Tomek je "przywcześnił "
i dał mi taką laurkę
a potem w sklepie był pomocny- podawał, przynosił, był miły- "To mamusiu z okazji Dnia Mamy- z przywcześnieniem, żeby Ci miło było"
A kiedyś, kiedyś... wieczorem powiedział mi- "Mamusiu, jesteś moją królową! "...
a po namysle dodał...."Tylko bez korony... ale nie martw się, jutro Ci zrobię!"
Dotrzymał słowa-
miło prawda?
Potem przez trzy dni kazał mi chodzic w tej koronie, od samego rana :)
Wecie, że mimo iz papierowa, to ciężko było?
Raz , przyszedł mój tato i zobaczył mnie smażącaą jajecznicę - w KORONIE :)
Czasem dostaję obrazki zrobione w przedszkolu specjalnie dla mnie - czasem tak bez okazji, a czasem z przeprosinami :)
A czasem takie napisy
Ps. Chwilowo nas mniej na blogu, ponieważ
a) zmagamy się z chorobą Tomka (gardło)!, (w te upały!)
b) kisimy się w domu, co Stasiowi mało się podoba, ale co począć, Tomek chwilowo musi (w te upały!)
c) walczymy z zepsutą lodówką ( w te upały!!!)
d) o remontujących się sąsiadach z góry i dziurze w łazience (konsekwencja uszkodzenia przez wcześniej wspomnianych rury) nie wspominając...
także mała czarna seria :) a co tam! Jak szaleć to szaleć
Jajecznica w koronie - cudnie ;-)
OdpowiedzUsuń(taki skrót myślowy ;-p
Spełniona obietnica - jeszcze cudniej!
Może gardło do lodówki razem z tą rurą trzeba?
Ups, wtedy Staś się tam nie zmieści ;-)
E, takie tam żarty ;-)
Rura wymieniona - dziura jeszcze jest, lodówka naprawiona- znów zepsuta, będzie wymiana, Stas zaczyna kaszleć :( ale pogoda się pogorszyła .. to zmienia trochę postac rzeczy- coć juz nie wiem czy śmiać się czy płakać!
Usuń:)
ot życie!
Śmiać lepiej, śmiać się te "niedogodnośći" miną a TY ciesz się kochana tą miłością synowską, cudna jest! Nie ma to jak mieć synów:) (ha ha wiem coś o tym, nie?) pozdrawiamy, póki co wyzdrowieni:)
OdpowiedzUsuń