na ten film :) :P . http://tominowo.blogspot.com/2015/06/w-gowie-sie-nie-miesci.html .a sama poszłam z młodszym...tyle, ze Staś to Staś i zaryzykowałam.
Usuńpopcorn mały u nas 5 zł.. i jeszcze tylko jakies nachosy były i nic więcej..
no ale popcorn w kinie musi być! to w zasadzie o to wszystko w tym kinie chodzi :) ta cała otoczk i ciemność - my czasem robimy takie kino w domu (głównie jesień zima-jak szybko się robi ciemno )
Gosia! Przecież nie kazałabym Ci się tłumaczyć, dlaczego zabrałaś swoje dziecko do kina! Mam zaufanie do Twoich rodzicielskich metod :)
UsuńZatem jeśli nie miałyby to być argumenty dlaczego zabrałam Stasia (ale tylko tak umiałam odpowiedzieć) to pozostałby tylko argument trzeci: próba wytrzymałości i cierpliwości dla dziecka i rodzica :P co jest równoznaczne z tym, że bez sensu iść z maluchem- tak jak pisałam komuś wcześniej w komentarzach :)
UsuńA Czwórka ile ma bo ja się nie umiem wyznać (jeśli to nie tajemna tajemnica)
Tomek był dopiero jak miał 4,5 pierwszy raz i to na Porankach dla dzieci!
I ufff, chociaż Jarecka wierzy w moje metody, bo sama czasem wątpię :)