nie ważne, że było 30 stopni na termometrze- chęć zjedzenia była większa i zabrałam się za lepienie,
a że lubię sobie ułatwiać życie, ciasto wyrobił za mnie robot kuchenny (na wolnych obrotach)
3 szklanki mąki, łyżeczka oleju, 3/4 łyżki soli, jajko
i się zaczęło lepienie na całego!
może i nie są piękne, ale w smaku były wyjątkowe!!
i jakie różnorodne zrobiłam :)
którego byście zjedli?? |
Tomek zjadł 5 i pół!!!!
ze szpinakiem oczywiście :)
Ps. Nie robię tego często :)
Ja się piszę na szpinak i owoce :) Mniam...
OdpowiedzUsuńMmmm....pychotka!
OdpowiedzUsuń