Tomek stał się posiadaczem bibliotecznej karty!
całą drogę do biblioteki wypytywałam go co chciałby wypożyczyć,
Tomek miał jasno sprecyzowane oczekiwania, co budziło moje obawy:
chciał wypożyczyć:
Książeczkę o wózkach sklepowych- czerwonych!
o rany! próbowałam mu wytłumaczyć, że takiej pewnie nie będzie, że może o autach o zwierzątkach albo coś.....
Nie, on chce o wózkach..
oj ciężko będzie pomyślałam....
Przyszliśmy do biblioteki, Tomek złożył "zamówienie" Pani miała ciężki orzech do zgryzienia :) i z dużym uśmiechem zabrała się do przeszukiwania księgozbiorów, żeby zadowolić małego czytelnika
przy okazji namawiała na inne tytuły... bezskutecznie
Tomek miał jeden cel!
Książeczkę o wózkach sklepowych- czerwonych proszę pani!
pani zbliżała się powoli do końca półek, szukała czegokolwiek o zakupach... na twarzy Tomka malowało się zniecierpliwienie i rozczarowanie, choć cały czas wierzył, ze pani znajdzie tę książeczkę
Mama w akcie desperacji poprosiła o podanie książeczki o tytule "Chcę to mieć" - licząc na to, że przy braku tej wymarzonej, poczytamy o tym, że nie zawsze możemy mieć to co chcemy! (liczyłam na taka treść)
I JAKIEŻ BYŁO ZDZIWIENIE NA NASZYCH TWARZACH
jaka radość (całej trójki!!!!)
gdy po otwarciu książeczki, na pierwszej stronie ukazał się WÓZEK SKLEPOWY!!! nie uwierzycie! CZERWONY!!!!
misja zakończona :)
Tomasz szczęśliwy!
To się nazywa dobrze zaopatrzona biblioteka :)
wypożyczyliśmy jeszcze kilka innych
Dodaj napis |
Ps. Dziękujemy Mamo Emmy za pomysł z biblioteką, szczerze mówiąc jeszcze długo bym pewnie nie poszła z Tomkiem :) a tu się okazuje, że to świetny pomysł
U mnie obie córy uwielbiają chodzić do biblioteki. A w tym tygodniu pożyczyłyśmy to samo co Wy - Tupcio Chrupcio Nie chcę jeść. :)
OdpowiedzUsuńTo jakieś fatum, "Tupcio chrupcio Nie chce jeść" to książka którą mają wszystkie biblioteki :) Ciekawa jestem reakcji Tomka na nowe książki :) Pozdrawiamy z Emmą bibliotecznie.
OdpowiedzUsuńJa myślałam, że Tomek jeszcze za mały, ale on ten pomysł od razu pokochał! A Tupcia jeszcze nie czytalismy, bo Tomek ma swoja książkę o wózkach i innej nie chce!
OdpowiedzUsuńPierwsze książki dla Lucyferka były właśnie z biblioteki, dopiero potem kupiłam parę egzemplarzy w jego typie ale bibliotekę dalej odwiedzamy. Mamy ją 2 minuty od żłobka więc staramy się zaglądać często bo potem młody ma lekturę do samochodu a i w domu na nowej pozycji trochę się skupia.
OdpowiedzUsuńMy mamy dużo ksiażeczek w domowych zbiorach- część kupiona, część w "spadku" -jeszcze nawet nie przeczytanych! Ale biblioteka to magiczne miejsce, to wyprawa, przygoda, tajemnica, dorosłość! Ja pamietam swoje początki i przygodę z biblioteką, chciałabym, żeby Tomek też to poczuł i złapał z czasem bakcyla (my mamy chyba 4 minuty od domu :)
OdpowiedzUsuńBiblioteka dla maluchów to wspaniałe miejsce. Oliwier już od kilku miesięcy jest posiadaczem karty i średnio raz w tygodniu wymieniamy książeczki.
OdpowiedzUsuńBiblioteka+dzieci to super sprawa. My z polskiej biblioteki korzystamy tylko w wakacje ale pani bibliotekarka się śmieje że ilością wypożyczonych książek nadrabiamy cały rok.
OdpowiedzUsuńTutaj oczywiście tez jesteśmy stałymi gośćmi w bibliotece. Dla dziewczynek nie ma znaczenia czy po polsku czy po angielsku. Starsza czyta młodszej, młodsza starszej hmmmm oczywiście po swojemu ostatnio (od kiedy poszła do tutejszego przedszkola) mieszając słówka polskie i ang. Miło posłuchać.
Pozdrawiamy Was bardzo gorąco i serdeczne życzenia z okazji Dnia Nauczyciela.
dziękuję za zyczenia :)
OdpowiedzUsuńNikuś też jest małym wypożyczaczem ksiażek :)))
OdpowiedzUsuńUwielbia chodzić do biblioteki :)
Speak with your mates and relatives and ask if you can borrow at least a part of what you need.
OdpowiedzUsuńThese loans (http://wagnerldid.iloveblog.com) can be fixed rate, ARM or even a line of credit.
This is a market that can become a customer base that otherwise wouldn't have existed.