Co się działo nad morzem? (uwaga! dużo zdjęć)
tradycyjnie:
plaża, piasek, kamienie.....
było zbieranie, układanie...
tu byli :) |
budowanie, usypywanie
piasek był i pod pensjonatem...
było zasypywanie- siebie
-galop po falach
spacer brzegiem morza
nawet przy dużym wietrze :)- wtedy z nadzieją, żeby nas nie porwało :P (i obciążeniem w postaci Stasia)
kąpiel niezależnie od pogody -czapka /szalik/polarek....kąpielówki i hejjja!
Tomka nic nie zatrzymało!
kąpiel w bardziej sprzyjającej aurze
i takie pływanie
i Staś się moczył
było byczenie się na leżaczku
memory kamyczkowe- na wietrze, na kocyku
bujanie
nowe znajomości
bańki
zabawki gumowe, dmuchane...
rysowanie na kocyku
itp, itd..aaa i Tatuś też był:
dowód:
Nasze HITY:
- mini basenik dla Stasia ( z dmuchanym dnem)- rewelacja na plaży- do kąpieli, jako mini kojec (chronił przed piaskiem, którym Staś zacierał oczy- skutek zapalenie spojówek :(, w pensjonacie służył za wanienkę ( w brodziku prysznica)
- pensjonat z placem zabaw
- gumowe i dmuchane zabawki na plażę (małe piłki, samochód) dla Stasia
- jogo miksy! cudowne owocowo-lodowe desery, które muuuuszę koniecznie zrobić w domu
- małpie gaje/zamki dmuchane - wytchnienie dla rodziców- dziecko się bawi- rodzic odpoczywa (porażka tylko dla kieszeni)
- Tomka hit- menu na cały wyjazd- obiad=placki ziemniaczane CODZIENNIE! wyjątek chyba 3 dni
- obowiązkowo- łóżeczko turystyczne dla Stasia i nosidło
- w Sarbinowie wszędzie jest blisko do plaży, jest dużo atrakcji dla dzieci (karuzele, dmuchańce, kulki, automaty, kucyki, banan, małpie gaje, mnóstwo stoisk z pamiątkami, restauracji -tańszych i droższych, gofry, lody, tatuaże, itd...)
- lekarz na NFZ 50 m od naszego ośrodka :) - przyjął nas od "ręki" /apteka obok /2 dni i po..zapaleniu spojówek Stasia :(
- poza szczegółami - podróż z niemowlakiem nie jest zła, w zasadzie lepsza niż z 1,5 -2 latkiem :) niemowlę więcej śpi, mniej wybrzydza w jedzeniu i łatwiej się adaptuje :)
Porażki:
- temat odwieczny- toalety za 2-3 zł!!! skandal
- kamieniste wybrzeże :(
- brak muszelek
- wiatr :)
- zapalenie spojówek Stasia -załapane w drugi dzień ( zatarł oczka piachem)
- żółty parasol plażowy i zielony koc i wózek + pomarańczowy parawan:)- byliśmy królami muszek i "robaczków" wszelkiej maści na całej plaży- gdzie 90% plażowiczów wiedziało, że do niebieskiego nie lecą! (bo traktują ten kolor jak niebo/ wodę). W wietrzny dzień problem nie istniał -takie pocieszenie
- łopatki!- po trzeciej ustaliśmy w poszukiwaniach tej jedynej, która się nie złamie
- podróż powrotna- korki itp.
- Stan konta po urlopie
- Wymiana skóry u rodziców
-warto zorientować się wcześniej gdzie jest najbliższa przychodnia/ apteka
-Lepiej nie podawać niemowlakowi nic nowego, wodę do picia/mleka lepiej podawać mineralną- przegotowaną
-warto miec ze sobą podstawowe leki dla dzieci, na rożne przypadlosci, a w torebce noszę mini apteczkę :) tak czuje się pewniej (o tym napiszę kiedy indziej)
-koniecznie mieć pesel dziecka/ książeczkę zdrowia
- przy sobie mieć male zabawki, gry typu czu czu, karty memory, kredki - na podróż czy oczekiwanie w restauracji się przydadzą
- warto wybierać pensjonat z placem zabaw
-warto nauczyć dziecko nazwy pensjonatu, ulicy itp. W razie gdyby się zgubiło
- trzeba zaopatrzyć się w cierpliwość
- przy dwójce dzieci x2
zatrzymaliśmy się w pensjonacie Bursztyn, 80m od plaży
i w drugim miejscu, muszę tylko sobie przypomnieć jak się nazywało
tu
napiszę jeszcze o jedzeniu :)
i o wycieczkach poza Sarbinowo,
ale najpierw pranie i rozpakowywanie cd .. :(
nie znoszę ....
Ps. STAŚ przeskoczył poziom wyżej- dosłownie
wstaje |
A pierwsze słowo to BABA- i zamilkł...
Ale Stasinek już duży!!!! :) :) wow! Moja mała ma troszkę ponad 2 tygodnie :)
OdpowiedzUsuńaz się wybrałam do Ciebie z gratulacjami :)
Usuńa Staś rośnie jak na drożdżach to prawda, już 9 mcy ma