Tato kupił Tomkowi taką:
"Akademia rysowania Profesora Ołówka"
wyd. Martel
Pokazuje ona jak bez specjalnych umiejętności narysować wiele rzeczy (kozę, samolot, samochód, księżniczkę ...)
Przedstawia krok po kroku, kolejne etapy rysowania, a rysunki mają zróżnicowany poziom trudności.
Nie zawsze jest łatwo, ale dajemy radę i zabawa jest niesamowita :)
By pomóc Tomkowi, rysuję swój obrazek równocześnie z nim...
a potem wymienialiśmy się i kolorowaliśmy swoje nawzajem. Ja -jego, on- mój.
Z lewej: Syrenka narysowana przez Tomka, pokolorowana przez mamę Z prawej: Narysowana przz mamę, pokolorowana przez Tomka |
Syrenka narysowana przez Tomka, pokolorowana przez mamę
Tomek nie był z niej zadowolony, więc pokolorowałam ją ja, by pokazać mu, że jest naprawdę udana!Sprawę utrudnił sobie tym, ze rysował ją zielonym flamastrem, zdecydowanie lepiej byłoby ołówkiem, lub jak później robilismy czarnym flamastrem (ołówek lepiej bo da się wymazać)
Samochód- rysował Tomek, kolorowała mama
gdyby użył ołówka, mógłby poprawć dach, który mu nie wyszedł..
A tu lisek, Tomek rysował i kolorował już samodzielnie
Ps. Mamy też "Akademię wycinania ", o niej może kiedy indziej
świetne :) Bardzo by nam się taka książeczka przydała :)
OdpowiedzUsuńFajne. Mój Staś jeszcze chyba trochę za mały, ale mi by się przydała :)
OdpowiedzUsuń